Analiza fundamentalna Forex: 11-01-2012

Europa potrzebuje restrykcyjnej umowy fiskalnej.

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

Sprawozdania dziennikarzy, którzy widzieli kopię projektu europejskiego traktatu stabilności budżetowej pozwalają sądzić, że porozumienie fiskalne będzie bardziej rygorystyczne i bardziej wiążące dla sygnatariuszy niż się spodziewano. Według Bloomberg, kraj będzie musiał liczyć się z sankcjami jeśli nie zdoła zredukować  stosunku zadłużenia publicznego do PKB o pięć punktów procentowych rocznie w przypadku kiedy ten współczynnik przekracza 60%. A to tylko dodatek do automatycznych kar dla tych, którym nie udało się osiągnąć deficytu budżetowego poniżej 3% PKB. Wydaje się, że do tych zapisów rękę przyłożyły Niemcy. Niedawno bawarscy partnerzy koalicyjni kanclerz Merkel żądali zautomatyzowania sankcji dla krajów naruszających wytyczne budżetowe, a  w przypadku powtarzających się naruszeń możliwość usunięcia takiego kraju ze wspólnoty. Zaledwie w zeszłym tygodniu Komisja Europejska udowodniła, jaką władzę posiada – po tym jak KE stwierdziła, że Belgia najprawdopodobniej nie osiągnie w tym roku zakładanego deficytu poniżej 3% PKB, nowy rząd Belgii został poinformowany o nałożeniu wysokich grzywien jeśli nie złoży nowego projektu budżetu. Europa desperacko potrzebuje restrykcyjnej umowy fiskalnej, a także pewnych reform strukturalnych stymulujących wzrost gospodarczy, o których w poniedziałek dyskutowali Merkel i Sarkozy. Inwestorzy nagrodzą Europę, jeśli udowodni, że w przeciwieństwie do poprzednich prób, teraz potrafi wprowadzić i egzekwować umowę fiskalną,

Włoska rozpacz. Jedyne słowa, jakimi można opisać sytuację to “naprawdę przerażająca”. Włoskie banki osłabione falą wypłat depozytów klientów detalicznych i całkowitą niemożnością pozyskania funduszy z rynku międzybankowego zwiększyły w zeszłym miesiącu wykorzystanie pożyczek z ECB do szokujących 210 miliardów euro (w listopadzie 57 miliardów). Końcem 2011 włoskie banki stanowiły prawie jedną czwartą płynności zapewnioną przez Europejski Bank Centralny. Niestety tylko bardzo mała część płynności została reinwestowana we włoskie obligacje i tak najpewniej zostanie, ponieważ rentowność (na przykład 10-letnich papierów) nadal pozostaje powyżej krytycznego poziomu 7%.  Piątkowa aukcja pięcioletnich włoskich obligacji rysuje się jako najważniejszy test dla papierów rządowych Włoch i z pewnością będzie bacznie obserwowana przez rynek forex. Podczas gdy banki są zmuszone do skorzystania z awaryjnych pożyczek ECB ceny ich akcji gwałtownie spadają. Akcje Unicredit zamknęły wczorajszą sesje na najniższym poziomie od wczesnych lat 80 – zaledwie w ciągu ostatnich czterech sesji straciły aż 45% w drugim kwartale 2007 akcje Unicredit osiągały cenę powyżej 40 euro, obecnie sa warte zaledwie 2,4! Ostatnia zniżka to wynik reakcji na bardzo dużą przecenę praw poboru. Dla zarządzających europejskimi bankami, którzy próbują pozyskać nowy kapitał aby spełnić wymagania  Europejskiego Organu Nadzoru Bankowego (EBA) dot. współczynnika wypłacalności reakcja rynków jest druzgocącą informacją,  która bez wątpienia zniweczy wszelkie plany pozyskania kapitału z rynków w najbliższej przyszłości. Wnioski są jeszcze bardziej bezlitosne niż wcześniej: banki będą zmuszone  przyspieszyć plany zredukowania ich bilansów, tym samym pogłębiając jeszcze wyniszczający Europę  kryzys kredytowy. Premier Mario Monti bez wątpienia śledzi na bieżąco rozwój sytuacji, ale możliwości Włoch są bardzo ograniczone piętrzącym się zadłużeniem kraju. Jedną z możliwości, jakie ma Monti jest zwrócenie się do EBA  o przedłużenie terminu spełnienia wymogu posiadania 9% kapitału. Nawet jeśli by się to udało, banki w innych krajach wystąpiłyby o takie samo odroczenie. Jednak odpowiedź rynków na zastosowanie takich środków może być równie dobrze negatywna. Włochy nadal balansują na cienkiej linie. Jeśli klienci detaliczni w dalszym ciągu będą opuszczać włoskie banki ( a szczerze mówiąc, czemu mieliby ryzykować i zostawiać w nich swoje pieniądze?) sytuacja przestanie być stabilna. Dla Włoch nie ma łatwych odpowiedzi  może być tylko ciężej.

Nieskuteczne luzowanie QE2 w Wielkiej Brytanii. Ostatnia runda skupu aktywów, która rozpoczęła się w październiku zeszłego roku  nie wywarła wielkiego wpływu, poza najbliższym otoczeniem rynku obligacji.  Na rynku akcji indeks FTSE All Shares wzrósł o prawie 10% w ciągu ostatnich trzech miesięcy, w tempie 3,1%, podobnym do tego podczas pierwszego luzowania (3,3%). Akcje brytyjskie nie wybijają się w nim jednak na pierwszy plan, a w porównaniu do DJ Stoxx 600 i S&P 500 były odpowiednio niższe o 1% i  „płaskie”  w okresie od ogłoszenia QE2  6 października 2011. Podobnie wygląda sytuacja w kosztach kredytów firmowych zarówno na rynku obligacji  stopnia inwestycyjnego jak i tych z wysoką rentownością.  Trzeba jednak zastrzec, że na obu rynkach pierwszy kwartał rozpoczął się znacznym  ożywieniem , więc bardzo prawdopodobne, że rentowność znacznie by wzrosła nawet bez QE. Jednak jeśli porównamy obligacje stopnia inwestycyjnego denominowane w euro i dolarze do brytyjskich to okaże się że te ostatnie osiągnęły gorsze wyniki, pomimo krótkiej zwyżki w pierwszych tygodniach QE2. Obraz sytuacji na rynkach uzupełnia zeszłotygodniowa ankieta dot. warunków  kredytowych przeprowadzona przez Bank of England. Wykazała ona, że koszty zaciągania kredytów (ustalane raczej przez banki niż rynek obligacji korporacyjnych) wzrosły i będą nadal rosnąć.  Podsumowując, przynajmniej do tej pory chociaż ilościowe poluzowanie podaży pomogło rynkowi obligacji i utrzymało na niskim poziomie koszty kredytów rządowych, jego wpływ na inne sektory jest ograniczony.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 07-10-2011

MPC chwyta byka za rogi

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

Bank of England zadecydował na wczorajszym spotkaniu Komitetu Polityki Pieniężnej (MPC) o zwiększenie kwoty skupu aktywów  w ramach QE do 75mln funtów przy jednoczesnym utrzymaniu referencyjnych stóp procentowych na poziomie 0,50%. Rozszerzenie luzowania ilościowego QE nie było całkiem niespodziewane, zastanawiano się natomiast czy bank wstrzyma się do następnego miesiąca i zdecyduje się na ten krok po opublikowania swojego raportu o inflacji. Zwiększenie ilości aktywów jest być może nieco zbyt optymistyczne, ponieważ tempo skupowania w ciągu ostatnich czterech miesięcy było równe temu z  okresu pierwszego QE od marca 2009 do lutego 2010. Po raz kolejny bank jest zmuszony do wykupu dużej części obligacji rządowych, jako że sam jest instytucją państwową, chociaż minister finansów stwierdził w liście do banku, że może zakupić również prywatne papiery. Zaledwie trzy miesiące temu niektórzy członkowie Komitetu Polityki Pieniężnej opowiadali się za podniesieniem stóp procentowych, więc dzisiejsze ogłoszenie wyznacza punkt zwrotny w kolektywnym myśleniu MPC (więcej na ten temat dowiemy się za dwa tygodnie, po opublikowaniu protokołów). Nawet jeśli inflacja nadal prawdopodobnie sięgnie w nadchodzących miesiącach 5%, uzasadnieniem decyzji jest po prostu to,  że MPC dostrzega na dwuletnim horyzoncie (na ten czas ustala politykę) inflację na poziomie 2%. Mogliśmy obserwować pierwsze  konsekwencje tej decyzji na przykładzie funta i rynku obligacji: ten pierwszy stracił prawie 1,0 natomiast 10-letnie obligacje zanotowały spadek o 10 punktów bazowych.  Celem banku jest osiągnąć wpływy dzięki zakupowi innych aktywów za rezerwy bankowe. Czy uda się to przeprowadzić zgodnie z planem w obliczu nasilającego się kryzysu jest inną sprawą. Ponadto, kiedy zaczęto ilościowe luzowanie w 2009 ceny wielu aktywów odzwierciedlały panikę. Obecnie sytuacja jest inna a aktywa o cenach przymusowych nie są specjalnie kuszące. QE2 bardzo będzie się różnić od swojego poprzednika.

Okazja EBC do obniżenia stóp procentowych i spojrzenia w przyszłość.

Jedyną rzeczą powstrzymującą Europejski Bank Centralny przed obniżeniem stóp procentowych wczoraj była duma Tricheta. Oczywiście, EBC wprowadziło wachlarz środków zaprojektowanych do poprawienia sytuacji na rynku pieniężnym, wliczając w to pożyczki dla banków w listopadzie i 13 miesięczne pożyczki w grudniu (aby spokojnie wkroczyć w nowy rok). EBC również z poświęceniem angażował się w dostawy płynności finansowej w połowie roku. Ponadto, Trichet ogłosił kontynuację programu skupu obligacji. I chociaż Trichet powinien zapisać się w historii jako pierwszy szef EBC zapewniający nielimitowaną płynność finansową latem 2007, to mamy nadzieję, że wiele innych  jego strategii zakończy się wraz z jego prezydenturą. Mamy na myśli:

1) „wstępne ogłoszenie” zmian stóp procentowych słowami „silna czujność budżetowa”. To wyrażenie nie wyjaśniło w żadnym stopniu procesu tworzenia tej polityki i nieco ją podkopało. Jeśli zmienia się stopy procentowe trzy razy w ciągu miesiąca, wstępne ogłoszenia skutecznie pchają stopy rynkowe do poziomu, który aż prosi się o pytanie „a może by tak dziś zmienić stopy?”

2) Nieumiejętność wyciągania wniosków z kryzysu kredytowego. Osiąganie celów inflacyjnych było utrudnione przez kryzys, ale EBC po prostu tego faktu nie doceniła. Zawzięta obrona danych inflacyjnych EBC przez Tricheta w ostatnim miesiącu podkreśliła że po prostu nie zrozumiał szerszego kontekstu nauczki dotyczącej stabilności finansowej i podstawowego ryzyka. Zacieśnienie polityki w lipcu było tego manifestacją.

3) Zgodne podejście do decyzji strategicznych. Jeśli wierzyć przekazowi płynącemu od Tricheta i wcześniejszych szefów EBC prawie nigdy nie było rozbieżnych opinii na temat  strategii. Zadziwiające, że 23 osoby jednogłośnie zgodziły się na lipcową podwyżkę, biorąc pod uwagę jak ryzykowna była ta decyzja, także w stosunku do innych banków. Żyjemy w niepewnych czasach (stąd też podziały w Fed, BoE itd) a komitet powinien wygłaszać i rozważać swoje wątpliwości. Istnieją przesłanki, że w tym kierunku dążymy, patrząc na dzisiejszą „kompromisową” , a nie jak dotychczas „ jednogłośną” decyzję. EBC musi być bardziej otwarte w tej kwestii; rozbieżność opinii nie jest czymś, czego należałoby się wstydzić. Mario Draghi ma możliwość zreformowania polityki, którą powinien zacząć od zmniejszenia stóp w listopadzie a potem usunięcia powyższych problemów, które rozpoczęły się lub trwały za Tricheta.

Rozmowy o rekapitalizacji banków napędzają zabezpieczanie krótkich pozycji Głównym powodem zabezpieczania w ostatnich dniach krótkich pozycji aktywów trudnych do upłynnienia było rosnące poczucie, że europejscy liderzy dostrzegli  pilną potrzebę rekapitalizacji banków. Waluty o podatnym na wahania kursie zaliczyły przyzwoite odbicie: dolar australijski dotarł wczoraj prawie do poziomu 0,9750 po krótkiej obecności poniżej 0,9400 we wtorek po południu. Jeszcze bardziej dramatyczny był wzrost walut latynoskich. We wtorek peso zyskało 4% w stosunku do dolara, a brazylijski real podskoczył o 4,5%. Co ciekawe, frank szwajcarski osiągnął gorsze wyniki niż dolar, który od kilku dni traci częściowo swoją siłę. Czasy bardzo się zmieniły. EUR/CHF sięgnęło wczoraj 1,24 wśród rosnących spekulacji, że Szwajcarski Bank Narodowy może niedługo zmienić wartość górnego poziomu ograniczenia. Jednak zarówno euro jak i funt nie zyskały specjalnie na nieco gorszych wynikach dolara. Euro utknęło w okolicach 1,3300 a kurs szterlinga załamał się do poziomu poniżej 1,53 po ogłoszeniu Komitetu Polityki Pieniężnej o przeprowadzeniu dodatkowego skupu aktywów. W najbliższej przyszłości dolar pozostanie podatny na ciosy, jeśli ryzykanci zdecydują się na dalsze zabezpieczanie swoich krótkich pozycji. W ciągu ostatnich kilku miesięcy sprzedaż ryzykownych aktywów na rynku akcji, towarów i walutowym była doprawdy ogromna. Waluty o podatnych na wahania kursach doznają ulgi dopiero kiedy powróci przynajmniej częściowy apetyt na ryzyko.

SNB blaguje. Skok w górę rezerw SNB w zeszłym miesiącu nie był zaskoczeniem, ale nie wiadomo ile tak na prawdę trzeba było włożyć wysiłku w utrzymanie górnego ograniczenia 1,20 dla eurofranka. Rezerwy, które są wyrażone we frankach zwiększyły o 29 mln  we wrześniu. Z naszych obliczeń wynika, że tylko w dniu podania informacji wartość rezerw wzrosła o 17,5 mln franków- niezły dzień dla  prezesa Hildebranda, który kiedyś był managerem funduszów hedgingowych. Szacując z grubsza można powiedzieć, że dzięki rewaluacji rezerwa wzrosła o 11,5 mln franków ponad  poziom pierwszego skoku. Czy to oznacza, że SNB wydał ekwiwalent 11,5 mln CHF na zakup euro aby osłabić swoją walutę? Nie, to nie takie proste. SNB  przeprowadzało krzyżowe transakcje swapowe, informowano również o kupowaniu opcji put na euro po kursie wykonania niższym niż 1,20, więc faktyczna kwota euro jest prawdopodobnie niższa niż 11,5 mln franków. Jeśli to prawda, byłby to kolejny przykład zachowania SNB, które przystoi raczej funduszom hedgingowym, odkładającym do kieszeni premię za wygaśnięcie tych opcji. Wprawdzie w okresie po ustaleniu sztywnego kursu nie byłyby już tak dużo warte, ale przy dużym wolumenie to wciąż przyzwoity zarobek. Do tej pory wydawało się, że ochrona górnej granicy kursu franka przez SNB zakończyła się sukcesem. Informacje, że w Sekretariacie do Spraw Ekonomicznych mówi się o podniesieniu ograniczenia do 1,30 lub 1,40, przyniosły wczoraj SNB kolejne zyski. Jednak w długiej perspektywie obrona sztywnego kursu waluty może nadal okazać się kosztowna dla Szwajcarskiego Banku Narodowego.

Więcej rozsądku Merkel. Angela Merkel podejmuje godne pochwały kroki, pomimo że zajmuje niezwykle ważne stanowisko Kanclerza Niemiec. Bardzo niewielu zamieniłoby się z nią miejscami aby negocjować dla Niemiec drogę przez europejskie grzęzawisko zadłużenia krajów, która nie wymagałaby wyniszczenia finansowego. Merkel oo raz pierwszy oświadczyła, że EFSF mógłby zostać użyty do rekapitalizacji banków, ale tylko w ostateczności. Apelowała też do  banków, aby aktywnie szukały dodatkowego kapitału w sektorze prywatnym, a dopiero jeśli to okaże się niemożliwe, oczekiwały pomocy państwa. EFSF mógłby pomagać wyłącznie krajom, które nie mają wystarczających środków i to na ściśle określonych warunkach. Szef departamentu europejskiego Międzynarodowego Funduszu Monetarnego  powiedział, że ustabilizowanie banków europejskich będzie wymagało nawet 200 mln euro dodatkowego kapitału. Dodatkowo, Merkel potwierdziła oczywistą już kwestię, że udział sektora prywatnego w obciążeniu pakietem ratunkowym Grecji będzie musiał wzrosnąć. W rezultacie ciężar tej niezmiernie skomplikowanej europejskiej debaty na temat długu publicznego koncentruje się na kluczowej kwestii dokapitalizowania banków. Według wczorajszego wydania FT Europejski Organ Nadzoru Bankowego (EBA) już rozpoczął nowa rundę stress-testów, które mają zawierać  bardziej realistyczne spadki cen obligacji peryferyjnych krajów Europy. To bardzo pożądane wydarzenia- nareszcie liderzy zaczynają rozumieć co należy robić.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 06-10-2011

Będą surowsze testy banków strefy euro.

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

Jednogłośne opinie na temat konieczności pilnej rekapitalizacji banków częściej niż kiedykolwiek pojawiają się na liniach agencji informacyjnych i mediów. Politycy europejscy również wydają się  (poniewczasie) postrzegać to jako imperatyw- Financial Times poinformował wczoraj, że ministrowie finansów z UE szukają możliwości podjęcia skoordynowanej operacji dużej rekapitalizacji. Międzynarodowi liderzy tygodniami prosili europejskich decydentów o rozwiązanie problemu i wydaje się, że w końcu zaczynają osiągać cel.  Nawet Angela Merkel wydaje się popierać inicjatywę, wczoraj po raz pierwszy stwierdzając że EFSF mógłby być użyty do rekapitalizacji. Zwłaszcza obserwacje poczynione przez szefa działu europejskiego Antonio Borgesa wydają się wyjątkowo roztropne. Stwierdził on, że banki Unii Europejskiej mogą potrzebować do 200 mln euro świeżego kapitału, jest zadowolony, że europejscy liderzy pracują nad tym zagadnieniem i zasugerował, że powinny zostać powołane europejskie władze ustawodawcze, które zakończyłyby wzajemną zależność między bilansami banków i skarbu państwa. Pomijając kwestię czy rekapitalizacja banków będzie panaceum na chorobę trawiącą  Europę, jest jeszcze podstawowe pytanie- skąd wziąć pieniądze ?

Politycy mogą preferować sektor prywatny jako dostawcę finansów, ale przy olbrzymiej niepewności po obu stronach bilansu wielu dużych europejskich banków nie będzie to łatwym zadaniem, pomijając fakt, że koszt zapewnienia takiego kapitału już znacznie spadł. Inwestorzy prawdopodobnie będą potrzebowali bardziej konkretnych gwarancji zarówno w kwestii wyceny aktywów jak i stabilności funduszy zanim sięgną do kieszeni po więcej środków. EBC może pomóc w tej drugiej kwestii, ale pierwsza prawdopodobnie będzie wymagała wiarygodnych odpisów aktualizujących wartość dla długów peryferyjnych. Ten postęp jest bardzo korzystny. Jeśli sektor prywatny nie dołączy do inicjatywy, rządy będą trwać w niepewności, bo zorganizowanie odnowionego EFSF zajmuje więcej czasu niż się spodziewano. Dla wielu rządów które już w tej chwili są ciężko zadłużone i muszą zmierzyć się z ogromnymi wyzwaniami budżetowymi, włożenie więcej publicznych pieniędzy w dziurawe banki będzie bardzo trudne politycznie. Rekapitalizacja europejskich banków jest konieczna, ale nie wystarczy do zapewnienia stabilności strefie euro.

Rynek pracy USA nadal bez rewelacji, Biorąc pod uwagę wielką falę zwolnień  w Bank of America i w amerykańskiej armii 91 tysięczny wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym we wrześniu podany przez ADP Employer Service wydaje się być całkiem przyzwoity. We wcześniejszym miesiącu wzrost wyniósł  89 tysięcy. Wrześniowe dane sugerują, że rynek pracy nadal drepcze w miejscu. W sierpniu listy płac prywatnego sektora (według ankiety BLS) wzrosły tylko o 17 tysięcy. Osobno, Challenger podał, że  zwolnienia w porównaniu do tego samego okresu zeszłego roku wyniosły 212% czego 70% miało miejsce w Bank of America i armii. Może nie są to świetne wieści, ale jednocześnie nie znaczą, że gospodarka znów wpada w recesję.

Portugalia ma coś pozytywnego. Podstawowe założenie wielu inwestorów i traderów brzmi, że że kiedy Grecja splajtuje, Portugalia będzie następna w kolejce, Dla tych, którzy trwają przy tym poglądzie, to całkiem jasna sprawa: Portugalia ma zerowy wzrost gospodarczy, a stosunek zadłużenia rządu do PKB wyniesie zapewne 100% do końca roku. Jednak rząd ministra Coelho wprowadził surowy program oszczędności budżetowych aby spełnić warunki wymagane do otrzymania 78mln pakietu ratunkowego zapewnianego przez Unię Europejską. Portugalia prawdopodobnie pozostanie w recesji i zarówno w tym roku jak i w następnym, co będzie reakcją na wyższe podatki i ograniczone wydatki rządu. Interesujące jest, że inwestorzy mogą jeszcze przyspieszać postępy  w Lizbonie. We wrześniu, IMF twierdził, że Portugalia może w przyszłym roku osiągnąć nadwyżkę budżetową (z wyłączeniem odsetek) w wysokości 3% . Według Bloomberg, część inwestujących w siedmioletnie papiery z opcją wcześniejszego wykupu zdecydowali kontynuować inwestycję i nie żądać spłaty. Dla ministra Coelho to nagroda za jego wysiłki.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raportw formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 04-10-2011

Opóźnienie pomocy dla Grecji wzmaga niepewność.

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

Na kolejne pogorszenie się kursu euro wpłynęły zarówno brak świeżych pomysłów na ostatnim spotkaniu ministrów finansów strefy euro jak i sugestia premiera Luksemburgu Jean-Claude Junckera, że Trojka nie zakończy oceny Grecji pod kątem spełnienia warunków do przekazania jej kolejnej transzy pakietu ratunkowego do połowy listopada. Faktem jest, że wczorajszy dzień był na prawdę fatalny dla europejskiej waluty, która z  poziomu 1,34 notowanego w połowie londyńskiej sesji spadła do 1,3165 na początku sesji azjatyckiej. Krążyły pogłoski (które zdementowano), że grecki premier Papandreou  złożył rezygnację. Belgijski premier Dider Reynders stwierdził natomiast, że Grecja ma wystarczające środki na przeżycie kolejnych sześciu tygodni. Oczywiście awersja do ryzyka była nadal żywa w ciągu nocy, dolar stał się „gorącym towarem” a zarówno akcje jak i rentowność obligacji znalazły się pod presją w dół. Indeks S&P zamknął sesję z prawie 3% stratą i najniższym wynikiem w ciągu ostatnich 13 miesięcy (1,099) a koreański indeks Kospi został chwilowo zawieszony po 5% spadku.

Niebezpieczeństwa postawy obronnej.  Bardzo niewielu spierałoby się  z twierdzeniem, że zarówno inwestorzy i traderzy w ostatnich tygodniach krążą w otchłani strachu wobec różnych problemów, przede wszystkim europejskiego kryzysu zadłużenia i oczywistego osłabienia tempa wzrostu gospodarczego zarówno w krajach rozwiniętych jaki rozwijających się. W czasach zwiększonej niestabilności, zwłaszcza kiedy ryzyko finansowe jest potencjalnie bardzo znaczące, można zrozumieć potrzebę znalezienia spokojnego miejsca. Inwestorzy w ostatnich miesiącach opuścili rynek papierów wartościowych i towarów na rzecz gotówki, obligacji i dolara w czasie kiedy konieczność redukcji pożyczek była już całkiem jasna.  Indeks MSCI World Check światowych giełd stracił 18% w trzecim kwartale, rentowność 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych straciła ponad 100 pkt bazowych i spadła do poziomu poniżej 2% a aktywa gotówkowe dolara poszybowały w górę. Jednak inną cechą ekstremalnego pesymizmu jest fakt, że może również siać spustoszenie,  zwłaszcza jeśli większość podda się temu samemu trendowi. Strach przyćmiewa trzeźwe spojrzenie konieczne do podejmowania zyskownych decyzji inwestycyjnych, a najbardziej niebezpiecznie robi się, kiedy wielu straci głowę w tym samym czasie. Jak przerażeni są na prawdę uczestnicy rynku można ocenić na wiele sposobów. Przykładowo indeks VIX, który mierzy domyślną niestabilność kontraktów futures S&P500 w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wynosił średnio 36,6 (bardzo podniesiony poziom). Parafrazując brytyjskiego ekonomistę Keynesa, rynek może pozostać irracjonalny dużo dłużej niż inwestorzy i traderzy są w stanie pozostać wypłacalni. od końca września 2008 do początku kwietnia 2009 VIX pozostawał na poziomie powyżej 40. Dodatkowo poziom premii za ryzyko rynkowe jest obecnie bardzo wysoki; w USA  dochody z kontraktów futures dla S&P 500 na poziomie 9,8% są o 800 pkt bazowych ponad 1,8%  poziomem stopy przychodu z wolnych od ryzyka długoterminowych obligacji rządowych, co pozwala wnioskować, że akcje są potwornie zawyżone w stosunku do obligacji. Na rynkach forex również przeważa duża niepewność- miesięczna domyślna niestabilność dla euro wynosi w tej chwili 17, około 40% powyżej średniej dwuletniej. Według ostatnich danych CFTC traderzy zajmują wyjątkowo dużo krótkich pozycji w stosunku do euro. Faktem jest, że nie widzieliśmy tak negatywnego nastawienia od drugiego kwartału zeszłego roku, które bezpośrednio poprzedzało długi okres słabych notowań waluty wspólnoty. Często nadmiernie defensywna postawa może być tak samo destrukcyjna jak hurraoptymizm. Biorąc to pod uwagę jest całkiem możliwe, że będzie się żałować obecnego  kolektywnego pragnienia schowania głowy w piasek.

Chiński chaos w nieruchomościach. Oczywiście i nie bez powodu godna podziwu próba autodestrukcji Europy nadal dominuje na rynkach walutowych. Jednakże pojawia się drugoplanowa historia, potencjalnie tak samo istotna jak pierwsza,  a mianowicie pęknięcie chińskiej bańki nieruchomości. W zeszłym tygodniu agencja S&P wydała ostrzeżenie sugerujące, że większość deweloperów, których obserwują w Chinach będzie musiała walczyć o przetrwanie, jeśli sprzedaż w przyszłym roku spadnie o więcej niż 10%. Kredytobiorcy ograniczają kredyty co jest zgodne z pragnieniem decydentów politycznych aby zredukować presję cenową w drugiej co do wielkości gospodarce na świecie. Zmartwieniem wielu inwestorów jest jak dużo (lub jak mało) zarobią w przypadku plajty. Warto wspomnieć, że w Chinach prawo nieruchomości nie działa tak samo jak na zachodzie. W odpowiedzi na ograniczenie kredytów i wyższe stopy procentowe deweloperzy są zmuszeni do redukcji cen, w wielu przypadkach do przeprowadzenia drastycznych obniżek. Niektórzy inwestorzy szukający jakiegokolwiek “proxy hedge” chińskich nieruchomości zaczęli wyprzedaż indeksu Hang Seng i południowokoreańskiego wona i krótką sprzedaż obligacji. Ta aktywność zdecydowanie wpływa na obecne osłabienie południowokoreańskiej waluty, ku rozgoryczeniu banku centralnego Korei. W Hong Kongu indeks nieruchomości Hang Seng straciło od stycznia 38%. Marna sytuacja chińskich nieruchomości ma bezwzględnie wpływ na notowania azjatyckich walut i papierów wartościowych.

Funt- brzydki ale efektywny. Tak jak wyniki angielskiej drużyny rugby w tegorocznym Pucharze Świata, ostatnie dane historyczne funta nie są piękne, ale efektywne. Podobnie do innych walut głównych stracił on grunt pod nogami na rzecz nowego ulubieńca rynku walutowego- dolara (GBP lekko poniżej 1,55, spadek w stosunku do średniej 1,60 sprzed 6 tygodni). W stosunku do jena brytyjska waluta notuje 118,5, kurs niższy od 140 notowanych w kwietniu. Jednak funt poczynił znaczne postępy w stosunku do innych walut głównych. Euro jest pod presją nawarstwiających się obaw związanych z kryzysem, więc niektórzy inwestorzy chcący zmniejszyć swoją ekspozycję na euro preferowali funta. Eurofunt osiągnął rekordowo niską cenę w przeciągu siedmiu miesięcy: 0,8545. Funt również bez problemu osiągnął w ostatnich miesiącach lepsze wyniki niż dolar australijski, frank i inne waluty o wysokim stopniu wahania kursu. To, że GBP był w stanie przyćmić większość innych walut głównych nie jest niespodzianką, pomimo ponurego stanu krajowej gospodarki. Program fiskalnej oszczędności ministra finansów nadal zdobywa poklask wierzycieli UK a waluta przyciąga uwagę kupujących, ponieważ jednostki z wysokim kapitałem własnym postrzegają londyński  rynek nieruchomości jako pewien rodzaj bezpiecznej przystani. W nowej hierarchii FX funt może jeszcze przez jakiś czas okupować wysoką pozycję.

Minister Finansów UK nadal zaciera granice między polityką fiskalną i monetarną. W niewielkiej części swojej mowy minister finansów UK ogłosił wczoraj, że Ministerstwo Skarbu pracuje nad procesem znanym jako „luzowanie kredytów”, zaprojektowanym aby zwiększyć liczbę kredytów w gospodarce. Trzeba zauważyć, że ten termin ma nieco inne znaczenie niż to co Prezes Fed Ben Bernanke określił jako „luzowanie kredytowe”  kiedy Fed po raz pierwszy wprowadził luzowanie ilościowe polityki pieniężnej, więc już na tym etapie znajdujemy się na poziomie różnych metafor Wersja Osborna zawiera kupowanie przez sektor publiczny obligacji wydanych przez firmy i wprowadzenie środków dzięki którym pożyczki małych przedsiębiorstw będą mogły być przekształcone i sprzedane. Konserwatyści wspominali o takich środkach podczas gdy byli w opozycji (tytuł brzmiał „Schemat gwarancji narodowych pożyczek”)  a kiedy gospodarka zwalnia i banki nie dały się wmanewrować w kolejne pożyczki (projekt Merlin) wydaje się, że ten pomysł zostanie przekształcony w formalną politykę. Ostatecznie, celem jest zarówno zwiększenie dostępności kredytów dla małych przedsiębiorców jak i redukcja kosztów. Na tym etapie szczegóły są jeszcze niejasne, ale na podstawie tego co wiemy można stwierdzić trzy rzeczy. Po pierwsze, tak samo jak w przypadku lewarowania EFSF to kolejny przykład jak uderzająco podobne są rozwiązania i przyczyny kryzysu, ze wskazaniem na rządową propozycję przekształcenia i sprzedaży pożyczek małych przedsiębiorców (np. sekurytyzacja). Po drugie, kiedy Bank of England podejmuje luzowanie ilościowe zaprojektowane  aby osiągnąć te same cele w różny sposób coraz bardziej zaciera się granica pomiędzy polityką fiskalną  a monetarną. Po trzecie, rynki nie są pewne co z tym fantem zrobić. Czy to oznacza, że jest gorzej niż się obawialiśmy i dlatego rządy zwiększają swoje zaangażowanie, czy też ożywienie gospodarki przyjdzie wcześniej niż w innym przypadku? I czy maleją szanse na ilościowe luzowanie numer dwa z Bank of England ? Do tej pory nie ma wystarczających informacji aby odpowiedzieć na te pytania, stąd też powściągliwa reakcja rynku, ale w przyszłości możliwy jest duży wpływ.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

 

Analiza fundamentalna Forex: 27-09-2011

Nareszcie ulga.

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

Po wahaniach cen w ostatnich dniach dziś na rynkach zaczyna panować spokojniejsza atmosfera. Giełdy notują około 3% wzrost kursu, a dolar australijski zyskuje trzeci dzień z rzędu. Ta sytuacja wiąże się z tematem, który poruszyliśmy wczoraj, czyli bardzo rozciągniętymi krótkimi pozycjami na wielu rynkach. Obecnie widzimy pewną stabilizację i zamykanie pozycji, jednak te ruchy odzwierciedlają niedawne ekstremalne zajmowanie pozycji i sprzedaż napędzaną płynnością, a nie zmianę zasadniczego trendu globalnej gospodarki. Złoto okazało się dobrym barometrem niedawnych napięć, w zeszłym tygodniu notując największy spadek w ciągu ostatnich 30 lat, a jego wczorajsza rozpiętość cen (w dolarach) była największa od początku kryzysu finansowego. Pomimo lepszego nastroju, nadal znajdujemy się w niestabilnym okresie.

Nowe wyzwanie dla Azji. W ekonomii i finansach wszystko może szybko się zmienić. Na Dalekim Wschodzie polityka finansowa w 2011 do tej pory koncentrowała się na zażegnaniu widma wzrastającej inflacji. Ten problem nie został jeszcze rozwiązany, ale w ciągu ostatnich kliku tygodni zastąpił go rosnący niepokój dotyczący tempa deprecjacji waluty. Spekuluje się na temat rychłej interwencji Banku Rezerw Indii (RBI) mającej na celu redukcję zmienności kursu na rynku. Od początku miesiąca do dzisiaj, rupia straciła 6,5% w stosunku do podbijającego rynek dolara. Indyjska inflacja pozostaje na nieprzyjemnie wysokim poziomie powyżej 10%, a bank RBI niedawno podniósł stopę referencyjną o kolejne 25 pkt. bazowych do 8,25%. Południowokoreański won również nie ma się najlepiej. W poniedziałek waluta spadła do najniższego poziomu od 13 miesięcy. W zeszłym tygodniu strata wynosiła 5%. Bez wątpienia Bank Centralny Korei Północnej jest rozczarowany tą najnowszą zmianą kursu, zwłaszcza że w piątek przeprowadził dużą interwencję na rynku. W skali obecnego miesiąca koreańska waluta osiągnęła zdecydowanie najgorsze wyniki spośród wszystkich walut azjatyckich. Won stracił do dolara ponad 10%. Międzynarodowi inwestorzy postawili w tym miesiącu na agresywną sprzedaż azjatyckich akcji i obligacji, zwłaszcza Korei Południowej, Tajwanu i Indonezji, których gospodarka jest silnie powiązana z wynikami globalnej ekonomii. Nie tylko azjatyckie waluty ucierpiały z rąk dolara. Brazylijski real stracił dotychczas 13% wyrównując tym samym zyski z 2011. W Europie zarówno węgierski forint jak i polski złoty straciły we wrześniu 12%, a rubel spadł o 11%. Nagle wszystkie wzmianki o wojnach walutowych zeszły na drugi plan.

Gorączka złota opada. W zeszłym tygodniu złoto zanotowało najwyższy spadek procentowy od 1980 (8,6%), ale jak dokładnie doszło do tej gwałtownej straty? Indeks dolara zyskał w zeszłym tygodniu 2,5%, chociaż tylko dwa tygodnie temu zwyżkował jeszcze wyraźniej, notując 3,3% na plus, a złoto spadło tylko o 1,4%. Inaczej mówiąc, stwierdzenie, że powodem było umocnienie dolara wykracza poza wnioski, które można wyciągnąć z tych faktów. Innym interesującym aspektem w obecnym spadku złota jest brak reakcji ze strony zapasów złota funduszy inwestycyjnych ETF. W ciągu ostatnich tygodni były one wyjątkowo stabilne, a nawet nieco zyskały (0,5%) choć w tym samym czasie złoto straciło 15%. To sugeruje, że inwestorzy indywidualni trzymają się najszlachetniejszego z metali, a przynajmniej nie upłynniają go w dużych ilościach i spadek należy przypisać raczej wyczerpaniu długich pozycji inwestorów instytucjonalnych gdzie indziej. Ponadto właściciel giełdy Comex, CME w odpowiedzi na ostatnie wahania płynności rynku po raz kolejny podniósł margines na gamę metali, w tym złoto, co sprawia, że zarówno otwieranie pozycji jak i hedge-owanie stało się bardziej kosztowne dla inwestorów krótkoterminowych. Patrząc pod kontem fundamentalnym, fakt, że złoto doświadcza obecnie tak ciężkich czasów, podczas gdy globalne stopy procentowe sa bliskie zeru znamionuje głęboką awersję do ryzyka. Ta niechęć jest jednak podszyta strachem, że polityczni decydenci nie będą w stanie skonstruować inflacji i/lub dewaluacji, która obecnie podtrzymuje zwyżkową tendencję złota. Z tego punktu widzenia, zsynchronizowany światowy spadek może nie podołać wspieraniu złota, tak jak miało to miejsce między wrześniem 2008 a 2009.

Niedźwiedzia wyprzedaż. Nie tylko inwestorzy instytucjonalni i prywatni ale również traderzy wycofywali się z krótkich pozycji w ciągu ostatnich tygodni. Faktycznie, niektóre z ostatnich danych nt. zajmowania pozycji przez traderów sugerują, że ilość pozycji Sell osiągnęła punkt, w którym korekcyjne ożywienie zakupów w celu pokrycia sprzedaży jest dużo bardziej prawdopodobne. Traderzy zamykają długie pozycje euro, które skumulowali w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku wraz z upływem czasu i obecnie nie mają już wielu krótkich pozycji netto (zgodnie z najnowszymi danymi CFTC). Jednak skumulowane krótkie transakcje nadal podchodzą ostrożnie do nadzwyczajnych pozycji utrzymywanych w pierwszej fazie kryzysu długu publicznego w Europie w drugim kwartale zeszłego roku. Pomimo tego, krótkie pozycje są obecnie skrajne, a co interesujące, taka sama sytuacja dotyczy innych walut, takich jak funt i peso. Skumulowane krótkie pozycje funta tracą 15m. Nie można wykluczyć dalszego osłabienia funta i euro w stosunku do dolara, ale opierając się na pozycjonowaniu traderów ryzyko/zysk z dołączenia do tych krótkich pozycji jest teraz niewielki.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 23-09-2011.

Ostra walka o dolary.

Michael Derks i Simon Smith FxPro.

Sprzedaż na całego. Fed może być gotowy do “twista” ale inwestorzy nie są w nastroju do tańca, dotknięci ogłoszeniem Fed o “znacznych ryzykach strat w prognozach gospodarczych” i rozczarowani że FOMC nie zrobił nic więcej poza operacją twist i nie wprowadził kolejnego luzowania ilościowego QE. Awersja do ryzyka ponownie objawiła się w pełnej krasie, zarówno ponadwymiarowymi spadkami akcji i towarów, silnym wzrostem kursu dolara i cen obligacji, oraz dalszym ostrym spadkiem walut charakteryzujących się dużymi wahaniami kursu. Jak niedawno podkreślaliśmy, dolar nadal jest w łaskach inwestorów. Indeks USD wzrósł dziś do 78,3 , zyskując tym samym ponad 6% w ciągu ostatnich czterech tygodni. Amerykańska waluta kusi wieloma aspektami, nie tylko standardową metką “bezpiecznej waluty”. Przy pogłębiającym się kryzysie bankowym w Europie i pośród poważnych wątpliwości co do adekwatności kapitalizowania banków ciężko się dziwić, że inwestorzy chronią się pod skrzydłami pozornie nienaruszalnej amerykańskiej waluty. Dolar przyjemnie zwyżkuje ale inne główne waluty notowały w tym miesiącu duże spadki. Waluty o wrażliwych na wahania kursach zostały mocno poturbowane: brazylijski real stracił 16%, południowoafrykański rand spadł o 15,7% , meksykańskie peso o 11,3%, a dolar australijski o 8,3%. Coraz bardziej popularne przekonanie, że światowa ekonomia ostro zwalnia, zaczyna wywierać jeszcze większy wpływ na ceny metali nieszlachetnych i energii. Złoto i ropa również nie zostały oszczędzone: cena najszlachetniejszego wśród metali spadła do 1,720, strata (to strata prawie 200 $ w ciągu trzech tygodni) , natomiast cena za baryłkę West Texas obniżyła się o ponad 5$ , do 80,50$. Pośród głównych walut euro na krótko spadło poniżej 1,34, funt zagroził 1,53 a frank szwajcarski osiągnął 0,92. Trzeźwa ocena Fed i obniżenie wiarygodności kredytowej Bank of America i Wells Fargo przez S&P niekorzystnie wpłynęły na kondycję akcji. Indeksy S&P i DAX straciły kolejne 5%. Poza cenionym dolarem inwestorzy ukochali najwyraźniej wysoko oceniane obligacje rządowe, czego dowodzi nowy rekordowy spadek rentowności długoterminowych obligacji. Rentowność amerykańskich dziesięcioletnich obligacji wynosi tylko1,76%, niemieckich 1,7% natomiast brytyjskich 2,34%.

Nowe niepokojące oznaki spowolnienia gospodarki. Rozczarowujące dane na temat wzrostu gospodarczego można znaleźć wszędzie i stały się już codziennością. Wczorajszy potok danych PMI dla strefy euro całkowicie minął się z oczekiwaniami, niestety w negatywnym znaczeniu. Co ciekawe, teraz wydaje się, że sektor usług hamuje dużo ostrzej niż produkcja przemysłowa- indeks PMI dla usług w strefie euro spadł z 51.5 w sierpniu do 49,1, natomiast produkcja przemysłowa z 49,0 do 48,4. W Chinach, wyniki ankiety przeprowadzonej przez HSBC i Markit wśród managerów działu zaopatrzenia znajdowały się poniżej krytycznego poziomu 50 trzeci miesiąc z rzędu. W Wielkiej Brytanii sumy zamówień w produkcji przemysłowej również spadły bardziej niż oczekiwano, do -9 z +1 w sierpniu. Wskaźnik zaufania inwestorów ZEW w Szwajcarii spadł do -75,7 z -71,4 w poprzednim miesiącu.

Australijskie niedźwiedzie w natarciu. Drużyna rugby przegrała, w krykiecie też nie są już najlepsi, gospodarka zwalnia a teraz jeszcze kurs waluty spada. Trudno się dziwić, że nastroje na Antypodach są ostatnio niepewne. Wygląda na to, że dla dolara australijskiego niedźwiedzi trend właśnie rozpoczął się na całego. Jak często się zdarza, Australijczyk wspinał się schodami, ale zjechał windą. W ciągu nocy zanurkował aż do 0,9725, notując 8% spadek w tym miesiącu. Zaledwie dwa miesiące temu znalazł się na krótko w rejonie ponad korytarzem cenowym 1.05-1.10, w którym porusza się przez ostatnie cztery miesiące. Tylko w tym miesiącu AUD stracił 7% w stosunku do zwyżkującego dolara. Nie pomaga fakt, że ostatnie desperackie próby zredukowania ogólnego ryzyka w postaci ponownego przypuszczenia szturmu na ceny metali. Spekuluje się też na temat obniżenia wiarygodności kredytowej Nowej Zelandii,- dolar australijski stracił kolejne 3% i wygląda niepewnie. W tej chwili, niedźwiedzie rządzą w Australii.

UE komplementuje Grecję za gotowość do reform. Rzadko się zdarza, żeby szef jednostki zadaniowej EU w Grecji chwalił grecki rząd za gorliwość we wprowadzaniu reform strukturalnych. Może to tylko serwowanie marchewki przed kijem, ale pochwała przerwała stale płynącą w ostatnich tygodniach, słabo zawoalowaną krytykę. Bez wątpienia na bardziej pozytywny obraz Grecji wpłynęło środowe ogłoszenie Premiera o wprowadzeniu środków oszczędnościowych. Zostaną wprowadzone dalsze cięcia budżetowe, zwłaszcza w zakresie wynagrodzeń i emerytur w administracji publicznej. Te ostatnie zostaną obniżone o 20% dla tych, którzy już pobierają emerytury i zarabiają więcej niż 1200 € miesięcznie, a emerytury pobierane przez osoby, które nie ukończyły 55 roku życia zostaną obcięte o 40%. Dodatkowo EC ponagla Grecję do sprecyzowania postępu w sprzedaży aktywów państwowych, jako warunku wysłania grupy zadaniowej z powrotem do Aten w celu zakończenia oceny. W stolicy Grecji odbyły się wczoraj masowe strajki pracowników sektora publicznego.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 20-09-2011

Niezdecydowanie kosztuje majątek.

Michael Derks i Simon Smith FxPro.

Po weekendzie strawionym na czczej gadaninie europejskich liderów, z której wynikło wiele opinii ale mało działania, w poniedziałek euro znów znalazło się pod presją. Po raz kolejny widoczny był rozdźwięk w opiniach europejskich oficjeli, które poprzedziły kluczową konferencję telefoniczną Grecji i jej wierzycieli. Członek Rady Nadzorczej ECB Weidman był bardzo powściągliwy, stwierdzając, że rozszerzenie EFSF stworzyło niekorzystną zachętę dla krajów otrzymujących pomoc mającą na celu skorygowanie ich słabych bilansów, oraz że z jego perspektywy widać niewiele oznak większej koordynacji polityki fiskalnej czy unii fisklanej. Całkiem trafnie określił także umowę o reformie EFSF z 21 lipca jako kolejny krok w kierunku współodpowiedzialności, bez jakiegokolwiek współmiernego umocnienia krajowych spraw finansowych. Euro w ciągu nocy zanotowało spadek po obniżeniu przez S&P ratingu Włoch z A+ do A z negatywną prognozą. Agencja S&P wymieniła jako powody między innymi olbrzymie obciążenie długiem, „kruchy” rząd i słabe prognozy wzrostu gospodarczego. W atmosferze odnowionej awersji do ryzyka EUR wróciło na poziom 1,36, dolar australijski znajduje się poniżej 1,02, DAX stracił kolejne 3% a 10 letnie obligacje niemieckie straciły kolejne 12 pkt bazowych do 1,75%.

Pułapka na niedźwiedzie. Pośród niemal powszechnego pesymizmu coraz rzadziej zdarza się znaleźć osoby mające do powiedzenia coś pozytywnego na temat euro. Zgodnie z konwencjonalnym przekonaniem euro jest skazane na zagładę, ponieważ brak unii fiskalnej, wiele krajów Europy jest albo calkowicie niewypłacalnych albo zbliża się do tego stanu, podejmowanie decyzji w Europie charakteryzuje brak koordynacji i niezmienna dominacja interesów narodowych a południowa część Europy oddziela się w szybkim tempie od północy (w znaczeniu zarówno gospodarczym jak i finansowym). Należy powiedzieć, że całkowicie podzielamy większość tych obaw co do przyszłości euro i mówimy o nich od dłuższego czasu. Jednak problemy Europy niekoniecznie przekładają się na „super niedźwiedzie” prognozy określające kierunek kursu euro. Wystarczy spojrzeć na kurs z ostatnich miesięcy. Pomimo intensyfikacji kryzysu długu publicznego w ciągu lata, który ewoluował w równie niepokojący kryzys bankowy, euro dopiero niedawno przełamało niezwykle wąski zakres 1,40-1,45. Nawet pomimo przełamania korytarza cenowego kurs do tej pory nie sięgnął poziomu 1,35. Nie wygląda to jak ostro zniżkujący rynek. Banki centralne i rządowe fundusze inwestycyjne nadal skupują euro, zwłaszcza w Azji, gdzie istnieje desperacka potrzeba dywersyfikacji celowo deprecjonowanego dolara,. Szwajcarski Bank Narodowy ze swej strony ogłosił niedawno, że zamierza skupować nieograniczone ilości europejskiej waluty. Zwiększa się również nadwyżka pozycji przeciwnych do euro. Zgodnie z najnowszymi danymi CFTC inwestorzy z otwartymi długimi pozycjami całkowicie skapitulowali w ciągu ostatnich trzech miesięcy, a krótkie pozycje osiągnęły obecnie 14 miesięczny rekord.. A jednak mimo dużej wyprzedaży przez inwestorów i handlowców kurs euro niewiele się obniżył. Spadku nie można oczywiście wykluczyć, a waluta ozostaje wrażliwa na ryzykowne wydarzenia, jak niedotrzymanie spłat długu publicznego czy więcej konfliktów w finansowaniu największych banków. Jednak zyski z krótkich pozycji euro były w ostatnich miesiącach zdecydowanie mizerne.

Apel do europejskich liderów- zróbcie coś, cokolwiek. Rosnąca krytyka nieumiejętności rozwiązania problemu kryzysu długu publicznego i kryzysu bankowego są najsilniejszą motywacją europejskich liderów do pokonania dzielących ich różnic i wprowadzenia fundamentalnych zmian strukturalnych w unii monetarnej. Niestety wszystkie znaki, które mogłyby wskazywać na podjęcie takiej inicjatywy są niewyraźne, jeśli pominąć doskonałe rady różnych szanowanych kometatorów fiannsowych. We wczorajszym Financial Times znajdują sie dwa doskonałe artykuły Lawrenca Summersa (obecnie profesora Harwardu) i Wolfganga Münchau. W swoim tekście Summers wychwala ostatnie sugestie Christine Lagarde, obecnie prezesa Międzynarodowego Funduszu Monetarnego (IMF). Strategia Lagarde, mająca uleczyć Europę jest trojaka: po pierwsze, niezależność fiskalna krajów należących do Unii musi zostać znacznie zredukowana, podczas gdy regulacje bankowe musza zostać ujednolicone; po drugie, system bankowy Europy jest poważnie niedoinwestowany, z czym prędzej czy później będą musiały się uporać rządy. Na koniec, Europa musi podjąć się rozszerzenia polityki fiskalnej i makroekonomicznej, w czasie kiedy wzrost jest zaniedbywany i ciąży na konsolidacji fiskalnej. Dodatkowo, Münchau stwierdza, że ECB musi wziąć odpowiedzialność za swoje działania. Bardziej precyzyjnie mówiąc, program ratunkowy SMP musi zostać znacznie powiększony a wysokość odsetek znacznie obniżona. Jednak nawet po wprowadzeniu takich zmian Münhausen twierdzi, że to rozwiązanie może być jednynie tymczasowe, ponieważ brak równowagi będzie nadal istniał (a nawet sie pogłębiał). Właściwie w jego opinii euroobligacje i unia fiskalna są jedyną drogą ucieczki. Jednak, niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny skutecznie zablokował tę drogę, co w połączeniu z rosnącą polityczną wrogością w Niemczech wobec europejskich „kapitaglistów” fiskalnych powoduje, że niechciany przełom w kursie euro jest coraz bardziej prawdopodobny. Z pewnością liderzy wiedzą, że potrzeba śmiałego, decydującego działania jest teraz bardziej niż pilna. Wahanie, dyskusje i niekończące się debaty muszą zostać zastąpione uznaniem faktu, że dobra kondycja europejskich finansów w przyszłości wisi na włosku. Merkel musi opuścić anty-europejczyków w swojej partii, i to szybko.

Dolar zyskuje na fiskalnym planie Obamy. Z pewnością umocnienie dolara w ciągu ostatnich kilku dni można wyjaśnić dalszymi porażkami europejskich liderów w skutecznej walce z kryzysem długu publicznego i banków. Jednak amerykańska waluta zyskała również na nowym, długoterminowym planie konsolidacji fiskalnej ogłoszonym wczoraj przez prezydenta USA. Nowy pakiet pomocy będzie zawierał ponad 3 bln $ oszczędności budżetowych w ciągu najbliższej dekady, wliczając 1,5 bln $ nowych wpływów z podatków, 1,1 bln $ oszczędności w Ministerstwie Obrony i prawie 600 mln oszczędności w kontrowersyjnych wydatkach socjalnych. Około połowa dodatkowych dochodów państwa z podatków ma pochodzić z wygaśnięcia ulg podatkowych dla bogatych wprowadzonych przez Busha. Ten najnowszy pakiet oszczędnościowy jest dodatkiem do 1,2 bilionowych oszczędności będących częścią umowy o wprowadzeniu górnego limitu dopuszczalengo zadłużenia. Jak zawsze, pakiet musi zostać zaakceptowny przez skłócony Kongres. Osobno, Superkomitet (the Joint Select Committee on Deficit Reduction) ma przedstawić swoje propozycje redukcji deficytu fiskalnego do 23 listopada. Jego założeniem jest obniżenie deficytu o 1,5 biliona $ w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Jeśli większość członków konitetu zaakceptuje pakiet, będzie musiał być przegłosowany bez poprawek zarówno w Izbie Reprezentantów jak i w Senacie do 23 grudnia. Jeśli komitet nie przyjmie planu oszczędnościowego, zostaną wprowadzone automatyczne 1,2 bln $ uniwersalne cięcia budżetowe. Chociaż zahamowanie apetytu Ameryki na nieadekwatną konsumpcję funduszy jest mile widziane, nie jest łatwo dopasować je do krótkoterminowego stymulowania gospodarki. Oczywiście, więcej impulsów dla hamującej gospodarki w czasie gdy bezrobocie wzrasta a społeczeństwo się starzeje wymaga w przyszłości określenia dużo mniej korzystnego punktu wyjścia dla długoterminowej konsolidacji fiskalnej. Odkładanie cierpienia na później tylko zwiększy ból.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 19-09-2011.

Nadchodzi D-Day dla Grecji.

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

Brak konkretnych decyzji po weekendowym spotkaniu Ecofin i dalsze wahanie greckich wierzycieli, czy wypłacić kolejną transzę pakietów ratunkowych spowodowały spadek kursu euro w ciągu nocy. Trójka EU, ECB i IMF przeprowadzi dziś konferencję telefoniczną z greckim ministrem finansów Venizelosem, aby przedyskutować i ocenić postępy Grecji w konsolidacji budżetu. W tym samym czasie liderzy europejscy najwyraźniej nie mogą osiągnąć porozumienia odnośnie szczegółów uzgodnień z 21 lipca. Ministrowie finansów eurolandu spotkają się po raz kolejny za dwa tygodnie, aby ostatecznie zadecydować o dalszej pomocy dla Grecji. Od liderów Europy oczekuje się również, że uporządkują własne podwórko. Tę presję wywierają zarówno mimister skarbu USA Geithner, rosyjski premier Putin i chiński premier. Jakby europejska waluta nie miała dość problemów, partia Angeli Merkel wypadła słabo w regionalnych wyborach, które miały miejsce w ten weekend w Berlinie. Co ciekawe, proeuropejska partia SPD osiągnęła w nich całkiem dobre wyniki. Na ostatnim spadku euro najwięcej zyskał jen, ale przede wszystkim dolar, dla którego wrzesień był zdecydowanie intratnym miesiącem. Rentowność obligacji rządowych USA, Niemiec i UK wróciły do optymalnego przedziału, podczas gdy akcje nadal są w dołku.

Minister Wielkiej Brytanii ponagla Bank of England do rozważenia kolejnego QE. W swoim pierwszym prawdziwym udzieleniu się w debacie na temat polityki monetarnej Sekretarz Stanu ds. Biznesu, Innowacji i Umiejętności Vince Cable zasugerował w piątek, że luzowanie ilościowe pozostaje preferowanym narzędziem stymulowania popytu . Rząd słusznie nie dał się porwać pomysłowi oszczędności fiskalnych, mówił dalej Cable, twierdząc, że ekspansja podaży pieniądza za pomocą ilościowego luzowania gospodarki da impuls popytowi na prywatne kredyty. W normalnych warunkach Cable mógłby mieć rację, ale w kontekście bezprecedensowego obniżenia wskaźnika ogólnego zadłużenia zarówno w sektorze prywatnym jak i korporacyjnym nie bardzo wiadomo jakie skuteczne środki politycy mogą przedsięwziąć, aby zwiększyć zainteresowanie kredytami. Faktycznie, uzasadnione pytanie, jakie można postawić, to: dlaczego starać się o zwiększenie popytu na kredyty, w czasie kiedy kraj jest obciążony długiem niemal nie do uniesienia, a cel polityki finansowej jest tak istotny i pożądany? Niezależnie czy kolejne QE jest zagwarantowane, nie wydaje się, żeby więcej decydentów politycznych dało się przekonać o jego nieodzowności. Chociaż łatwo zrozumieć, że QE jest niedoskonałe jako recepta na brak wzrastającego popytu w czasach, kiedy polityka monetarna jest napięta do granic możliwości w poszukiwaniu tego Świętego Graala.

Pogarsza się długo regionalny Hiszpanii. Chociaż hiszpańskie obligacje miały się w piątek nieźle, informacje na temat długu wspólnot autonomicznych z Banku Hiszpanii były głęboko niepokojące. Końcem 2 kwartału obciążenie dłużne Hiszpanii wzrosło do rekordowej sumy 184 mld euro (12,4% PKB), zwiększając się tym samym o 11,6% w poprzednim kwartale. Niestety, regionalne organy władzy są kluczem do osiągnięcia fiskalnych celów Hiszpanii. Wpływy podatkowe do budżetu państwa pogrążają autonomiczne wspólnoty, którym ciężko przychodzi kontrolowanie wydatków.

Haniebny odwrót złota. W zeszłym tygodniu dużą uwagę przyciągał stały spadek cen złota, które w piątek osiągało poziom tak niski jak 1,765 USD za uncję, o ponad 150 dolarów mniej niż rekordowa cena dzienna notowana kilka dni wcześniej. W trakcie dnia handlowego, złoto powróciło na wyżyny 1,829 $ we wczesnych godzinach sesji azjatyckiej. Kupującym złoto kurs zapewnił jazdę bez trzymanki; końcem sierpnia cena złota poszybowała do rekordowej wysokości 1,915$, aby w przeciągu trzech dni spaść o wiecej niż 200$. Liczba prawdopodobnych teorii wyjaśniających nagły spadek ceny najdroższego z metali jest długa. Po pierwsze natura zapotrzebowania na „bezpieczne przystanie” zmieniła się nieco od czasu, gdy SNB zdecydował się zmienic tor, ogłaszając gotowość do dodrukowania franków aby powstrzymać umacniającą się walutę od wyniszczenia gospodarki. Możliwe, że straty jakich doświadczyli inwestorzy we franka szwajcarskiego w związku z działaniem SNB zmotywowały do ponownej oceny perspektyw bezpiecznych przystani takich jak jen czy złoto. Niewykluczone również, że ostatnie straty franka wymusiły upłynnienie inwestycji przynoszących dochody gdzie indziej. Po drugie, popyt na dolara zdecydowanie ożywił się w ostatnich kilku tygodniach. Częściowo powoduje go potrzeba znalezienia bezpiecznych inwestycji, częściowo gromadzenie waluty przez amerykańskie banki i fundusze rynku pieniężnego. Do tego należy dodać obawy inwestorów spowodowane kryzysem zadłużenia i sektora bankowego oraz pakietem ratunkowym prezydenta. Najnowsza zmiana ceny złota musi zostać osadzona w kontekście. Złoto przez 11 lat było w trendzie byka, a tylko w tym roku zyskało 26%. Jednak jeśli dolar w dalszych miesiącach tego roku będzie kontynuował trend, możliwe że złote byki będą musiały wytrwać w cierpieniach jeszcze jakiś czas.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 08-09-2011

Trzeba obudzić twórców polityki pieniężnej.

Michael Derks, Główny strateg FxPro.

Przed dzisiejszym przemówieniem prezydenta USA na forum Kongresu na temat kryzysu na rynku pracy rynkom papierów wartościowych otuchy dodała sugestia, że pakiet, który Obama ma zaprezentować może być większy niż 300 mld $. Oczekuje się, że będzie on zawierał spore cięcia podatkowe dla klasy średniej, zwiększenie wydatków infrastrukturalnych i konkretnych nakładów w skali stanowej i regionalnej. Prezes Fed, Ben Bernanke również zabierze głos i będzie mówił o prognozach ekonomicznych dla Ameryki. W ostatnich dniach wielu urzędników Fed sugerowało, że bank centralny powinien złagodzić (najlepiej w dużym stopniu) politykę monetarną. Bernanke ze swej strony może nie być jeszcze gotowy, aby bezpośrednio sprecyzować następny krok Banku Rezerw Federalnych, ale prawdopodobnie przedyskutuje różne strategie i zobowiąże się do wprowadzenia ich jeśli decyzja Fed zostanie zatwierdzona. Kolejne spotkanie Federalnego komitetu Otwartych Rynków (FOMC) odbędzie się za mniej niż 2 tygodnie. Przed przemową szefa Fed spotkają się komitety Bank of England i Europejskiego Banku Centralnego. Tematem dyskusji Komitetu ds. Polityki Pieniężnej (MPC) Bank of England będzie na pewno ilościowe luzowanie, podczas gdy w Europejskim Banku Centralnym tematem będą raczej cięcia stóp procentowych. Nadzieja, że decydenci w największych gospodarkach rozważają dalsze działania wspierające w najbliższych dniach niedomagające systemy ekonomiczne, zachęciła do zamykania krótkich pozycji ryzykownych aktywów. FTSE 100 zanotował 3% wzrost w stosunku do wczorajszego dnia, a poturbowany DAX zyskał 4%. Cena złota wywinęła fikołka, najpierw spadając do 1.800$, a potem strzelając w górę do rekordowej ceny maksymalnej 1.921$. Na rynkach walutowych interesujące jest osłabienie funta w przeciągu ostatnich kliku dni. presja na funta nie dziwi, jako że brytyjski minister finansów wciąż rozważa konsolidację fiskalną, bank centralny zastanawia się nad dodatkowym zakupem aktywów a ekonomia ma się źle. Odrobina danych na temat Wielkiej Brytanii opublikowanych wczoraj nie przeważy szali na korzyść Bank of England na dzisiejszym spotkaniu, ale zgadza się z ostatnimi informacjami wskazującymi na dalsze spowolnienie gospodarki. Krajowe Biuro Statystyk ONS wychodziło z założenia, że oczywiste osłabienie PKB w ostatnim kwartale (zaledwie 0,2% wzrost w porównaniu do poprzedniego kwartału) rozwieje się pozwalając na całkiem silny trzeci kwartał. W ostatnich tygodniach niewiele wydarzeń potwierdzało to twierdzenie- na przykład w sierpniu produkcja spadła o 0,2% po stagnacji miesiąc wcześniej. Ponadto, indeks cen sklepowych BRC wykazał spadek z 2,8% do 2,7% , drugi miesiąc z rzędu tracąc w stosunku do danych z poprzedniego roku. Jakiekolwiek konkretne komunikaty z Bank of England byłyby dzisiaj sporym zaskoczeniem. W tonie wypowiedzi BoE w sierpniu nastąpiła zauważalna zmiana, zarówno w schemacie głosowania (brak głosów za zwiększeniem stóp procentowych) oraz bardzo popularna dyskusja na temat kolejnego luzowania ilościowego (a nie jak dotychczas samotny głos Posena) Bank najprawdopodobniej nie jest jeszcze gotowy na luzowanie Q2, ale dzisiejsze spotkanie prawdopodobnie będzie grawitować w jego kierunku, tak jak z pewnością zostaną przedyskutowane względne korzyści dalszego wykupu obligacji rządowych (co pozostaje jedyną możliwą alternatywą).

Więcej o terapii szokowej SNB. Reakcja na wtorkowe wyjątkowe ogłoszenie Szwajcarskiego Banku Narodowego była generalnie przychylna. Oczywiście szwajcarscy eksporterzy są absolutnie entuzjastyczni, z radością witając zarówno słabszy kurs wymiany jak i obietnicę ochrony poziomu 1,20 przez SNB. bardziej stabilny kurs wymiany (jeśli faktycznie poskutkuje) może tylko pomóc wielu szwajcarskim firmom chwiejącym się z powodu poprzedniego wysokiego kursu i jednocześnie przystosowującym się do ostrzejszego globalnego klimatu,. Ze swojej strony SBN musi być zadowolony, że jego terapia szokowa przyniosła zamierzony efekt. EUR/CHF utrzymuje się odrobinę ponad założonym poziomem 1,20, a inwestorzy nie mają ochoty na razie testować niezawodności rozwiązania SBN. Dodatkowo, wielu z nich będzie lizać rany odniesione z powodu krachu długich pozycji franka. Obecnie wielu inwestorów na całym świecie będzie ponownie oceniać, czy frank jest teraz atrakcyjną bezpieczną walutą. Bank centralny, który zostawił prasę drukarską włączoną przez całą noc i weekend ryzykuje spowodowanie wysokiej inflacji średnioterminowej rozcieńczeniem wartości waluty. Szwajcarski Bank Narodowy już zalał lokalny rynek płynnością, co spowodowało ujemne krótkoterminowe stopy procentowe. Jeśli się one nie zmienią, a w perspektywie nie będzie aprecjacji waluty, inwestorzy będa musieli na prawdę pesymistycznie oceniać inne waluty główne, aby usprawiedliwić trzymanie franka szwajcarskiego. Nagle frank stracił status waluty , która przynosi bardzo duże zyski a ograniczone straty.

Westchnienie ulgi po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Niemiec. Wyrok niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie legalności udziału Niemiec w finansowych pakietach ratunkowych wywołał jedynie oszczędne westchnienie ulgi. Reakcja ta odzwierciedla fakt, że niewielu spodziewało się podtrzymania wyroku. Niezależnie od tego, Trybunał orzekł, że akceptacja parlamentarnej Komisji Budżetowej jest konieczna do udzielania dalszego wsparcia pochodzącego z niemieckiego budżetu w ramach pakietów ratunkowych. Zastrzeżenia do tej decyzji pokazują, że Niemcy nie są zachwycone położeniem, w którym się obecnie znajdują, głównie dlatego, że klauzula o nieodpowiedzialności nie została stworzona na potrzeby obecnej sytuacji. Określa ona zasadę nieodpowiedzialności za zobowiązania ze strony wspólnoty i państw. Ściśle biorąc klauzula nie została naruszona, ale fakt że Niemcy udzielają pożyczek jednostkom takim jak Grecja po stopach znacznie poniżej ryzyka kredytowego, przekracza poziom na którym Niemcy czują się komfortowo. Decyzja trybunału wydaje się być stworzona do uśmierzania tego typu niepokojów, jednak patrząc w szerszym kontekście to tylko leczenie skutku a nie przyczyny. Niemcom pozostaje wybór pomiędzy unią fiskalną, która wymagałaby renegocjacji traktatu a przyglądaniem się dezintegracji strefy euro. W tej sytuacji dzisiejsza decyzja nie daje wielu powodów do radości, a reakcja eurolandu tylko to odzwierciedla.

Rzut oka w przyszłość:

Czwartek: JPN: Current Account, July (oczekiwany 1.175 tryliony JPY, poprzednio 526 miliardów JPY ); GER: eksport, lipiec (oczekiwany 0.3%, poprzednio -1.2%); Current Account, July (oczekiwany 9.5 miliarda EUR, poprzednio 11.9 miliarda EUR); FR: BOF Business Sentiment (Bank Francji: nastrój biznesowy) , sierpień (oczekiwany 97, poprzedni 98); UK: MPC (nie oczekuje się zmiany , obecnie 0.5%); EC: Spotkanie EBC (oczekiwane zachowanie stopy refinansowania, obecnie 1.5%); US: Bilans handlowy lipiec (oczekiwany -50.0 miliardów USD, poprzednio -53.1 miliardów USD); Initial Jobless Claims (nowe podania o zasiłki dla bezrobotnych (poprzednio 409 tysięcy); kredyty konsumentów lipiec (poprzednio 15.5 miliarda USD).

Piątek: JPN: PKB , 2 kwartał f (oczekiwany -2.0% w stosunku do poprzedniego kwartału , poprzedni -1.3%); GER: CPI indeks cen konsumentów, sierpień f (oczekiwany -0.1% miesiąc po miesiącu i 2.3%rok po roku ,takie same jak poprzednio); FR: produkcja przemysłowa, lipiec (oczekiwany 0.4%, poprzedni -1.6%); UK: PPI Output Prices (wskaźnik inflacji cen producentów), sierpień (oczekiwany 0.1% miesiąc po miesiącu i 6.0% rok po roku, poprzednio 0.2% i 5.9%); CAN:Zmiana netto w zatrudnieniu, sierpień (oczekiwana 31.0 tysięcy , poprzednio 7.1 tysięcy).

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

 

 

Gra pod interwencje Banku Szwajcarskiego (SNB) (video)

Witam 🙂

W ostatnich kilku tygodniach można zaobserwować prawdziwe „wojny walutowe” na rynku Forex. SNB (Bank Szwajcarski) już kilkukrotnie interweniował na swojej walucie i zapowiada się, że na tym się nie skończy. Czy jednak można grać pod interwencje ? Czy na tych interwencjach można zarobić ? Odpowiedź w poniższym pliku video:

Kliknij na obrazek aby rozpocząć odtwarzanie filmu.

Dzienny raport Forex: czwartek, 18 sierpnia 2011 roku.

Kolejna łamigłówka obligacyjna

Tym, którzy spędzają bezsenne noce zadręczając się stabilnością ogromnego długu publicznego jednej z największych gospodarek świata, fakt, że w tym samym czasie stopy przychodu z obligacji gwałtownie spadają do nowych rekordowych poziomów musi wydawać się cokolwiek osobliwy. W UK, gdzie ogólne obciążenie dłużne (wliczając nie tylko zadłużenie rządu, ale też gospodarstw domowych i sektorów finansowego i korporacyjnego) wynosi więcej niż 400% PKB, rentowność 10-letnich pożyczek państwowych spadła wczoraj o kolejne 12 pkt. bazowych do poziomu zaledwie 2.43%. Dla porównania, ostatni raz, kiedy długoterminowe pożyczki państwowe znajdowały się na takim poziomie miał miejsce w 1946 roku. W USA, gdzie polityka fiskalna wciąż jest w rozsypce ( niezależnie od niedawnej zgody na podniesienie pułapu długu) a agencja S&P niedawno obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej państwa o stopień z AAA do AA plus, 10-letnia rentowność jest obecnie na poziomie jedynie 2,15%, a w zeszłym tygodniu osiągnęła prawie 2,0%. W poprzednim miesiącu notowania rentowności 10-letnich weksli skarbowych spadły o prawie 100 punktów bazowych. Takie wyniki widzieliśmy wyłącznie w czasie apogeum globalnego kryzysu finansowego na przełomie 2008 i 2009 roku. Natomiast w Japonii, gdzie dług publiczny stanowi 200% PKB, 10 letnie dochody wynoszą tylko 1%. Rozmiar długu wielu tych dużych, rozwiniętych ekonomii może wydawać się olbrzymim wyzwaniem, ale inwestorzy nie karzą jeszcze ich rządów, głównie dlatego, że perspektywicznie większość zwrotów z innych rodzajów aktywów nie wygląda obiecując

Kariera szterlinga jako bezpiecznej przystani przygasa. Protokoły sierpniowego spotkania MPC (Komitetu Polityki Monetarnej) pokazały, że wszystkich dziewięciu członków głosowało za utrzymaniem stóp procentowych na stałym poziomie. Po raz pierwszy od maja 2010 mogliśmy obserwować taką jednomyślność poglądów w komitecie. Biorąc pod uwagę najnowsze dane, połączone z wydarzeniami w światowej ekonomii zmiana ta nie jest aż tak zaskakująca. Większą niespodzianką byłoby, gdyby obaj członkowie (Dale i Wale) trzymaliby się twardo swojego stanowiska i głosowali za podniesieniem stóp procentowych. Równocześnie Posen nadal głosował za rozszerzeniem polityki ilościowego luzowania QE, kiedy „niektórzy członkowie zastanawiali się czy kontynuowanie programu skupu aktywów było zwiększaniem stopnia stymulacji monetarnej”. Generalnie należy jednak podkreślić dużą niepewność poglądów MPC. Faktem jest, że nie znajdujemy się na prostej drodze do kolejnego QE. Kolejną kwestią są ostatnie dane z rynku pracy, które pokazują zarówno wzrost ilości wniosków o zasiłek dla bezrobotnych jak i stopy bezrobocia według ILO (Międzynarodowej Organizacji Pracy), która wzrosła z 7,7% w maju do 7,9% w lipcu. Dotychczas dane mówią nam, że (przynajmniej w okresie do marca), sektor prywatny nie tylko rekompensuje utratę posad w sektorze publicznym, ale oferuje ich czterokrotnie więcej, jednak dopiero pod koniec roku przekonamy się, czy można to odnieść do aktualnej sytuacji, jako że oba wskaźniki poruszają się w niekorzystnym kierunku. Dane i protokoły umocniły pogląd, że niezależnie od przewidywanego wzrostu inflacji do ponad 5% w nadchodzących miesiącach, nie można rozważać podniesienia stóp procentowych, ponieważ gospodarka dosłownie zamarła. Kontynuacja dyskusji na temat QE2 będzie oznaczać, że funt będzie musiał walczyć o swój status „bezpiecznej przystani” pokonując burzę w strefie euro.

Spotkanie Merkel i Sarkozy´ego wielkim rozczarowaniem. Umowa o emisji euroobligacji nigdy nie była prawdopodobnym efektem wtorkowego spotkania Angeli Merkel i Nicolasa Sarkozy´ego, jednak spodziewano się, że podejmą oni konkretne kroki w celu uwydatnienia potrzeby unii fiskalnej w Europie. Niestety nie wydaje się, żeby określono wiele konkretów. Merkel i Sarkozy twierdzili że wspierają ideę spotkań dwa razy do roku „realnego gospodarczego rządu” Europy, któremu przewodniczy obecny prezydent EC Van Rompuy. Nie jest do końca jasne, jak bardzo różni się ta propozycja od dzisiejszej sytuacji . Rządom zasugerowano również ujęcie w konstytucji uchwały o zbilansowanym budżecie, a nie jak dotychczas jedynie w krajowych przepisach. To dobry pomysł i nie powinien być torpedowany, jednak szczerze mówiąc, Pakt o Stabilności miał spełniać ten sam fiskalny cel, ale nigdy nie został poprawnie wprowadzony w życie. Jedynym nowym wynikiem spotkania Francji i Niemiec jest deklaracja skoordynowania prognoz gospodarczych, na podstawie których jest ustalany budżet (niewielki problem) i obietnica rozważenia ujednolicenia wysokości podatku korporacyjnego w całej Europie (temat będący w centrum politycznych zainteresowań Sarkozy´ego). Zarówno Merkel jak i Sarkozy muszą przynajmniej prywatnie przyznać, że euro potrzebuje jakiejś formy unii fiskalnej, inaczej jego obecna forma jest skazana na zagładę. Wątpliwym jest, czy rynki dadzą szefom obu państw dodatkowy czas na skrystalizowanie ich planów. Jeśli inwestorzy nie będą przekonani, że Europa Północna jest w stanie odpowiednio kontrolować sytuację najbardziej zadłużonych krajów strefy euro, będą celowo wywierać negatywny wpływ na obligacje tych ostatnich. Obecna sytuacja jest binarna: niezależnie od politycznego i prawnego ryzyka Merkel i Sarkozy muszą dążyć do poważnej unii fiskalnej, która powinna poprzedzić emisję euroobligacji, Bez niej większość pogrążonych w długach gospodarek Europy będzie zmuszona opuścić strefę euro.

Szwajcarki Bank Narodowy udaremnia wprowadzenie usztywnienia kursu waluty. Plotki krążące w ostatnich dniach na temat gotowości SBN do ogłoszenia usztywnienia kursu franka szwajcarskiego do euro zostały wczoraj zdementowane. SNB przysiągł podnieść natychmiast depozyty bankowe ze 120 miliardów CHF do 200 miliardów wykupując zaległe rachunki i angażując swapy na rynku FX. Zauważając, że frank szwajcarski pozostaje „potężnie przeceniany” SNB obiecał „podjąć dodatkowe środki” – jeśli okaże się to konieczne- aby zapobiec dalszemu umacnianiu się waluty. W odpowiedzi na brak usztywnienia kursu, krótkie pozycje franka w stosunku do dolara jak i do euro spadły- kurs USD/CHF obniżył się z ponad 0,80 do, chwilami 0,7880, natomiast para EUR/CHF spadła z ponad 1,15 do poniżej 1,13. Straty zostały jednak odrobione w ciągu dnia i frank wrócił na poziom około 0,7950. Dodatkowo jeden z największych szwajcarskich dzienników biznesowych podał, że rząd zapewni firmom zniszczonym przez wysoki kurs wymiany pomoc finansową w wysokości 1,3 miliarda franków szwajcarskich. Szwajcarska Rada ministrów spotkała się wczoraj aby przedyskutować pakiet pomocy.

Rzut oka w przyszłość:

czwartek : JP: bilans handlu detalicznego, lipiec (oczekiwany 69.3 miliardów jenów , poprzedni 70.7 miliardów jenów), UK: sprzedaż detaliczna rok po roku, lipiec (oczekiwany 0.3%, poprzedni 0.4%), sprzedaż detaliczna paliwa rok po roku , lipiec (oczekiwany 0.1%, poprzedni 0.2%). US: CPI indeks cen konsumentów , lipiec (oczekiwany 3.3%, poprzedni 3.6%), CPI indeks cen konsumentów z wyłączeniem jedzenia/energii (oczekiwany 1.7%, poprzedni 1.6%), Existing Home Sales (Sprzedaż domów na rynku wtórnym) miesiąc po miesiącu, lipiec (oczekiwany 2.7%, poprzedni -0.8%).

piątek : GE: Producer Prices (indeks cen producentów) rok po roku , lipiec (oczekiwany 5.3%, poprzedni 5.6%), UK: PSNCR, (Wymagana Kwota Netto w Finansach Publicznych) lipiec (oczekiwany -8.0 miliardów GBP, poprzedni 21.0 miliardów GBP)

 

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Polska obsługa w Dukascopy

Witam 🙂

Znany i ceniony szwajcarski broker Dukascopy Bank udostępnił obsługę klientów w języku polskim. Obsługą klientów z Polski zajmuje się:

Przemysław Wojtyna
Account Manager
Dukascopy Bank SA
Skype: d.peter.wojtyna
Tel.: + 41 22 799 48 78 (direct)
Tel.: + 41 22 799 48 88 (office)
E-mail: przemyslaw.wojtyna@dukascopy.com

więc jeśli do tej pory brak polskojęzycznej obsługi klientów, był dla Was przeszkodą, to obecnie można łatwiej zostać klientem Dukascopy.

Jednak nie zapominajcie, że działa też polski IB Dukasa- ForexClub, który prócz polskojęzycznej obsługi oferuje dodatkowo 25% rabatu na prowizje !!!

 

Forex MoneyCon

Witam 🙂

W dniu 28 maja (najbliższa sobota) w Warszawie odbędzie się bezpłatna konferencja Forex MoneyCon.

Agenda konferencji:

Aby wziąść udział, wystarczy wypełnić formularz na stronie: http://moneycon.pl/formularz-forex

Miejsce: Hotel Kyriad Prestige

Jak dodać wskaźnik z MT4 do Alior Tradera ?

Witam 🙂

Jak zapewne większość czytelników wie, Alior Bank jako pierwszy i (jak na razie) jedyny w Polsce uruchomił platformę ECN- Alior Trader. Co prawda na razie jest jeszcze czas testów kont demo (konta liva jeszcze nie są zakładane), ale warto przetestować nową platformę choćby z tego powodu, że bazuje na zachwalanym i cenionym sofcie ProTrader.

Bardzo interesującą (wręcz unikatową) cechą platformy ProTrader jest możliwość konwertowania wskaźników z platformy MT4, co pozwala grać na nowej platformie przy użyciu dobrze nam znanych ulubionych wskaźników z MT4. Jak dokonać importu wskaźników z MT4 do AliorTradra dokładnie opisuje Karol Marchewka w pliku HOWTO – Jak dodać wskaźniki z MT4 do AliorTradera

Co to znaczy STP i NDD ?

Witam 🙂

Od jakiegoś czasu pojawiają się brokerzy oferujący NDD i STP. Co to oznacza i w czym taki broker jest lepszy od MM.

Brokerów detalicznych generalnie dzielimy na trzy grupy:

  1. Broker MM (najbardziej popularny)
  2. Broker STP/NDD (omawiana dziś nowość)
  3. Broker ECN (oferujący „czysty” dostęp do interbanku). Nie będę ich teraz opisywał, ponieważ na razie MT4 nie wspiera prawdziwych brokerów ECN.

Ad. 1

Brokerzy MM (Market Makers) to najbardziej rozpowszechniony typ brokerów. Brokerami MM są: XTB, AdmiralMarkets, BOSSAFX, GO4X, ALPARI, FXPRO i wielu, wielu innych. Broker MM (Market Makers) jak nazwa wskazuje tworzy jakby własny rynek forex, który jest mniej lub bardziej dokładną kopią prawdziwego rynku forex interbank. Dzięki temu, że broker prowadzi własny rynek może sam decydować o kwotowaniu i warunkach do otwierania/zamykania pozycji. Rodzi to spore pole do nadużyć. Warto pamiętać, że broker MM z reguły nie przekazuje naszych zleceń na prawdziwy rynek, tylko trzyma je na swoim rynku wirtualnym. Oznacza to, że jeśli my wygramy na pozycji, to broker straci, i na odwrót. Jak łatwo się domyślić może to prowadzić do sytuacji, w których broker celowo będzie manipulował kursem w ten sposób, aby jak najmniej jego klientów wygrywało a jak najwięcej traciło.

Do podstawowych minusów brokerów MM należy zaliczyć:

  • tworzenie własnego rynku
  • manipulowanie cenami
  • wyższe spready niż na interbanku
  • dealing desk- każde zlecenie musi być zatwierdzone przez brokera zanim zostanie wpuszczone na rynek. Powoduje to niekorzystne dla nas opóźnienia.
  • requoty
  • błędy uniemożliwiające otwarcie/zamknięcie pozycji np. „trade context is busy”

Mimo licznych wad, broker tego rodzaju ma też kilka plusów:

  • dostarcza price feed w czasie bardzo małej płynności na prawdziwym rynku forex
  • depozyt wymagany do otwarcia konta jest mniejszy
  • obsługa microlotów (0,01-0,09)
  • dostępna jest większa dźwignia, nawet do 1:500
  • niska zmienność spreadu (prócz publikacji danych)
  • ograniczony slippage (zazwyczaj do kilku pipsów)

Ad. 2

Brokerzy STP/NDD to stosunkowa nowość na rynku. Na razie jest ich zaledwie kilku: FXCM, AlpariProJadeFX, ATC, itp. Zasadniczo ten typ brokerów działa całkowicie inaczej niż brokerzy MM i jest czymś pośrednim miedzy MM a pełnym ECN. Skrót NDD (no dealing desk) oznacza, że miedzy nami na rynkiem nie ma żadnego pośrednika, czyli nasze zlecenia od razu wchodzą na rynek, bez konieczności zatwierdzenia przez brokera. STP (Straight Through Processing) oznacza, że nasze zlecenia realizowane są po najlepszej z możliwych cenach z prawdziwego rynku forex (datafeed dostarczany jest od kilku niezależnych dostawców). W zamian za te udogodnienia z reguły musimy płacić brokerowi STP/NDD za każdą transakcje tzw. commision czyli opłatę, która kształtuje się w okolicy do 1 pipsa od każdej transakcji (choć czasem prowizja doliczana jest do spreadu np. u brokera FXCM). Płacenie prowizji za każdą transakcję wydaje się minusem, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę niższy spread to i tak bardziej nam się to opłaca. Co najważniejsze, broker STP/NDD zarabia tylko na tych dodatkowych opłatach od transakcji. Nie musi więc grać przeciwko nam, a nasza wygrana nie uszczupla jego zarobku.

Najważniejsze plusy brokerów STP/NDD

  • dostęp do cen z prawdziwego rynku
  • niższe spready niż u brokerów MM
  • brak dealing desk-u
  • brak requot
  • bardzo mały i rzadko występujący slippage
  • przekazywanie zaleceń wprost na rynek bez żadnych pośredników ani opóźnień
  • psychiczne bezpieczeństwo, że broker nie gra przeciwko nam.

Mimo licznych plusów jest też kilka minusów:

  • luki w datafeed (na prawdziwym rynku czasem występuje brak płynności i wtedy powstają luki cenowe czyli po prostu brak ceny, który na wykresie objawia się po prostu przerwą- taką samą jak luka weekendowa)
  • prowizja od każdej transakcji (u brokera MM wszytko co zarobimy będzie nasze, a u brokera STP/NDD musimy z każdej transakcji oddać do 1 pipsa. Są też wyjątki np. FXCM, który prowizję dolicza do spreadu)
  • z reguły wymagane są większe kwoty do założenia rachunku
  • z reguły nie ma obsługi microlotów
  • mniejsza dźwignia handlowa (z reguły 1:100)
  • większa zmienność spreadu (spread z reguły zmienia się bardzo dynamicznie co może przeszkadzać w niektórych strategiach handlowych)
  • większa zmienność slippage (zwłaszcza w czasie danych)

Pod podanym linkiem można znaleźć dwa filmy, które w postaci animacji dokładnie pokazuj różnice miedzy zwykłymi brokerami MM , a „nowymi” brokerami STP/NDD na przykładzie FXCM: http://www.fxcm.co.uk/fxcm-forex-execution.jsp

Generalnie można stwierdzić, że broker STP/NDD jest o wiele lepszym wyborem, zwłaszcza dla doświadczonych traderów. Osoby rozpoczynające inwestycje na rynku Forex powinny raczej zaczynać u lepszych brokerów MM, ponieważ tam warunki transakcyjne są bardziej stałe i przewidywalne, co ułatwia handel. Doświadczeni traderzy są przygotowani na takie „niedogodności” i o wiele bardziej cenią sobie transparentność brokera i dostęp do cen z interbanku. Dla każdego coś miłego 🙂

Aktualizacja

Na forum nawigatora w odpowiedziach na powyższy wpis, rozpoczęła się ciekawa dyskusja dotycząca tematu brokerów MM, STP, NDD i ECN

PS.

Dziękuje użytkownikowi Marchewa z forum nawigatora za zwrócenie uwagi na pewne błędy merytoryczne.

Jak zwykle zapraszam do dyskusji w komentarzach 🙂