Analiza fundamentalna Forex: 10-01-2012

Eurogalimatias.

Smith i Michael Derks FxPro.

W poniedziałek mieliśmy do czynienia z tak wieloma konkurencyjnymi czynnikami wpływającymi na euro, że momentami trudno było zdecydować, w którą stronę patrzeć.  Niedźwiedziom euro sprzyjały rewelacje o zawrotnej sumie 210 miliardów dolarów, którą ECB przeznaczył w zeszłym miesiącu na finansowanie włoskich banków (w listopadzie tylko 57 milionów. Niedźwiedzie ucieszyły również dane dotyczące greckiej produkcji przemysłowej, która spadła o 8% rok do roku w listopadzie, spekulacje o cięciach stóp procentowych ECB  o kolejne 25 punktów bazowych w najbliższy czwartek i informacje, że inwestorzy sa gotowi płacić niemieckiemu rządowi za wykup ich obligacji rządowych. Bykom  z kolei sprzyjały przesłanki, że umowa fiskalna może jednak zadziałać, kiedy okazało się, że reprymenda udzielona Belgii przez UE odniosła skutek. Także najnowsze dane na temat francuskiego, jak i niemieckiego eksportu (2,5% wzrost w listopadzie) mogły ucieszyć inwestorów w euro. Zamykanie krótkich pozycji również wspomogło byki przed spotkaniem Merkozy. Technicznie rzecz biorąc, euro wygląda na wyprzedane. Po wczorajszym spadku do 1,2666, najniższego poziomu od 17 miesięcy, waluta wspólnoty stopniowo pięła się w górę tej ściany płaczu i obecnie zawisła na wysokości około 1,28. W tej chwili zdecydowana większość uczestników rynku jest przekonana, że  euro spadnie. Możliwe jednak, że zanim to nastąpi,  czeka nas niespodziewana zwyżka waluty.

Nowe problemy funta. W ostatnich miesiącach euro zdecydowanie znajdowało się w centrum uwagi, a funt został nieco odsunięty na boczny tor. Brytyjska waluta dyskretnie wspięła się wczoraj na najwyższy od 16 miesięcy poziom w stosunku do euro, przyciągnęła kapitał od inwestorów z kontynentu, którzy redukują swoją ekspozycję na euro dzięki inwestycjom w brytyjskie obligacje i londyńskie nieruchomości, a od czasu do czasu określano ją nawet mianem bezpiecznej przystani. Pomimo bardzo trudnej sytuacji fiskalnej kraju, dziesięcioletnie obligacje brytyjskie osiągnęły rentowność 2,0%. Funt stracił część wczorajszych zysków, ale biorąc pod uwagę ilość negatywnych informacji było to o przewidzenia. Według Visa, wydatki konsumentów spadły w grudniu o 1,0% miesiąc do miesiąca, a o 0,8% rok do roku. Firma doradcza Deloittes podała, że ilość kupców detalicznych, którzy ogłosili upadłość wzrosła w zeszłym roku o 11%  i prawdopodobnie wzrośnie jeszcze w tym kwartale, jako że warunki rynkowe w ostatnich miesiącach roku stanowiły prawdziwe wyzwanie. Brytyjscy konsumenci nadal nie otwierają portfeli. Najbardziej martwi jednak wczorajszy raport Financial Times, sugerujący że premier może skłaniać się w kierunku zwiększenia wkładu Wielkiej Brytanii do MFW (który zostanie przeznaczony na ratowanie Europy). Według autora artykułu kwestia zwiększenia kontrybucji zostanie podniesiona na spotkaniu ministrów finansów G20 w przyszłym miesiącu, a jeśli Japonia/ Chiny/ Brazylia dojdą do porozumienia w tej sprawie, Wielka Brytania może być zmuszona do nich dołączyć. UK prosiła już o więcej czasu przed zaangażowaniem funduszy w związku z deklaracją UE o wysłaniu 150 miliardów do Waszyngtonu. Eurosceptycy z partii Konserwatystów będą zdumieni, że żąda się tak dużej sumy w momencie, kiedy kraj desperacko stara się znaleźć remedium na krytyczny stan jego finansów. Jeśli cokolwiek będzie wskazywać,  że premier zamierza wypisać MFW większy czek, to z pewnością mocno odbije się na walucie. To proste: im większy czek, tym większe szkody dla funta.

Europejska umowa fiskalna może zadziałać. Pomimo wielu zastrzeżeń wyrażonych  w zeszłym miesiącu, kiedy po raz pierwszy poinformowano o umowie fiskalnej strefy euro, wydaje się, że faktycznie może odnieść zamierzony skutek. W zeszłym tygodniu Komisja Europejska odrzuciła projekt budżetu na 2012 przedstawiony przez nowy rząd Belgii, stwierdzając, że przewidywania odnośnie wzrostu gospodarczego na których ten budżet się opiera są zbyt optymistyczne. Olli Rehn, komisarz ds. ekonomicznych i walutowych zażądał cięć w wysokości 0,3-0,5% PKB co odpowiada kwocie ponad 1,2 miliarda euro. Nowy rząd koalicyjny został zmuszony do pospiesznego określenia cięć wydatków w trakcie weekendu i zdecydował się na zamrożenie wydatków na utrzymanie sieci kolejowych i zbrojenia, aby uniknąć sankcji/kar w wysokości setek milionów euro. Luc Coene, prezes centralnego banku Belgii także wniósł do debaty stwierdzając, że wydatki rządowe w Belgii były w ostatnich latach zbyt wysokie i że muszą zostać ograniczone do poziomu poniżej wzrostu, aby zapewnić stabilność. Belgia nie jest jedynym krajem, który EU zidentyfikowała jako  potencjalnie naruszające unijne reguły fiskalne; do tego grona zaliczono w listopadzie także Polskę, Cypr, Maltę i Węgry. Prawdziwym sprawdzianem dla umowy będzie jednak kwestia wykroczeń fiskalnych większych gospodarek Europy (np. Włoch, Hiszpanii czy Francji) i to czy Komisja zdobędzie się na odwagę i zastosuje ewentualne sankcje. Dopóki tego nie zrobi, umowa fiskalna będzie postrzegana jako straszak a nie prawdziwy środek zaradczy.

Rezygnacja prezesa SNB. Pomimo oczyszczenia z wszystkich zarzutów, prezes Hildebrandt złożył wczoraj rezygnację w związku z wątpliwościami dotyczącymi aktywności transakcyjnej jego żony. Kurs franka szwajcarskiego początkowo wzrósł w odpowiedzi na tę informację: eurofrank jest blisko poziomu 1,21, natomiast eurodolar poniżej 0,95. Najważniejszym pytaniem dla inwestorów jest czy rezygnacja Hildebrandta wpłynie na determinację SNB w utrzymaniu ograniczenia 1,20 na kurs EUR/CHF. Na szczęście SNB ma do dyspozycji sporo pracowników wyższego szczebla, którzy z powodzeniem mogą zastąpić Hildebrandta. W tej sytuacji ciężko spodziewać się przełomowych zmian w polityce banku w konsekwencji odejścia Hildebrandta.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 24-10-2011

Cięcia deficytowe w UK idą zgodnie z planem.

Michael Derks i Simon Smith FxPro.

Wielka Brytania jest precedensem budżetowym,  któremu wielu przygląda się z uwagą. W ostatnich miesiącach gospodarka osiadła na mieliźnie ale rząd trzyma się swojego planu kontrolowania deficytu, który według opublikowanych w piątek danych o pożyczkach zmierza do osiągnięcia celów wyznaczonych wcześniej w tym roku. Biuro Odpowiedzialności Budżetowej ocenia pożyczki netto sektora publicznego (wyłączając interwencje bankowe) na 122mln funtów w obecnym roku finansowym, o około 11% mniej niż wynik z roku budżetowego 2010/2011. Podążając obecnym torem  UK  może  osiągnąć cel, ponieważ pierwsze półrocze pokazuje poprawę na poziomie właśnie 11%. Szterling trzyma się zaskakująco dobrze,  bez wątpienia zyskując na rosnących kłopotach Unii Europejskiej, ale rząd nadal  musi pracować, nad cięciami upewniając się, że pożyczki nadal są trzymane  w cuglach , w obliczu zastoju gospodarki.

Złoto traci cechy „bezpiecznej przystani”. W piątek złoto odrobiło częściowo straty na koniec tygodnia, który odznaczył się częstszymi dziennymi spadkami w dolnej części aktualnego przedziału 1,600 do 1,700 USD. Fakt, że najszlachetniejszemu z metali udało się utrzymać w tak wąskim zakresie cenowym po wrześniowej  klęsce sam w sobie jest dużym osiągnięciem. Przyglądając się relacji z giełdami, wydaje się że handel złotem ostatnio stracił charakterystyczne ceny bezpiecznej przystani. Zwyżce do 1800 USD i powyżej towarzyszył spadek na rynkach giełdowych, ponieważ inwestorzy martwią się światowa gospodarką. Przeciwstawna zależność zmian cenowych i giełd była ostatnio dużo słabsza. Poprzednio wydawało się, że część atrakcyjności złota opierała się na strachu przed ogólnym spadkiem kursów walut, które zmagają się z rosnącym obciążeniem dłużnym. Teraz jednak kiedy Bank of England podjął decyzję co do kolejnego luzowania ilościowego QE wszystkie przesłanki wskazują, że nastrój się zmienia. Lepiej skoordynowane globalne spowolnienie gospodarki  zmniejszy prawdopodobieństwo inflacji, ale jednocześnie w takim samym stopniu  utrudni dewaluację. Ponadto główne zagrożenie pozostaje w strefie euro,  która nie posiada centralnego rządu mogącego się zaangażować w dewaluację waluty. Wspominaliśmy wcześniej, że skutek kolejnego luzowania ilościowego QE (w USA czy gdzie indziej)  będzie różnił się od wypływu, który wywarła pierwsza runda QE w 2009. Potwierdza to schemat zmian cen złota.

Rozczarowanie Europą wywołuje popyt na franka. Międzynarodowi inwestorzy obawiali się w ciągu ostatnich kilku lat, że ospałe decyzje Europy mogą narazić cały projekt euro na pochłoniecie przez otchłań finansową,  i wpływy kapitałowe niezmiennie kierowano we franka szwajcarskiego. Obawa, że Niemcy i Francja mogą jednak nie osiągnąć porozumienia w kwestii  strategii rozwiązania kryzysu długu publicznego i sektora bankowego pobudziły w  ostatnich dniach ponownie chęć inwestowania w  rzekomo bezpieczną szwajcarską walutę.  Ta tendencja budzi jednak oczywistą niechęć SNB.Umiarkowany kurs EUR/CHF  utrzymywał się niedaleko 1,25, ale po spekulacji, że SBN może wkrótce podnieść dolny pułap kursu z obecnie obowiązującego 1,20 spadł w piątek prawie do poziomu 1,22. Dzisiejszego ranka kurs wzrósł do 1,23. Jasne, że ci którzy zdecydowali się wymienić euro na franki uważają szwajcarską walutę za mniej ryzykowną, biorąc pod uwagę dalszy brak porozumienia  europejskich polityków co do dalszej strategii. Popyt na franka jest zrozumiały, ale dopiero okaże się, czy jest właściwym wyborem. SBN będzie rozwścieczony nowymi zyskami franka szwajcarskiego, ale liderzy europejscy robią postępy w rozwiązywaniu kluczowych problemów, choć nie tak szybko, jak życzyłyby sobie rynki forex.

Japonia również martwi się coraz bardziej rosnącą siłą waluty. Japonia podziela obawy Szwajcarii co do szkodliwego wpływu umocnienia się waluty na gospodarkę krajową. Nawet jeśli jej determinacja w udaremnieniu napływu inwestycji typu “bezpieczne przystanie”  była w tym roku nieudana to jednak blokada została przeprowadzona  w  nieustępliwy sposób. W sierpniu kraj Kwitnącej Wiśni wydał na terapię szokową rynków finansowych 60 mln $, które zostały błyskawicznie pochłonięte przez chętnych na kupno jena. W marcu Japonia przekonała G7 do podjęcia skoordynowanej interwencji zapobiegającej nagłemu umocnieniu się jena w konsekwencji trzęsienia ziemi i tsunami. W zeszłym miesiącu Ministerstwo Finansów ogłosiło, że zdolność pożyczkowa funduszy interwencyjnych na rynku FX zostałaby potrojona, i osiągnęłaby wartość około 6000 mln dolarów.  W piątek rząd przedstawił szczegółowy pakiet środków zawierający m.in. 6,5 mln $ dla firm które są przygotowane do budowy nowych fabryk w Japonii i poinformował o dodatkowych subsydiach w wysokości 2,6 mln na technologie oszczędzające energię. Celem pakietu jest wsparcie firm, których działalność jest utrudniona przez wysoki kurs jena. Niestety po raz kolejny waluta pozostała niewzruszona najnowszymi środkami.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

 

Analiza fundamentalna Forex: 12-10-2011

Nie panikujmy.

Smith i Michael Derks FxPro.

Słowacki parlament odrzucił we wczorajszym głosowaniu reformę rozszerzającą Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF), a sam proces doprowadził do upadku rządu koalicyjnego tego kraju. Nie ma jednak powodu do paniki, również dlatego, że projekty europejskie mają długą tradycję podążania wyboistymi ścieżkami. Wprowadzenie wspólnej waluty spotkało się z oporem Francji a Traktat Lizboński został początkowo odrzucony przez Irlandię. Słowacki rząd zaplanował już kolejne głosowanie w tym tygodniu, a tego typu sytuacje zwykle rozwiązują się samoistnie. Jak wspominaliśmy wcześniej, ważniejsze jest, że Słowacja nie może sobie pozwolić na odrzucenie rozszerzenia EFSF, ponieważ sama jest jednym z uboższych krajów Unii. Kanclerz Merkel jest pewna, że projekt dotyczący EFSF zostanie zaakceptowany na szczycie UE 23 października. Biorąc pod uwagę potrzebę stworzenia wiarygodnego planu dokapitalizowania banków Unia Europejska potrzebuje rozwiązania problemów na Słowacji w tym tygodniu, inaczej będzie zmuszona zająć się drugoplanową i w tej chwili już przedawnioną kwestią.

Minister finansów Słowacji wydaje ostrzeżenie. Minister finansów Słowacji, niezadowolony z faktu, że jego kraj jest ostatnim z siedemnastki strefy euro mającym podpisać powiększenie EFSF stwierdził we wtorek, że jeśli propozycja nie zostanie przyjęta czeka nas gorszy kryzys niż Lehman Brothers. Jak udowodniły późniejsze wydarzenia, to stwierdzenie było nieco przesadzone,. Tak silne ostrzeżenie zaniepokoiło niedźwiedzie euro, a waluta mocno straciła od czasu wtorkowej zwyżki. Na tendencjach zaważył również fakt, że pomimo obietnic z Berlina i Paryża, ustalenie wspólnej strategii i rozwiązanie obu kryzysów nękających Europę (bankowego i zadłużenia) w przeciągu kilku tygodni będzie wymagało bezprecedensowej koordynacji polityki. Poniedziałkowy optymizm ustąpił na rzecz wtorkowego realizmu twierdzącego, że Europa (po raz kolejny) zapewne nie sprosta oczekiwaniom. Trudno się dziwić, że wczorajsze zakupy euro zabezpieczające krótkie pozycje  wydają się być zagrożone.

Niemcy naciskają na odpisy aktualizujące wartość długu Grecji. Prawa fizyki stwierdzają, że każdej akcji towarzyszy równie silna i przeciwna reakcja. Prawo polityki Unii Europejskiej pokazują, że każdy akt współdziałania ma swój równy i przeciwny akt niezgody. Ten efekt możemy obserwować w tym tygodniu. Po weekendowych naciskach Merkel i Sarkozyego na dokapitalizowanie banków strefy euro obserwujemy coraz więcej rozłamów, dotyczących przede wszystkim lipcowej umowy o pakiecie ratunkowym. Niemcy chcą wymusić na kredytodawcach Grecji większe odpisy niż te, które ustalono w lipcu (średnio 21%), opierając się na poślizgu danych budżetowych, ponieważ czas zdecydowanie zweryfikował wcześniejsze wyliczenia. Mówi się, że Niemcy będą próbowały przeforsować 60% cięcia na prywatnych posiadaczach obligacji, ale te spekulacje to jak odwracanie kota ogonem. Wiarygodna umowa dokapitalizowująca banki i otoczenie murem hiszpańskich i włoskich instytucji są koniecznymi warunkami dla żądań Niemiec, inaczej ich roszczenia będą przysłowiowym strzałem we własną stopę. Liderzy UE muszą skupić się na planie rekapitalizacji banków, ponieważ to pierwszy warunek odpisów aktualizujących wartość greckiego długu do takiej kwoty, która  da  Helladzie nadzieję na powrót na rynki finansowe.

Chińska inflacja osiągnęła szczyt? Jedną z najbardziej istotnych publikacji ekonomicznych w tym tygodniu są dane o inflacji w Chinach, które powinny pojawić się w piątek. W lipcu roczna stopa inflacji wyniosła niepokojące 6,6%, a jeszcze dwa lata temu kraj doświadczał deflacji. Wzrost gospodarczy utrzymuje się nadal poniżej 10%, więc nie można się dziwić, że chińscy decydenci określili powstrzymanie inflacji jako swój najważniejszy cel. W ciągu ostatnich kilku lat roczna stopa kredytowa banków była z różnych powodów podnoszona pięć razy, w sumie o 125 pkt bazowych, do 6,56%, natomiast wskaźnik rezerw obowiązkowych wzrósł dziewięciokrotnie do obciążającego poziomu 21,5%. Istnieją przesłanki, że presja cenowa w Chinach, tak jak i w  innych azjatyckich gospodarkach, zmniejsza się. Roczna stopa inflacji spadła w sierpniu do 6,2% i możliwe, że w ostatnim miesiącu obniżyła się do poziomu poniżej 6,0 %. Ceny żywności, które stanowią około jednej trzeciej koszyka konsumpcyjnego w Chinach mocno spadły we wrześniu. Również wcześniejsze środki zacieśniające politykę finansową wydają się  redukować kredytowanie. Całkiem możliwe, że ostra inflacja może powrócić w najbliższych miesiącach. Jeśli to nastąpi, chińscy oficjele mogą pokusić się o obniżenie stóp procentowych.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

 

Analiza fundamentalna Forex: 05-10-2011

Dwa kroki  naprzód, jeden do tyłu.

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

Amerykańskie akcje nurkowały ostro aż do zamknięcia sesji, a katalizatorem tego trendu były raporty ze spotkania ministrów finansów krajów Unii Europejskiej w Luksemburgu, którzy pracowali nad skoordynowanym planem rekapitalizacji banków europejskich. Pomimo to jedną rzeczą jest zauważenie problemu, ale całkiem inną zaproponowanie działającego rozwiązania tego problemu. W 2008 rekapitalizacja banków była postrzegana jako sprawa wewnętrzna państw, a określały ją indywidualne problemy i ryzyka krajów czy instytucji. Tym razem jednak kraje mają ze sobą więcej wspólnego np. zaangażowanie w obligacje skarbowe, co znacznie zwiększa ryzyko “zakażenia” kryzysem a także wymaga bardziej skoordynowanego podejścia. Na pozytywny wydźwięk raportu nie wpłynęło nawet obniżenie oceny wiarygodności kredytowej Włoch przez Moody’s.do A2. Niewiele wcześniej S&P również obniżył swoją ocenę Włoch, więc polityczny establishment przyjął spokojnie tę informację. Jednak z pewnością utrudni to włoskim bankom dostęp do rynków kapitałowych i prawdopodobnie doprowadzi do dalszej marginalizacji włoskiego długu na rynku obligacji strefy euro.

Wojny walutowe- ciąg dalszy Prezes Fed Ben Bernanke wypowiedział się wczoraj na temat zwiększonego napięcia pomiędzy USA i Chinami dotyczącego juana. Uwagi Bernanke były całkiem jednoznaczne, stwierdzając na przykład, że „polityka walutowa Chin blokuje normalny proces ożywienia globalnej gospodarki.” Niewiele wcześniej Chiny bardzo ostro wyraziły swoje  niezadowolenie z ustawy nad którą debatuje senat, nakładającej taryfy importowe na kraje o niedocenionej walucie. Pekin w odpowiedzi upomniał USA, stwierdzając, że  środek ten narusza przepisy Światowej Organizacji Handlu i że aprecjacja juana tylko osłabi i tak już mocno nadwyrężoną globalną gospodarkę. Wyrażając ten „zdecydowany sprzeciw” Chiny zasugerowały, że ustawa może spowodować wojnę handlową między dwoma supermocarstwami, i że zmuszanie ich do rewaloryzacji nie rozwiąże ogromnego deficytu handlowego ani wysokiej stopy bezrobocia Ameryki. Niedawno, juan zyskał w stosunku do dolara i to w czasie kiedy waluta amerykańska wygrywała w stosunku do wszystkich innych walut głównych. W rezultacie juan zyskał również w stosunku do wielu walut azjatyckich. Możliwe, że ten problem będzie bardziej nagłaśniany w przyszłym roku, ale w w tym samym czasie jest wątpliwe, że w jakikolwiek sposób wpłynie to na chińskie zarządzanie kursem wymiany. Ameryka może być niecierpliwa, ale to Chiny trzymają  w ręku wszystkie atuty i co więcej, całkowicie rozumieją, że muszą obrać drogę w kierunku  zmiany kursu na bardziej odpowiadający rynkowi.

Więcej ruchomych celów UE. Po przesunięciu się ciężaru debaty z zabezpieczenia umowy o podwyżce EFSF do 440 mln €, próby renegocjacji są podejmowane również w stosunku do lipcowej umowy o drugim pakiecie ratunkowym dla Grecji. Kwestią dyskusyjną miałaby być skala udziału sektora prywatnego w tę umowę. W czasie przygotowywania swapowania długów i przedłużenia … EU rozpoczęła kampanie mającą przekonać wierzycieli z prywatnego sektora do przyjęcia 21% odpisów od posiadanych przez nich wierzytelności. Jednak poślizg planu redukcji deficytu ogłoszonego przez grecki rząd w weekend oznacza, że te liczby wydają się już nieaktualne.Te wypowiedzi pochodzą od przewodniczącego Eurogroup, premiera Luksemburga Junckera, chociaż w kwestii tej propozycji panuje jednomyślność (Francja i Hiszpania przyznały, że martwi je sytuacja). Problemem jest, że proces polityczny porusza się w znacznie wolniejszym tempie niż wydarzenia, a rynki finansowe zabezpieczające umowę o dobrowolnej restrukturyzacji są jeszcze powolniejsze. Jesteśmy obecnie w sytuacji, w której oferta nie jest wystarczająca, ale niewystarczające jest też zainteresowanie europejskich liderów tym faktem i dopasowaniem tego procesu odpowiednio do potrzeb.Jeśli zaangażowanie sektora prywatnego w dalszym ciągu będzie trudne do zdefiniowania,to wzrośnie ryzyko, że koniec końców zaangażowanie okaże się niezorganizowanym i wcale nie dobrowolnym zaangażowaniem.

Carry trade przeterminowany? Ostra korekta, której doświadczył dolar australijski w pierwszej połowie tygodnia podkreśla pogorszenie walut “carry trade” (spekulacja finansowa polegająca na zadłużaniu się w walutach o niskim oprocentowaniu i kupowaniu za uzyskane środki walut o wysokim oprocentowaniu) w ostatnich  dwóch-trzech tygodniach, uwypuklając jeszcze trend panujący już od kwietnia. AUD/JPY najlepiej obrazuje ten trend, grożąc wczoraj przełamaniem najniższego poziomu 72,20  wyznaczonego w 2010. W szerszym kontekście, nie da się przeoczyć fatalnych wyników “carry trade” , nawet biorąc pod uwagę, że żyjemy w świecie kilku walut głównych o zerowym oprocentowaniu i wielu możliwościach handle carry.  Dla wszystkich inwestujących w koszyk dolara australijskiego, nowozelandzkiego, tureckiej liry i brazylijskiego reala  finansowanych przez jena, najnowsze zmiany kursów tych walut zniwelowałyby zysk wypracowany przez ostatnie 28 miesięcy, a zmiany kursu od kwietnia spowodowałyby 20% stratę. Ponadto rozwój wypadków wskazuje na wejście w nową fazę, w której dynamika tego typu transakcji zmieni się na stałe. Tradycyjnie, carry trades charakteryzowały długie okresy zysków po których następowały  krótkie okresy strat. Od 2000 roku do października 2007 zwykły koszyk carry przyniósł zyski w 66% miesięcy. Od listopada 2008 do teraz ten wynik spadł do 49%. Innymi słowy dynamika carry trade przeszła duże zmiany, które może postawić pod znakiem zapytania ich długoterminowe użycie w strategiach handlu walutą.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 29-09-2011

Niemcy głosują nad rozwiązaniem, które jest już nieco przedawnione.

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

W niemieckim parlamencie odbędzie się dziś głosowanie na temat zwiększenia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), zgodnie z wcześniej ustalonym terminem na szczycie UE w lipcu. Znaczenie głosów odzwierciedla polityczne cierpienia które musiał znieść rząd koalicyjny Merkel, kiedy został poproszony o wsparcie dalszych pożyczek dla Grecji Jeśli Niemcy powiedzą “dość” mogą zrodzić się poważne wątpliwości czy strefa euro potrafi utrzymać swój obecny kształt, chociaż wszystko wskazuje na to, że Merkel osiągnie sukces w głosowaniu. Dodatkowo, we wczorajszych rozmowach z koalicją Merkel przyznała, że „nie wyklucza” możliwości plajty Grecji. Niezależnie od wyniku głosowania, dobrze ilustruje ono nieadekwatność procesów politycznych strefy euro, ponieważ debata znacznie zmieniła kierunek; nie dyskutuje się o zwiększeniu funduszu ratunkowego, ale jak lewarować większy fundusz tak aby podołał ewentualnym wyzwaniom.

Bezowocny podatek od transakcji finansowych. Pomysł podatku od transakcji finansowych (lub podatku Tobina, jak czasem się go określa) pojawiał się przy wielu okazjach od początku kryzysu finansowego i przy każdej okazji był powstrzymywany już na starcie. Premier Wielkiej Brytanii w 2009, Gordon Brown, zaproponował światowy podatek od transakcji finansowych na szczycie G20, który gościł w Szkocji, ale nie udało mu się uzyskać uniwersalnego poparcia. Było ono jednym z jego najważniejszych warunków. Francuski prezydent Nicolas Sarkozy nawoływał do podatku w stylu Tobina na początku tego roku, co z resztą zaczęło być coraz częstszym tematem w czasie jego spotkań z Merkel. Ta kwestia stała się karta przetargową, mającą zabezpieczać zgodę na żądania Niemiec. Propozycja Browna (późny 2009) miała miejsce w czasie, gdy sondaże pokazywały rekordowy poziom niezadowolenia z premiera wśród wyborców. To samo odnosi się do Sarkozy’ego, którego sondaże osiągnęły rekordowo niski poziom na początku roku, zanim w kwietniu zaczął promować podatek. Z politycznego punktu widzenia, ten plan to upieczenie dwóch pieczeni przy jednym ogniu: zebrać pieniądze, przy okazji uderzając w najmniej popularny sektor. Nawet jeśli elektorat będzie przychylny opodatkowaniu transakcji finansowych (w błędnym przekonaniu, że chociaż „zły”, to jest lepszy niż podatek od dochodów), może zostać storpedowany, jeśli będzie się go postrzegać jako wybieg mający na celu wprowadzenie wspólnego systemu podatkowego w UE. Podsumowując, zwolennicy propozycji mają nadzieję, że potencjalne wpływy z podatku od transakcji będą wysokie , ale zanim Unia Europejska ewentualnie go wprowadzi (proponowany termin to 2014) może okazać się, że że już niewiele instytucji będzie przeprowadzało operacje w UE. Konkretnie, podatek nie zyska życzliwości rynków finansowych, które w tej chwili są bardziej zmartwione kruchością banków w obliczu prawdopodobnego bankructwa Grecji.

Umocnienie dolara w pierwszym tygodniu października. Wrzesień był dla amerykańskiej waluty najlepszym miesiącem od dłuższego czasu. Indeks dolarowy zanotował do tej pory we wrześniu 4,6% wzrostu, co jest najlepszym wynikiem od czasu ogromnego pędu zamykania krótkich pozycji w listopadzie zeszłego roku. Ostatnio jednak dolar stracił część swojej przewagi, w dużej mierze z powodu re-balansowania portfeli na koniec miesiąca i kwartału. Kiedy październik na dobre się zacznie, możemy się liczyć z ponownym umocnieniem dolara, zwłaszcza jeśli Europa nadal będzie stosować wybiegi, zamiast znaleźć działające i trwałe rozwiązanie dla problemu kryzysu zadłużenia i bankowego. Dodatkowo, dolar w ciągu ostatniego pół roku zdecydowanie wykazywał tendencję do zyskiwania w początkach miesiąca zarówno w stosunku do euro, jaki i funta i dolara amerykańskiego. Opierając się na tej (przyznajemy, krótkiej) historii, byłoby zaskakujące gdyby ten fenomen nie powtórzył się w pierwszych dniach października.

Merkel walczy o przekonanie koalicji do planu ratunkowego. Po tygodniach trudnego dialogu i gry pozorów, członkowie niemieckiej koalicji rządzącej nareszcie dziś oddadzą głosy na temat rozszerzenia funduszu ratunkowego Europy rozważanego już w lipcu. Ze swojej strony, Merkel nadal walczy aby przekonać część członków swojej partii- Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej. We wstępnym głosowaniu przeprowadzonym we wtorek 11 członków koalicji opowiedziało się przeciw propozycji, a dwóch wstrzymało się od głosu. Partner koalicyjny CDU, FDP również dyskutował na temat tej kwestii, przy czym co najmniej dwóch członków zgłosiło poważne obiekcje. Obecnie koalicja Merkel ma przewagę jedynie 19 głosów, chociaż kanclerz otrzyma prawdopodobnie poparcie w sprawie pakietu ratunkowego od socjaldemokratów. Nawet jeśli, to porażka w przekonaniu koalicji do wspierania planu może postawić pod znakiem zapytania poparcie dla przyszłych inicjatyw, jak również zwiększa ryzyko rozłamu w koalicji, która traci w sondażach w stosunku do SPD. Niektórzy koalicjanci podejrzewają, że kanclerz Merkel ma w zanadrzu jeszcze inne środki, o których jeszcze nie mówi swoim partnerom koalicyjnym, ponieważ obawia się, że mogłyby wywołać nowe obawy odnośnie funduszu ratunkowego. Podsumowując, wygląda na to, że Merkel uda się przekonać większość koalicji, ale jeśli nie, to możemy się spodziewać, że odbije się to negatywnie na euro.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 23-09-2011.

Ostra walka o dolary.

Michael Derks i Simon Smith FxPro.

Sprzedaż na całego. Fed może być gotowy do “twista” ale inwestorzy nie są w nastroju do tańca, dotknięci ogłoszeniem Fed o “znacznych ryzykach strat w prognozach gospodarczych” i rozczarowani że FOMC nie zrobił nic więcej poza operacją twist i nie wprowadził kolejnego luzowania ilościowego QE. Awersja do ryzyka ponownie objawiła się w pełnej krasie, zarówno ponadwymiarowymi spadkami akcji i towarów, silnym wzrostem kursu dolara i cen obligacji, oraz dalszym ostrym spadkiem walut charakteryzujących się dużymi wahaniami kursu. Jak niedawno podkreślaliśmy, dolar nadal jest w łaskach inwestorów. Indeks USD wzrósł dziś do 78,3 , zyskując tym samym ponad 6% w ciągu ostatnich czterech tygodni. Amerykańska waluta kusi wieloma aspektami, nie tylko standardową metką “bezpiecznej waluty”. Przy pogłębiającym się kryzysie bankowym w Europie i pośród poważnych wątpliwości co do adekwatności kapitalizowania banków ciężko się dziwić, że inwestorzy chronią się pod skrzydłami pozornie nienaruszalnej amerykańskiej waluty. Dolar przyjemnie zwyżkuje ale inne główne waluty notowały w tym miesiącu duże spadki. Waluty o wrażliwych na wahania kursach zostały mocno poturbowane: brazylijski real stracił 16%, południowoafrykański rand spadł o 15,7% , meksykańskie peso o 11,3%, a dolar australijski o 8,3%. Coraz bardziej popularne przekonanie, że światowa ekonomia ostro zwalnia, zaczyna wywierać jeszcze większy wpływ na ceny metali nieszlachetnych i energii. Złoto i ropa również nie zostały oszczędzone: cena najszlachetniejszego wśród metali spadła do 1,720, strata (to strata prawie 200 $ w ciągu trzech tygodni) , natomiast cena za baryłkę West Texas obniżyła się o ponad 5$ , do 80,50$. Pośród głównych walut euro na krótko spadło poniżej 1,34, funt zagroził 1,53 a frank szwajcarski osiągnął 0,92. Trzeźwa ocena Fed i obniżenie wiarygodności kredytowej Bank of America i Wells Fargo przez S&P niekorzystnie wpłynęły na kondycję akcji. Indeksy S&P i DAX straciły kolejne 5%. Poza cenionym dolarem inwestorzy ukochali najwyraźniej wysoko oceniane obligacje rządowe, czego dowodzi nowy rekordowy spadek rentowności długoterminowych obligacji. Rentowność amerykańskich dziesięcioletnich obligacji wynosi tylko1,76%, niemieckich 1,7% natomiast brytyjskich 2,34%.

Nowe niepokojące oznaki spowolnienia gospodarki. Rozczarowujące dane na temat wzrostu gospodarczego można znaleźć wszędzie i stały się już codziennością. Wczorajszy potok danych PMI dla strefy euro całkowicie minął się z oczekiwaniami, niestety w negatywnym znaczeniu. Co ciekawe, teraz wydaje się, że sektor usług hamuje dużo ostrzej niż produkcja przemysłowa- indeks PMI dla usług w strefie euro spadł z 51.5 w sierpniu do 49,1, natomiast produkcja przemysłowa z 49,0 do 48,4. W Chinach, wyniki ankiety przeprowadzonej przez HSBC i Markit wśród managerów działu zaopatrzenia znajdowały się poniżej krytycznego poziomu 50 trzeci miesiąc z rzędu. W Wielkiej Brytanii sumy zamówień w produkcji przemysłowej również spadły bardziej niż oczekiwano, do -9 z +1 w sierpniu. Wskaźnik zaufania inwestorów ZEW w Szwajcarii spadł do -75,7 z -71,4 w poprzednim miesiącu.

Australijskie niedźwiedzie w natarciu. Drużyna rugby przegrała, w krykiecie też nie są już najlepsi, gospodarka zwalnia a teraz jeszcze kurs waluty spada. Trudno się dziwić, że nastroje na Antypodach są ostatnio niepewne. Wygląda na to, że dla dolara australijskiego niedźwiedzi trend właśnie rozpoczął się na całego. Jak często się zdarza, Australijczyk wspinał się schodami, ale zjechał windą. W ciągu nocy zanurkował aż do 0,9725, notując 8% spadek w tym miesiącu. Zaledwie dwa miesiące temu znalazł się na krótko w rejonie ponad korytarzem cenowym 1.05-1.10, w którym porusza się przez ostatnie cztery miesiące. Tylko w tym miesiącu AUD stracił 7% w stosunku do zwyżkującego dolara. Nie pomaga fakt, że ostatnie desperackie próby zredukowania ogólnego ryzyka w postaci ponownego przypuszczenia szturmu na ceny metali. Spekuluje się też na temat obniżenia wiarygodności kredytowej Nowej Zelandii,- dolar australijski stracił kolejne 3% i wygląda niepewnie. W tej chwili, niedźwiedzie rządzą w Australii.

UE komplementuje Grecję za gotowość do reform. Rzadko się zdarza, żeby szef jednostki zadaniowej EU w Grecji chwalił grecki rząd za gorliwość we wprowadzaniu reform strukturalnych. Może to tylko serwowanie marchewki przed kijem, ale pochwała przerwała stale płynącą w ostatnich tygodniach, słabo zawoalowaną krytykę. Bez wątpienia na bardziej pozytywny obraz Grecji wpłynęło środowe ogłoszenie Premiera o wprowadzeniu środków oszczędnościowych. Zostaną wprowadzone dalsze cięcia budżetowe, zwłaszcza w zakresie wynagrodzeń i emerytur w administracji publicznej. Te ostatnie zostaną obniżone o 20% dla tych, którzy już pobierają emerytury i zarabiają więcej niż 1200 € miesięcznie, a emerytury pobierane przez osoby, które nie ukończyły 55 roku życia zostaną obcięte o 40%. Dodatkowo EC ponagla Grecję do sprecyzowania postępu w sprzedaży aktywów państwowych, jako warunku wysłania grupy zadaniowej z powrotem do Aten w celu zakończenia oceny. W stolicy Grecji odbyły się wczoraj masowe strajki pracowników sektora publicznego.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

FxPro blog: Trzy powody, dla których należy odciąć Grecję.

Trzy powody, dla których należy odciąć Grecję.

 
Simon Smith, główny ekonomista FxPro.

 

Kiedy piszę odciąć, nie mam (koniecznie) na myśli  odseparowania jej od strefy euro, tylko od respiratora UE i IMF, który od ponad roku podtrzymuje funkcje życiowe  śródziemnomorskiego kraju. Ta pomoc oparta była na czystej współzależności, ale olbrzymi poślizg podkopał wiarygodność obu mechanizmów pożyczkowych Unii Europejskiej a także Międzynarodowego Funduszu Monetarnego.

  1. W maju zeszłego roku porównałem zacieśnianie polityki fiskalnej (zmniejszenie deficytu z 8,1% do 4,9% w ciągu trzech lat) z innymi krajami OECD w ostatnich latach. Rezultatem był wniosek, że zacieśnienie o jakie prosiła Grecja zostało osiągnięte jedynie przez garstkę krajów, z pomocą wzrostu gospodarczego i/lub wysokiej inflacji (która zmniejszała stopniowo nominalną wartość długu). Ujmując inaczej, Grecja musiałaby osiągnąć bezprecedensowe wyniki. W 2010 deficyt wynosił 10,5% (majowa prognoza przewidywała 8,1%) Ponadto, deficyt w pierwszych ośmiu miesiącach 2011 jest o 22% wyższy od przewidywanego. Przy obecnej tendencji stosunek inflacji do PKB może osiągnąć co najmniej 11% PKB za 2011, przy czym w maju zeszłego roku prognozowano, że wyniesie tylko 7,6%. Innymi słowy, budżet poszedł nie w tym kierunku co trzeba.
  2. Podczas gdy Grecja skręciła w prawo zamiast w lewo, UE i IMF (oraz prawdopodobnie ECB) podążyły jej śladem. Tak samo jak Grecja poślizgnęły się na własnych obietnicach. Dwa cięcia stóp odsetek pobieranych od pożyczki Grecji zostały przeprowadzone w zamian za wprowadzenie dalszych środków oszczędnościowych, które jednak wdrożono tylko częściowo. Zatem w momencie kiedy warunkowość została zachwiana, warunki również się zmieniły. Niemcy początkowo chciały udzielić Grecji pożyczki która choć korzystniejsza niż  dostępne w normalnych warunkach rynkowych, to jednak była oprocentowana. Teraz zobowiązały się jednak do przekazywania kolejnych transzy, których oprocentowanie znacznie odbiega od tego na rynku. Pod kątem finansów taka postawa jest co najmniej beztroska, zwłaszcza dla rządów, które w końcu są tak na prawdę strażnikami pieniędzy podatników.
  3. Ostatnim powodem, dla którego Grecja powinna zostać odcięta jest, że to na prawdę jedyna dostępna opcja. Jeśli nie możesz spłacić swoich długów, masz trzy wyjścia: dewaluację, inflację lub bankructwo. Pierwsze jest wykluczone a drugie trudne do zrealizowania dla państwa będącego członkiem unii monetarnej. Grecja była chroniona przed  ostatnia opcją, co argumentowano faktem, że koszty ochrony są niższe niż koszty splajtowania, zarówno dla greckiego sektora bankowego, jak i dla banków w Niemczech, Francji i gdzie indziej.

Osobiście uważam, że było możliwe odwlekanie bankructwa wystarczająco długo, aby europejskie banki były w stanie przygotować się na tą ewentualność, a europejscy twórcy polityki zdążyli położyć podstawy dla “zorganizowanej” plajty.  Przedłużenie terminu wymagalności i zeswapowanie długu będące częścią lipcowego pakietu dobrze pasowały do tego pomysłu, ale wydaje się, że inwestorzy indywidualni nie mają zamiaru zacisnąć zębów wystarczająco mocno, by stały się one faktem. Tak wiele danych sugeruje, że jesteśmy na drodze bez powrotu,  czy to greckie CDSy, obligacje krajów Bundu, greckie  stopy rentowności czy europejskie banki, że rynki uciekły poza zasięg polityków, którzy nie dość prędko znajdują środki, aby zrównoważyć tendencje rynkowe. Z perspektywy czasu będziemy patrzeć wstecz na wrzesień jako na miesiąc, w którym Grecja przepuściła ostatnią szansę powrotu.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Disclaimer.

Analiza fundamentalana Forex: 15-09-2011

Gołosłowne brzmienie greckich obietnic.

Micheal Derks i Simon Smith- FxPro.

Giełdy i euro ustabilizowały się po wczorajszych ciepłych słowach Merkel i Sarkozy’ego po konferencji telefonicznej z Grecją. Chociaż sa “przekonani”, że Grecja zostanie w strefie euro, rynki wątpią, że będzie ona w stanie uniknąć plajty. Jej CDSy prawie się wyczerpały, a 10 letnia rentowność obligacji sięga 25%. Ze swojej strony premier Grecji zobowiązał się osiągnąć zamierzony cel w redukcji deficytu, ale jego obietnica nie ma wiarygodnego poparcia w rzeczywistości. W maju zeszłego roku, grecki plan przewidywał 7,6% deficyt dla 2011. Jeśli tendencja, którą widzieliśmy w okresie od stycznia do sierpnia będzie trwać dalej (deficyt o 22% wyższy niż przewidywano), to w tym roku deficyt prawdopodobnie osiągnie około 11%.I tu jest pies pogrzebany. Im dłużej UE i IMF udzielają pożyczek krajowi, który zmierza w przeciwnym kierunku niż warunki, na jakich udzielono pożyczkę, tym większa będzie w końcu katastrofa. Wrzesień będzie postrzegany jako miesiąc, w którym Grecja wstąpiła na drogę bez powrotu.

Nie lekceważcie dolara. Biorąc pod uwagę dramat banków i kryzys długu publicznego, które podkopują pewność euro, jak również determinację Szwajcarskiego Banku Narodowego i Banku Japonii, które były w stanie zaryzykować wszystko, aby zapobiec dalszemu umacnianiu się ich walut, trudno się dziwić, że czołowa rezerwowa waluta świata przyciąga spore wpływy. Popularność dolara jest napędzana spostrzeżeniem, że największe banki Ameryki są lepiej skapitalizowane niż ich europejskie odpowiedniki. Wielkie amerykańskie fundusze rynków pieniężnych, które wcześniej były ważnymi kupcami europejskich papierów coraz mniej chętnie udzielają pożyczek na starym kontynencie. To wahanie odpowiada za dużą część trudności w finansowaniu, których doświadczają duże banki w Europie, przede wszystkim francuskie. Dodatkowo, również europejskie banki są dużo mniej skłonne udzielać pożyczek swoim odpowiednikom w obrębie Europy. Zamiast tego decydują się na zwiększenie swoich depozytów dolarowych, albo zostawiając je w jednym z największych amerykańskich banków, albo składając depozyty w super-bezpiecznej Rezerwie Federalnej. Od końca zeszłego roku, zagraniczne banki podwoiły zasoby swoich rezerw w Fed. Jasne jest, że w ostatnich miesiącach europejskie banki gromadziły dolary w Fed, zaniepokojone rosnącymi trudnościami w uzyskaniu finansowania w dolarach na rynku międzybankowym i ryzykiem kontrahentów. Jeśli europejskie banki będą chciały kontynuować zwiększanie rezerw dolarowych, niewykluczone, że będą musiały kupić te walutę od amerykańskich banków. Prawdopodobnie to częściowo zwiększy potencjalną siłę dolara.

Międzynarodowi liderzy ostrzegają Europę. Jak można było się spodziewać, chaotyczna sytuacja w Europie skupia gniew międzynarodowych liderów. Minister skarbu USA Geithner będzie dyskutowało kryzysie z ministrami finansów europejskich krajów w ramach regularnego spotkania Ecofin (Rady do Spraw Ekonomicznych i Finansowych) w najbliższych dniach. Obecność ministra skarbu USA na tym spotkaniu jest bezprecedensowa, co potwierdza zwiększone obawy Waszyngtonu dotyczące ostatnich wydarzeń w kryzysie bankowym i długu publicznego w Europie. W paszporcie Geithnera jest sporo europejskich pieczątek z ostatniego czasu- w zeszłym tygodniu był w Marsylii, gdzie uczestniczył w spotkaniu ministrów finansów G7 i ponaglił liderów europejskich do „silniejszego działania”. Również w zeszłym tygodniu Geitner stwierdził, że europejski kryzys miał w zeszłym roku „bardzo wyniszczający” wpływ na amerykańską gospodarkę. Prezydent Obama potwierdził niedawno, że Ameryka jest „głęboko zaangażowana” w rozwiązanie problemów Europy i usilnie prosiła ją o zjednoczenie w kwestii integracji walutowej i skoordynowania polityki fiskalnej. Dodatkowo, premier Chin, Wen wymierzył słabo zawoalowany przytyk w stronę Europy, stwierdzając, że kraje „muszą posprzątać na własnych podwórkach”.

Azjatyckie waluty nadal w defensywie. Niespodziewanie, prognozy dla azjatyckich walut są znacznie mniej optymistyczne, jako że kryzys bankowy i kryzys długu publicznego podkopują pewność inwestorów. Azjatycki Bank Rozwoju również nie przysłużył się walutom w swoim regionie ogłoszeniem niższego niż się spodziewano wzrostu gospodarczego. Ostatni spadek indyjskiej rupii (do tej pory 4% w tym miesiącu) został częściowo spowodowany komentarzami gubernatora Indyjskiego Banku Centralnego, który dał do zrozumienia, że jeśli inflacja i wzrost gospodarczy zwolnią, możliwe jest poluzowanie polityki monetarnej. Ucierpiał również południowokoreański won, notując spadek o kolejny 1%, osiągając rekordowo niską cenę w skali ostatnich 6 miesięcy. Akcje w Korei Południowej zostały zmiażdżone w ostatnich tygodniach, a indeks Kospi stracił 20% od początku sierpnia. Dolar tajwański spada ósmy dzień z rzędu, do najniższego w ciągu pół roku poziomu, bo zagraniczni inwestorzy decydują się ograniczyć do tego kraju.

Rzut oka w przyszłość:

Poniedziałek: JPN: Tertiary Industry Index (indeks branżowy), lipiec (oczekiwany 0.2%, poprzednio1.9%); IT: indeks produkcji przemysłowej , lipiec (oczekiwany 0.0%, poprzednio -0.6%).

Wtorek: UK: RICS House Price Index- zmiana cen domów jednorodzinnych, sierpień (poprzednio -22%); DCLG UK ceny nieruchomości , lipiec (poprzednio -2.0% rok do roku); Total Trade Balance (ogólny bilans handlu- eksport minus import), lipiec (oczekiwany -4.25mld GBP, poprzednio – 4.5mld GBP); CPI- indeks cen konsumenta, sierpień (oczekiwany 0.6% miesiąc do miesiąca i 4.5% rok do roku, poprzednio 0.0% i 4.4%); FR: CPI- indeks cen konsumenta, sierpień (poprzednio 1.9%); US: wskaźnik optymizmu NFIB Small Business, sierpień (poprzednio 89.9); Monthly Budget Statement, sierpień (oczekiwany -126mld USD).

Środa: JPN: produkcja przemysłowa, lipiec, f (poprzednio 0.6%); UK: wnioski o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwany 35K, poprzednio 37.1K); ILO stopa bezrobocia , lipiec (oczekiwana 7.9%, poprzednio 7.9%); EC: produkcja przemysłowa w strefie euro, lipiec (oczekiwana 4.8%, poprzednia 2.9%); US: PPI0- indeks cen producenta, sierpień (oczekiwany -0.1% miesiąc do miesiąca, poprzednio 0.2%);sprzedaż detaliczna, sierpień (oczekiwany 0.2%, poprzedni 0.5%).

Czwartek: EC: miesięczny raport ECB; CPI- indeks cen konsumenta dla strefy euro, sierpień (oczekiwany 0.2% miesiąc do miesiąca i a2.5% rok do roku); UK: sprzedaż detaliczna, sierpień (oczekiwany -0.3%, poprzednio 0.2%); US: CPI-indeks cen konsumenta, sierpień (oczekiwany 0.2%, poprzedni 0.5%); saldo rachunków obrotów bieżących, 2 kwartał (oczekiwany -121mld USD, poprzedni -119mld USD); Initial Claims (nowe podania o zasiłki dla bezrobotnych) ; Empire Manufacturing (wskaźnik aktywności przemysłowej w rejonie NY, wrzesień (oczekiwany -3.9, poprzednio -7.7); produkcja przemysłowa, sierpień (oczekiwany 0.1%, poprzednio 0.9%); Philly Fed (aktywność biznesowa w 3 okręgu Fed) , September (expect -15.5, previous -30.7).

Piątek: EC: bilans handlowy strefy euro, lipiec (poprzednio EUR -7.4bln); US: zaufanie konsumentów wg. University of Michigan , wrzesień (oczekiwany 56.6, poprzednio 55.7).

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.