Analiza fundamentalna Forex: 07-10-2011

MPC chwyta byka za rogi

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

Bank of England zadecydował na wczorajszym spotkaniu Komitetu Polityki Pieniężnej (MPC) o zwiększenie kwoty skupu aktywów  w ramach QE do 75mln funtów przy jednoczesnym utrzymaniu referencyjnych stóp procentowych na poziomie 0,50%. Rozszerzenie luzowania ilościowego QE nie było całkiem niespodziewane, zastanawiano się natomiast czy bank wstrzyma się do następnego miesiąca i zdecyduje się na ten krok po opublikowania swojego raportu o inflacji. Zwiększenie ilości aktywów jest być może nieco zbyt optymistyczne, ponieważ tempo skupowania w ciągu ostatnich czterech miesięcy było równe temu z  okresu pierwszego QE od marca 2009 do lutego 2010. Po raz kolejny bank jest zmuszony do wykupu dużej części obligacji rządowych, jako że sam jest instytucją państwową, chociaż minister finansów stwierdził w liście do banku, że może zakupić również prywatne papiery. Zaledwie trzy miesiące temu niektórzy członkowie Komitetu Polityki Pieniężnej opowiadali się za podniesieniem stóp procentowych, więc dzisiejsze ogłoszenie wyznacza punkt zwrotny w kolektywnym myśleniu MPC (więcej na ten temat dowiemy się za dwa tygodnie, po opublikowaniu protokołów). Nawet jeśli inflacja nadal prawdopodobnie sięgnie w nadchodzących miesiącach 5%, uzasadnieniem decyzji jest po prostu to,  że MPC dostrzega na dwuletnim horyzoncie (na ten czas ustala politykę) inflację na poziomie 2%. Mogliśmy obserwować pierwsze  konsekwencje tej decyzji na przykładzie funta i rynku obligacji: ten pierwszy stracił prawie 1,0 natomiast 10-letnie obligacje zanotowały spadek o 10 punktów bazowych.  Celem banku jest osiągnąć wpływy dzięki zakupowi innych aktywów za rezerwy bankowe. Czy uda się to przeprowadzić zgodnie z planem w obliczu nasilającego się kryzysu jest inną sprawą. Ponadto, kiedy zaczęto ilościowe luzowanie w 2009 ceny wielu aktywów odzwierciedlały panikę. Obecnie sytuacja jest inna a aktywa o cenach przymusowych nie są specjalnie kuszące. QE2 bardzo będzie się różnić od swojego poprzednika.

Okazja EBC do obniżenia stóp procentowych i spojrzenia w przyszłość.

Jedyną rzeczą powstrzymującą Europejski Bank Centralny przed obniżeniem stóp procentowych wczoraj była duma Tricheta. Oczywiście, EBC wprowadziło wachlarz środków zaprojektowanych do poprawienia sytuacji na rynku pieniężnym, wliczając w to pożyczki dla banków w listopadzie i 13 miesięczne pożyczki w grudniu (aby spokojnie wkroczyć w nowy rok). EBC również z poświęceniem angażował się w dostawy płynności finansowej w połowie roku. Ponadto, Trichet ogłosił kontynuację programu skupu obligacji. I chociaż Trichet powinien zapisać się w historii jako pierwszy szef EBC zapewniający nielimitowaną płynność finansową latem 2007, to mamy nadzieję, że wiele innych  jego strategii zakończy się wraz z jego prezydenturą. Mamy na myśli:

1) „wstępne ogłoszenie” zmian stóp procentowych słowami „silna czujność budżetowa”. To wyrażenie nie wyjaśniło w żadnym stopniu procesu tworzenia tej polityki i nieco ją podkopało. Jeśli zmienia się stopy procentowe trzy razy w ciągu miesiąca, wstępne ogłoszenia skutecznie pchają stopy rynkowe do poziomu, który aż prosi się o pytanie „a może by tak dziś zmienić stopy?”

2) Nieumiejętność wyciągania wniosków z kryzysu kredytowego. Osiąganie celów inflacyjnych było utrudnione przez kryzys, ale EBC po prostu tego faktu nie doceniła. Zawzięta obrona danych inflacyjnych EBC przez Tricheta w ostatnim miesiącu podkreśliła że po prostu nie zrozumiał szerszego kontekstu nauczki dotyczącej stabilności finansowej i podstawowego ryzyka. Zacieśnienie polityki w lipcu było tego manifestacją.

3) Zgodne podejście do decyzji strategicznych. Jeśli wierzyć przekazowi płynącemu od Tricheta i wcześniejszych szefów EBC prawie nigdy nie było rozbieżnych opinii na temat  strategii. Zadziwiające, że 23 osoby jednogłośnie zgodziły się na lipcową podwyżkę, biorąc pod uwagę jak ryzykowna była ta decyzja, także w stosunku do innych banków. Żyjemy w niepewnych czasach (stąd też podziały w Fed, BoE itd) a komitet powinien wygłaszać i rozważać swoje wątpliwości. Istnieją przesłanki, że w tym kierunku dążymy, patrząc na dzisiejszą „kompromisową” , a nie jak dotychczas „ jednogłośną” decyzję. EBC musi być bardziej otwarte w tej kwestii; rozbieżność opinii nie jest czymś, czego należałoby się wstydzić. Mario Draghi ma możliwość zreformowania polityki, którą powinien zacząć od zmniejszenia stóp w listopadzie a potem usunięcia powyższych problemów, które rozpoczęły się lub trwały za Tricheta.

Rozmowy o rekapitalizacji banków napędzają zabezpieczanie krótkich pozycji Głównym powodem zabezpieczania w ostatnich dniach krótkich pozycji aktywów trudnych do upłynnienia było rosnące poczucie, że europejscy liderzy dostrzegli  pilną potrzebę rekapitalizacji banków. Waluty o podatnym na wahania kursie zaliczyły przyzwoite odbicie: dolar australijski dotarł wczoraj prawie do poziomu 0,9750 po krótkiej obecności poniżej 0,9400 we wtorek po południu. Jeszcze bardziej dramatyczny był wzrost walut latynoskich. We wtorek peso zyskało 4% w stosunku do dolara, a brazylijski real podskoczył o 4,5%. Co ciekawe, frank szwajcarski osiągnął gorsze wyniki niż dolar, który od kilku dni traci częściowo swoją siłę. Czasy bardzo się zmieniły. EUR/CHF sięgnęło wczoraj 1,24 wśród rosnących spekulacji, że Szwajcarski Bank Narodowy może niedługo zmienić wartość górnego poziomu ograniczenia. Jednak zarówno euro jak i funt nie zyskały specjalnie na nieco gorszych wynikach dolara. Euro utknęło w okolicach 1,3300 a kurs szterlinga załamał się do poziomu poniżej 1,53 po ogłoszeniu Komitetu Polityki Pieniężnej o przeprowadzeniu dodatkowego skupu aktywów. W najbliższej przyszłości dolar pozostanie podatny na ciosy, jeśli ryzykanci zdecydują się na dalsze zabezpieczanie swoich krótkich pozycji. W ciągu ostatnich kilku miesięcy sprzedaż ryzykownych aktywów na rynku akcji, towarów i walutowym była doprawdy ogromna. Waluty o podatnych na wahania kursach doznają ulgi dopiero kiedy powróci przynajmniej częściowy apetyt na ryzyko.

SNB blaguje. Skok w górę rezerw SNB w zeszłym miesiącu nie był zaskoczeniem, ale nie wiadomo ile tak na prawdę trzeba było włożyć wysiłku w utrzymanie górnego ograniczenia 1,20 dla eurofranka. Rezerwy, które są wyrażone we frankach zwiększyły o 29 mln  we wrześniu. Z naszych obliczeń wynika, że tylko w dniu podania informacji wartość rezerw wzrosła o 17,5 mln franków- niezły dzień dla  prezesa Hildebranda, który kiedyś był managerem funduszów hedgingowych. Szacując z grubsza można powiedzieć, że dzięki rewaluacji rezerwa wzrosła o 11,5 mln franków ponad  poziom pierwszego skoku. Czy to oznacza, że SNB wydał ekwiwalent 11,5 mln CHF na zakup euro aby osłabić swoją walutę? Nie, to nie takie proste. SNB  przeprowadzało krzyżowe transakcje swapowe, informowano również o kupowaniu opcji put na euro po kursie wykonania niższym niż 1,20, więc faktyczna kwota euro jest prawdopodobnie niższa niż 11,5 mln franków. Jeśli to prawda, byłby to kolejny przykład zachowania SNB, które przystoi raczej funduszom hedgingowym, odkładającym do kieszeni premię za wygaśnięcie tych opcji. Wprawdzie w okresie po ustaleniu sztywnego kursu nie byłyby już tak dużo warte, ale przy dużym wolumenie to wciąż przyzwoity zarobek. Do tej pory wydawało się, że ochrona górnej granicy kursu franka przez SNB zakończyła się sukcesem. Informacje, że w Sekretariacie do Spraw Ekonomicznych mówi się o podniesieniu ograniczenia do 1,30 lub 1,40, przyniosły wczoraj SNB kolejne zyski. Jednak w długiej perspektywie obrona sztywnego kursu waluty może nadal okazać się kosztowna dla Szwajcarskiego Banku Narodowego.

Więcej rozsądku Merkel. Angela Merkel podejmuje godne pochwały kroki, pomimo że zajmuje niezwykle ważne stanowisko Kanclerza Niemiec. Bardzo niewielu zamieniłoby się z nią miejscami aby negocjować dla Niemiec drogę przez europejskie grzęzawisko zadłużenia krajów, która nie wymagałaby wyniszczenia finansowego. Merkel oo raz pierwszy oświadczyła, że EFSF mógłby zostać użyty do rekapitalizacji banków, ale tylko w ostateczności. Apelowała też do  banków, aby aktywnie szukały dodatkowego kapitału w sektorze prywatnym, a dopiero jeśli to okaże się niemożliwe, oczekiwały pomocy państwa. EFSF mógłby pomagać wyłącznie krajom, które nie mają wystarczających środków i to na ściśle określonych warunkach. Szef departamentu europejskiego Międzynarodowego Funduszu Monetarnego  powiedział, że ustabilizowanie banków europejskich będzie wymagało nawet 200 mln euro dodatkowego kapitału. Dodatkowo, Merkel potwierdziła oczywistą już kwestię, że udział sektora prywatnego w obciążeniu pakietem ratunkowym Grecji będzie musiał wzrosnąć. W rezultacie ciężar tej niezmiernie skomplikowanej europejskiej debaty na temat długu publicznego koncentruje się na kluczowej kwestii dokapitalizowania banków. Według wczorajszego wydania FT Europejski Organ Nadzoru Bankowego (EBA) już rozpoczął nowa rundę stress-testów, które mają zawierać  bardziej realistyczne spadki cen obligacji peryferyjnych krajów Europy. To bardzo pożądane wydarzenia- nareszcie liderzy zaczynają rozumieć co należy robić.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 04-10-2011

Opóźnienie pomocy dla Grecji wzmaga niepewność.

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

Na kolejne pogorszenie się kursu euro wpłynęły zarówno brak świeżych pomysłów na ostatnim spotkaniu ministrów finansów strefy euro jak i sugestia premiera Luksemburgu Jean-Claude Junckera, że Trojka nie zakończy oceny Grecji pod kątem spełnienia warunków do przekazania jej kolejnej transzy pakietu ratunkowego do połowy listopada. Faktem jest, że wczorajszy dzień był na prawdę fatalny dla europejskiej waluty, która z  poziomu 1,34 notowanego w połowie londyńskiej sesji spadła do 1,3165 na początku sesji azjatyckiej. Krążyły pogłoski (które zdementowano), że grecki premier Papandreou  złożył rezygnację. Belgijski premier Dider Reynders stwierdził natomiast, że Grecja ma wystarczające środki na przeżycie kolejnych sześciu tygodni. Oczywiście awersja do ryzyka była nadal żywa w ciągu nocy, dolar stał się „gorącym towarem” a zarówno akcje jak i rentowność obligacji znalazły się pod presją w dół. Indeks S&P zamknął sesję z prawie 3% stratą i najniższym wynikiem w ciągu ostatnich 13 miesięcy (1,099) a koreański indeks Kospi został chwilowo zawieszony po 5% spadku.

Niebezpieczeństwa postawy obronnej.  Bardzo niewielu spierałoby się  z twierdzeniem, że zarówno inwestorzy i traderzy w ostatnich tygodniach krążą w otchłani strachu wobec różnych problemów, przede wszystkim europejskiego kryzysu zadłużenia i oczywistego osłabienia tempa wzrostu gospodarczego zarówno w krajach rozwiniętych jaki rozwijających się. W czasach zwiększonej niestabilności, zwłaszcza kiedy ryzyko finansowe jest potencjalnie bardzo znaczące, można zrozumieć potrzebę znalezienia spokojnego miejsca. Inwestorzy w ostatnich miesiącach opuścili rynek papierów wartościowych i towarów na rzecz gotówki, obligacji i dolara w czasie kiedy konieczność redukcji pożyczek była już całkiem jasna.  Indeks MSCI World Check światowych giełd stracił 18% w trzecim kwartale, rentowność 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych straciła ponad 100 pkt bazowych i spadła do poziomu poniżej 2% a aktywa gotówkowe dolara poszybowały w górę. Jednak inną cechą ekstremalnego pesymizmu jest fakt, że może również siać spustoszenie,  zwłaszcza jeśli większość podda się temu samemu trendowi. Strach przyćmiewa trzeźwe spojrzenie konieczne do podejmowania zyskownych decyzji inwestycyjnych, a najbardziej niebezpiecznie robi się, kiedy wielu straci głowę w tym samym czasie. Jak przerażeni są na prawdę uczestnicy rynku można ocenić na wiele sposobów. Przykładowo indeks VIX, który mierzy domyślną niestabilność kontraktów futures S&P500 w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wynosił średnio 36,6 (bardzo podniesiony poziom). Parafrazując brytyjskiego ekonomistę Keynesa, rynek może pozostać irracjonalny dużo dłużej niż inwestorzy i traderzy są w stanie pozostać wypłacalni. od końca września 2008 do początku kwietnia 2009 VIX pozostawał na poziomie powyżej 40. Dodatkowo poziom premii za ryzyko rynkowe jest obecnie bardzo wysoki; w USA  dochody z kontraktów futures dla S&P 500 na poziomie 9,8% są o 800 pkt bazowych ponad 1,8%  poziomem stopy przychodu z wolnych od ryzyka długoterminowych obligacji rządowych, co pozwala wnioskować, że akcje są potwornie zawyżone w stosunku do obligacji. Na rynkach forex również przeważa duża niepewność- miesięczna domyślna niestabilność dla euro wynosi w tej chwili 17, około 40% powyżej średniej dwuletniej. Według ostatnich danych CFTC traderzy zajmują wyjątkowo dużo krótkich pozycji w stosunku do euro. Faktem jest, że nie widzieliśmy tak negatywnego nastawienia od drugiego kwartału zeszłego roku, które bezpośrednio poprzedzało długi okres słabych notowań waluty wspólnoty. Często nadmiernie defensywna postawa może być tak samo destrukcyjna jak hurraoptymizm. Biorąc to pod uwagę jest całkiem możliwe, że będzie się żałować obecnego  kolektywnego pragnienia schowania głowy w piasek.

Chiński chaos w nieruchomościach. Oczywiście i nie bez powodu godna podziwu próba autodestrukcji Europy nadal dominuje na rynkach walutowych. Jednakże pojawia się drugoplanowa historia, potencjalnie tak samo istotna jak pierwsza,  a mianowicie pęknięcie chińskiej bańki nieruchomości. W zeszłym tygodniu agencja S&P wydała ostrzeżenie sugerujące, że większość deweloperów, których obserwują w Chinach będzie musiała walczyć o przetrwanie, jeśli sprzedaż w przyszłym roku spadnie o więcej niż 10%. Kredytobiorcy ograniczają kredyty co jest zgodne z pragnieniem decydentów politycznych aby zredukować presję cenową w drugiej co do wielkości gospodarce na świecie. Zmartwieniem wielu inwestorów jest jak dużo (lub jak mało) zarobią w przypadku plajty. Warto wspomnieć, że w Chinach prawo nieruchomości nie działa tak samo jak na zachodzie. W odpowiedzi na ograniczenie kredytów i wyższe stopy procentowe deweloperzy są zmuszeni do redukcji cen, w wielu przypadkach do przeprowadzenia drastycznych obniżek. Niektórzy inwestorzy szukający jakiegokolwiek “proxy hedge” chińskich nieruchomości zaczęli wyprzedaż indeksu Hang Seng i południowokoreańskiego wona i krótką sprzedaż obligacji. Ta aktywność zdecydowanie wpływa na obecne osłabienie południowokoreańskiej waluty, ku rozgoryczeniu banku centralnego Korei. W Hong Kongu indeks nieruchomości Hang Seng straciło od stycznia 38%. Marna sytuacja chińskich nieruchomości ma bezwzględnie wpływ na notowania azjatyckich walut i papierów wartościowych.

Funt- brzydki ale efektywny. Tak jak wyniki angielskiej drużyny rugby w tegorocznym Pucharze Świata, ostatnie dane historyczne funta nie są piękne, ale efektywne. Podobnie do innych walut głównych stracił on grunt pod nogami na rzecz nowego ulubieńca rynku walutowego- dolara (GBP lekko poniżej 1,55, spadek w stosunku do średniej 1,60 sprzed 6 tygodni). W stosunku do jena brytyjska waluta notuje 118,5, kurs niższy od 140 notowanych w kwietniu. Jednak funt poczynił znaczne postępy w stosunku do innych walut głównych. Euro jest pod presją nawarstwiających się obaw związanych z kryzysem, więc niektórzy inwestorzy chcący zmniejszyć swoją ekspozycję na euro preferowali funta. Eurofunt osiągnął rekordowo niską cenę w przeciągu siedmiu miesięcy: 0,8545. Funt również bez problemu osiągnął w ostatnich miesiącach lepsze wyniki niż dolar australijski, frank i inne waluty o wysokim stopniu wahania kursu. To, że GBP był w stanie przyćmić większość innych walut głównych nie jest niespodzianką, pomimo ponurego stanu krajowej gospodarki. Program fiskalnej oszczędności ministra finansów nadal zdobywa poklask wierzycieli UK a waluta przyciąga uwagę kupujących, ponieważ jednostki z wysokim kapitałem własnym postrzegają londyński  rynek nieruchomości jako pewien rodzaj bezpiecznej przystani. W nowej hierarchii FX funt może jeszcze przez jakiś czas okupować wysoką pozycję.

Minister Finansów UK nadal zaciera granice między polityką fiskalną i monetarną. W niewielkiej części swojej mowy minister finansów UK ogłosił wczoraj, że Ministerstwo Skarbu pracuje nad procesem znanym jako „luzowanie kredytów”, zaprojektowanym aby zwiększyć liczbę kredytów w gospodarce. Trzeba zauważyć, że ten termin ma nieco inne znaczenie niż to co Prezes Fed Ben Bernanke określił jako „luzowanie kredytowe”  kiedy Fed po raz pierwszy wprowadził luzowanie ilościowe polityki pieniężnej, więc już na tym etapie znajdujemy się na poziomie różnych metafor Wersja Osborna zawiera kupowanie przez sektor publiczny obligacji wydanych przez firmy i wprowadzenie środków dzięki którym pożyczki małych przedsiębiorstw będą mogły być przekształcone i sprzedane. Konserwatyści wspominali o takich środkach podczas gdy byli w opozycji (tytuł brzmiał „Schemat gwarancji narodowych pożyczek”)  a kiedy gospodarka zwalnia i banki nie dały się wmanewrować w kolejne pożyczki (projekt Merlin) wydaje się, że ten pomysł zostanie przekształcony w formalną politykę. Ostatecznie, celem jest zarówno zwiększenie dostępności kredytów dla małych przedsiębiorców jak i redukcja kosztów. Na tym etapie szczegóły są jeszcze niejasne, ale na podstawie tego co wiemy można stwierdzić trzy rzeczy. Po pierwsze, tak samo jak w przypadku lewarowania EFSF to kolejny przykład jak uderzająco podobne są rozwiązania i przyczyny kryzysu, ze wskazaniem na rządową propozycję przekształcenia i sprzedaży pożyczek małych przedsiębiorców (np. sekurytyzacja). Po drugie, kiedy Bank of England podejmuje luzowanie ilościowe zaprojektowane  aby osiągnąć te same cele w różny sposób coraz bardziej zaciera się granica pomiędzy polityką fiskalną  a monetarną. Po trzecie, rynki nie są pewne co z tym fantem zrobić. Czy to oznacza, że jest gorzej niż się obawialiśmy i dlatego rządy zwiększają swoje zaangażowanie, czy też ożywienie gospodarki przyjdzie wcześniej niż w innym przypadku? I czy maleją szanse na ilościowe luzowanie numer dwa z Bank of England ? Do tej pory nie ma wystarczających informacji aby odpowiedzieć na te pytania, stąd też powściągliwa reakcja rynku, ale w przyszłości możliwy jest duży wpływ.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

 

Analiza fundamentalna Forex: 19-09-2011.

Nadchodzi D-Day dla Grecji.

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

Brak konkretnych decyzji po weekendowym spotkaniu Ecofin i dalsze wahanie greckich wierzycieli, czy wypłacić kolejną transzę pakietów ratunkowych spowodowały spadek kursu euro w ciągu nocy. Trójka EU, ECB i IMF przeprowadzi dziś konferencję telefoniczną z greckim ministrem finansów Venizelosem, aby przedyskutować i ocenić postępy Grecji w konsolidacji budżetu. W tym samym czasie liderzy europejscy najwyraźniej nie mogą osiągnąć porozumienia odnośnie szczegółów uzgodnień z 21 lipca. Ministrowie finansów eurolandu spotkają się po raz kolejny za dwa tygodnie, aby ostatecznie zadecydować o dalszej pomocy dla Grecji. Od liderów Europy oczekuje się również, że uporządkują własne podwórko. Tę presję wywierają zarówno mimister skarbu USA Geithner, rosyjski premier Putin i chiński premier. Jakby europejska waluta nie miała dość problemów, partia Angeli Merkel wypadła słabo w regionalnych wyborach, które miały miejsce w ten weekend w Berlinie. Co ciekawe, proeuropejska partia SPD osiągnęła w nich całkiem dobre wyniki. Na ostatnim spadku euro najwięcej zyskał jen, ale przede wszystkim dolar, dla którego wrzesień był zdecydowanie intratnym miesiącem. Rentowność obligacji rządowych USA, Niemiec i UK wróciły do optymalnego przedziału, podczas gdy akcje nadal są w dołku.

Minister Wielkiej Brytanii ponagla Bank of England do rozważenia kolejnego QE. W swoim pierwszym prawdziwym udzieleniu się w debacie na temat polityki monetarnej Sekretarz Stanu ds. Biznesu, Innowacji i Umiejętności Vince Cable zasugerował w piątek, że luzowanie ilościowe pozostaje preferowanym narzędziem stymulowania popytu . Rząd słusznie nie dał się porwać pomysłowi oszczędności fiskalnych, mówił dalej Cable, twierdząc, że ekspansja podaży pieniądza za pomocą ilościowego luzowania gospodarki da impuls popytowi na prywatne kredyty. W normalnych warunkach Cable mógłby mieć rację, ale w kontekście bezprecedensowego obniżenia wskaźnika ogólnego zadłużenia zarówno w sektorze prywatnym jak i korporacyjnym nie bardzo wiadomo jakie skuteczne środki politycy mogą przedsięwziąć, aby zwiększyć zainteresowanie kredytami. Faktycznie, uzasadnione pytanie, jakie można postawić, to: dlaczego starać się o zwiększenie popytu na kredyty, w czasie kiedy kraj jest obciążony długiem niemal nie do uniesienia, a cel polityki finansowej jest tak istotny i pożądany? Niezależnie czy kolejne QE jest zagwarantowane, nie wydaje się, żeby więcej decydentów politycznych dało się przekonać o jego nieodzowności. Chociaż łatwo zrozumieć, że QE jest niedoskonałe jako recepta na brak wzrastającego popytu w czasach, kiedy polityka monetarna jest napięta do granic możliwości w poszukiwaniu tego Świętego Graala.

Pogarsza się długo regionalny Hiszpanii. Chociaż hiszpańskie obligacje miały się w piątek nieźle, informacje na temat długu wspólnot autonomicznych z Banku Hiszpanii były głęboko niepokojące. Końcem 2 kwartału obciążenie dłużne Hiszpanii wzrosło do rekordowej sumy 184 mld euro (12,4% PKB), zwiększając się tym samym o 11,6% w poprzednim kwartale. Niestety, regionalne organy władzy są kluczem do osiągnięcia fiskalnych celów Hiszpanii. Wpływy podatkowe do budżetu państwa pogrążają autonomiczne wspólnoty, którym ciężko przychodzi kontrolowanie wydatków.

Haniebny odwrót złota. W zeszłym tygodniu dużą uwagę przyciągał stały spadek cen złota, które w piątek osiągało poziom tak niski jak 1,765 USD za uncję, o ponad 150 dolarów mniej niż rekordowa cena dzienna notowana kilka dni wcześniej. W trakcie dnia handlowego, złoto powróciło na wyżyny 1,829 $ we wczesnych godzinach sesji azjatyckiej. Kupującym złoto kurs zapewnił jazdę bez trzymanki; końcem sierpnia cena złota poszybowała do rekordowej wysokości 1,915$, aby w przeciągu trzech dni spaść o wiecej niż 200$. Liczba prawdopodobnych teorii wyjaśniających nagły spadek ceny najdroższego z metali jest długa. Po pierwsze natura zapotrzebowania na „bezpieczne przystanie” zmieniła się nieco od czasu, gdy SNB zdecydował się zmienic tor, ogłaszając gotowość do dodrukowania franków aby powstrzymać umacniającą się walutę od wyniszczenia gospodarki. Możliwe, że straty jakich doświadczyli inwestorzy we franka szwajcarskiego w związku z działaniem SNB zmotywowały do ponownej oceny perspektyw bezpiecznych przystani takich jak jen czy złoto. Niewykluczone również, że ostatnie straty franka wymusiły upłynnienie inwestycji przynoszących dochody gdzie indziej. Po drugie, popyt na dolara zdecydowanie ożywił się w ostatnich kilku tygodniach. Częściowo powoduje go potrzeba znalezienia bezpiecznych inwestycji, częściowo gromadzenie waluty przez amerykańskie banki i fundusze rynku pieniężnego. Do tego należy dodać obawy inwestorów spowodowane kryzysem zadłużenia i sektora bankowego oraz pakietem ratunkowym prezydenta. Najnowsza zmiana ceny złota musi zostać osadzona w kontekście. Złoto przez 11 lat było w trendzie byka, a tylko w tym roku zyskało 26%. Jednak jeśli dolar w dalszych miesiącach tego roku będzie kontynuował trend, możliwe że złote byki będą musiały wytrwać w cierpieniach jeszcze jakiś czas.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.