Analiza fundamentalna Forex: 10-01-2012

Eurogalimatias.

Smith i Michael Derks FxPro.

W poniedziałek mieliśmy do czynienia z tak wieloma konkurencyjnymi czynnikami wpływającymi na euro, że momentami trudno było zdecydować, w którą stronę patrzeć.  Niedźwiedziom euro sprzyjały rewelacje o zawrotnej sumie 210 miliardów dolarów, którą ECB przeznaczył w zeszłym miesiącu na finansowanie włoskich banków (w listopadzie tylko 57 milionów. Niedźwiedzie ucieszyły również dane dotyczące greckiej produkcji przemysłowej, która spadła o 8% rok do roku w listopadzie, spekulacje o cięciach stóp procentowych ECB  o kolejne 25 punktów bazowych w najbliższy czwartek i informacje, że inwestorzy sa gotowi płacić niemieckiemu rządowi za wykup ich obligacji rządowych. Bykom  z kolei sprzyjały przesłanki, że umowa fiskalna może jednak zadziałać, kiedy okazało się, że reprymenda udzielona Belgii przez UE odniosła skutek. Także najnowsze dane na temat francuskiego, jak i niemieckiego eksportu (2,5% wzrost w listopadzie) mogły ucieszyć inwestorów w euro. Zamykanie krótkich pozycji również wspomogło byki przed spotkaniem Merkozy. Technicznie rzecz biorąc, euro wygląda na wyprzedane. Po wczorajszym spadku do 1,2666, najniższego poziomu od 17 miesięcy, waluta wspólnoty stopniowo pięła się w górę tej ściany płaczu i obecnie zawisła na wysokości około 1,28. W tej chwili zdecydowana większość uczestników rynku jest przekonana, że  euro spadnie. Możliwe jednak, że zanim to nastąpi,  czeka nas niespodziewana zwyżka waluty.

Nowe problemy funta. W ostatnich miesiącach euro zdecydowanie znajdowało się w centrum uwagi, a funt został nieco odsunięty na boczny tor. Brytyjska waluta dyskretnie wspięła się wczoraj na najwyższy od 16 miesięcy poziom w stosunku do euro, przyciągnęła kapitał od inwestorów z kontynentu, którzy redukują swoją ekspozycję na euro dzięki inwestycjom w brytyjskie obligacje i londyńskie nieruchomości, a od czasu do czasu określano ją nawet mianem bezpiecznej przystani. Pomimo bardzo trudnej sytuacji fiskalnej kraju, dziesięcioletnie obligacje brytyjskie osiągnęły rentowność 2,0%. Funt stracił część wczorajszych zysków, ale biorąc pod uwagę ilość negatywnych informacji było to o przewidzenia. Według Visa, wydatki konsumentów spadły w grudniu o 1,0% miesiąc do miesiąca, a o 0,8% rok do roku. Firma doradcza Deloittes podała, że ilość kupców detalicznych, którzy ogłosili upadłość wzrosła w zeszłym roku o 11%  i prawdopodobnie wzrośnie jeszcze w tym kwartale, jako że warunki rynkowe w ostatnich miesiącach roku stanowiły prawdziwe wyzwanie. Brytyjscy konsumenci nadal nie otwierają portfeli. Najbardziej martwi jednak wczorajszy raport Financial Times, sugerujący że premier może skłaniać się w kierunku zwiększenia wkładu Wielkiej Brytanii do MFW (który zostanie przeznaczony na ratowanie Europy). Według autora artykułu kwestia zwiększenia kontrybucji zostanie podniesiona na spotkaniu ministrów finansów G20 w przyszłym miesiącu, a jeśli Japonia/ Chiny/ Brazylia dojdą do porozumienia w tej sprawie, Wielka Brytania może być zmuszona do nich dołączyć. UK prosiła już o więcej czasu przed zaangażowaniem funduszy w związku z deklaracją UE o wysłaniu 150 miliardów do Waszyngtonu. Eurosceptycy z partii Konserwatystów będą zdumieni, że żąda się tak dużej sumy w momencie, kiedy kraj desperacko stara się znaleźć remedium na krytyczny stan jego finansów. Jeśli cokolwiek będzie wskazywać,  że premier zamierza wypisać MFW większy czek, to z pewnością mocno odbije się na walucie. To proste: im większy czek, tym większe szkody dla funta.

Europejska umowa fiskalna może zadziałać. Pomimo wielu zastrzeżeń wyrażonych  w zeszłym miesiącu, kiedy po raz pierwszy poinformowano o umowie fiskalnej strefy euro, wydaje się, że faktycznie może odnieść zamierzony skutek. W zeszłym tygodniu Komisja Europejska odrzuciła projekt budżetu na 2012 przedstawiony przez nowy rząd Belgii, stwierdzając, że przewidywania odnośnie wzrostu gospodarczego na których ten budżet się opiera są zbyt optymistyczne. Olli Rehn, komisarz ds. ekonomicznych i walutowych zażądał cięć w wysokości 0,3-0,5% PKB co odpowiada kwocie ponad 1,2 miliarda euro. Nowy rząd koalicyjny został zmuszony do pospiesznego określenia cięć wydatków w trakcie weekendu i zdecydował się na zamrożenie wydatków na utrzymanie sieci kolejowych i zbrojenia, aby uniknąć sankcji/kar w wysokości setek milionów euro. Luc Coene, prezes centralnego banku Belgii także wniósł do debaty stwierdzając, że wydatki rządowe w Belgii były w ostatnich latach zbyt wysokie i że muszą zostać ograniczone do poziomu poniżej wzrostu, aby zapewnić stabilność. Belgia nie jest jedynym krajem, który EU zidentyfikowała jako  potencjalnie naruszające unijne reguły fiskalne; do tego grona zaliczono w listopadzie także Polskę, Cypr, Maltę i Węgry. Prawdziwym sprawdzianem dla umowy będzie jednak kwestia wykroczeń fiskalnych większych gospodarek Europy (np. Włoch, Hiszpanii czy Francji) i to czy Komisja zdobędzie się na odwagę i zastosuje ewentualne sankcje. Dopóki tego nie zrobi, umowa fiskalna będzie postrzegana jako straszak a nie prawdziwy środek zaradczy.

Rezygnacja prezesa SNB. Pomimo oczyszczenia z wszystkich zarzutów, prezes Hildebrandt złożył wczoraj rezygnację w związku z wątpliwościami dotyczącymi aktywności transakcyjnej jego żony. Kurs franka szwajcarskiego początkowo wzrósł w odpowiedzi na tę informację: eurofrank jest blisko poziomu 1,21, natomiast eurodolar poniżej 0,95. Najważniejszym pytaniem dla inwestorów jest czy rezygnacja Hildebrandta wpłynie na determinację SNB w utrzymaniu ograniczenia 1,20 na kurs EUR/CHF. Na szczęście SNB ma do dyspozycji sporo pracowników wyższego szczebla, którzy z powodzeniem mogą zastąpić Hildebrandta. W tej sytuacji ciężko spodziewać się przełomowych zmian w polityce banku w konsekwencji odejścia Hildebrandta.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 18-10-2011

Znaki ostrzegawcze na drodze niedźwiedzi.

Michael Derks i Simon Smith FxPro.

Dopiero teraz staje się jasne, ilu inwestorów porzuciło euro w ostatnich tygodniach. Zgodnie z CFTC, w zeszłym miesiącu otwierano pokaźną liczbę krótkich pozycji,  a bardziej negatywne nastawienie do waluty wspólnoty traderzy mieli tylko w drugim kwartale zeszłego roku. Okazało się także, że inwestorzy uciekali z inwestycji w euro z takim samym wigorem. Według ankiety przeprowadzonej wśród managerów zarządzających własnymi środkami przez bank BNY Mellon redukcja ekspozycji na euro w 2011 była olbrzymia i następowała w dwa razy szybszym tempie w porównaniu do zeszłego roku. Niezależne ankiety przeprowadzone przez największe banki inwestycyjne potwierdzają, że zagraniczni inwestorzy w poprzednich tygodniach wyraźnie ograniczyli ilość inwestycji w europejskie obligacje i akcje, preferując jena, dolar australijski i kanadyjski. Niemal jednogłośny pesymizm wzmagają jeszcze oczekiwania analityków zebrane przez Bloomberg, które w przeważającej części zawierają przekonanie o spadku wartości euro przed końcem roku. Podsumowując, euro jest w szponach kryzysu sektora bankowego i zadłużenia, a tylko niewielu wierzy, że Europa potrafi je rozwiązać. Inwestorzy najwyraźniej uciekli – większość wzgardziła wspólną walutą. W tej sytuacji uzasadnione jest pytanie: jeśli tak niesamowity wolumen euro został wyprzedany, dlaczego kurs waluty stracił tak niewiele? Poziom 1,39 jest tylko ułamki niżej niż średnia z 2011 (1,4032). Z perspektywy fundamentalnej całkowicie można zrozumieć wątpliwości czy Europa będzie w stanie rozwiązać nękające ją problemy. Co więcej chóralna opinia na temat euro jest przytłaczająco negatywna. Dla niedźwiedzi euro zapaliła się lampka z napisem „niebezpieczeństwo”  – jeśli Europie uda się sklecić sensowny pakiet istnieje poważna możliwość, że czekają masowe zakupy euro.

Spowolnienie gospodarcze Chin powoduje nowy nawrót awersji do ryzyka. Wiadomość, że chiński PKB w ostatnim kwartale zwolnił bardziej niż oczekiwano, do 9,1% rok do roku wywołała kolejną falę niechęci do ryzyka i spowodowała 2-3% spadki na największych azjatyckich giełdach. Trudniejsze warunki finansowe, nawis długu, spadające ceny nieruchomości i kryzys zadłużenia w Europie znacząco wpływają na wzrost gospodarczy. We wrześniu wzrost podaży pieniądza był najsłabszy od dziesięciu lat, wzrost kredytów spadł. Sprzedaż gruntu idzie w dół, tak samo jak ceny domów, słabszy jest również wzrost eksportu. Nie należy jednak popadać w przesadny pesymizm: w skali kwartału wzrost PKB nadal jest na dobrym poziomie 2,3%, tracąc jedną dziesiątą procenta do wyniku z drugiego kwartału. Również produkcja przemysłowa wzrosła we wrześniu o prawie 14% rok do roku, a inwestycje w środki trwałe zwyżkowały o 25% od stycznia do września. Chociaż zdania polityki pieniężnej Chin są obecnie bardziej finezyjne, to liderzy znajdują się na silnych pozycjach i mają szerokie pole manewru. Koniec końców politycy mogą być pewni, że wprowadzane przez nich zmiany (polityki), w przeciwieństwie do sytuacji w wielu największych, zaawansowanych systemach gospodarczych, będą miały wpływ na rzeczywistość.

Bardzo ważny tydzień dla Europy. Europa w trakcie weekendu została surowo potraktowana przez resztę G20. Międzynarodowi liderzy podkreślali konieczność stworzenia szczegółowego planu rozwiązania kryzysu bankowego i zadłużenia do czasu kolejnego szczytu EU w niedzielę. Co ciekawe, niektórzy ze strofujących Europę w  ciągu ostatnich kilku tygodni wydaja się być zadowoleni z najnowszych postępów. Tim Geithner ogłosił, że obecna strategia Europy jest zbudowana z  właściwych części składowych, zwłaszcza dokapitalizowania banków, wzmocnienia Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej EFSF i zredukowania niemożliwego do spłacenia długu Grecji. Zgoda na szczegółowy plan dokapitalizowania banków w najbliższych tygodniach będzie monumentalnym zadaniem,  chociaż wydaje się, że łatwiejsze będzie uzyskanie jednomyślności w kwestii  zwiększenia siły EFSF, pozwalając mu udzielać częściowych ubezpieczeń dla kupujących obligacje zaniepokojonych krajów członkowskich  Europy. Merkel próbowała ostudzić zapał i oczekiwania odnośnie przełomu mówiąc (za pośrednictwem rzecznika), że próby zażegnania kryzysu będą trwały przez dużą część przyszłego roku i że dokapitalizowanie banków będzie dyskutowane w niedzielę. Euro zareagowało na tę wypowiedź spadkiem. Niemcy i niektórzy z partnerów północnoeuropejskich nadal próbują wywierać coraz silniejsze naciski na większe zaangażowanie sektora prywatnego w program ratunkowy niż ustalono w lipcu. Chociaż ECB, Francja i pewne grupy inwestorów sprzeciwiają się temu, to jednak wydaje się, że sektor prywatny faktycznie będzie musiał przyjąć na siebie większe obciążenie. Nie będzie to jednak prosty proces, ponieważ Francja i ECB nadal nalegają na dobrowolny charakter cięć, inaczej mogłyby one stanowić umorzenie długu i mieć inne nieprzyjemne konsekwencje. Również dla IIF (Instytutu Finansów Międzynarodowych) który w lipcowych negocjacjach reprezentował międzynarodowych wierzycieli, stwierdził, że inwestorzy nie są przygotowani na  zaakceptowanie większych cięć i nie chcą renegocjacji lipcowej umowy. Greckie banki byłyby mocno obciążone, jeśli musiałyby odpisać ze swoich zasobów greckiego długu jeszcze więcej. W nadchodzących dniach możemy spodziewać się bardzo żywych i ognistych rozmów na ten temat. Przełomowy będzie czwartkowy raport trojki UE/EBC/IMF o sytuacji budżetowej Grecji. Zapowiada się kolejny tydzień w którym reakcje Europy na kryzys po raz kolejny zdominują wiadomości finansowe.

Relacja dolara do danych. Po mocnych danych sprzedaży detalicznej w USA z zeszłego tygodnia, powiązanie dolara z siłą lub osłabieniem krajowych indeksów interesująco się zmieniło. Na początku miesiąca dolar zwyżkował, ale kiedy apetyt na ryzyko powrócił (a przynajmniej odwrócenie krótkich pozycji nagromadzonych w ryzykownych aktywach) na rynki, indeks dolara spadł o prawie 4%. Ale porównując wyniki dolara z wykresem Indeksu niespodzianek ekonomicznych Citigroup (Economic Surprise Index) spadek wydaje się do tej pory być całkiem skromny.

Indeks niespodzianek ekonomicznych mierzy stopnień w jakim dane ekonomiczne odchylają się od oczekiwań. Ostatnio widzieliśmy serię odchyleń w górę, co oznacza że dane o aktywności okazały się lepsze niż oczekiwano, a dane nt cen wypadły poniżej oczekiwań. W większej części ostatnich czterech lat dominowała liniowa zależność pomiędzy dolarem a danymi niespodzianek ekonomicznych – dane poniżej oczekiwań osłabiały dolara i vice versa. Trzymiesięczna korelacja między dwoma seriami właśnie przemieściła się na pozytywny poziom, po raz pierwszy od kwietnia. To odzwierciedla fakt, że chociaż dane były lepsze niż się spodziewano, nie dostarczyły potrzebnego impulsu do  podejmowania ryzyka i rezygnacji z dolara, która normalnie powinna nastąpić. Zmiana w zachowaniu uwidacznia, że czynniki ryzyka zadłużenia publicznego sterują nastawieniem do ryzyka w dużo większym stopniu niż dynamika amerykańskiej gospodarki.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 03-10-2011

Miłość do dolara.

Michael Derks i Simon Smith FxPro.

Wrześniowy romans z dolarem trwał nadal pierwszego dnia kolejnego miesiąca handlowego- amerykańska waluta notowała dalsze zyski w stosunku do innych walut głównych. Po raz kolejny niezdolność Europy do obrania wspólnej strategii w zwalczaniu coraz bardziej drastycznych kryzysów zadłużenia i banków dodała dolarowi atrakcyjności. W nocy euro nadal spadało, obecnie znajduje się w okolicach 1,33- a przecież końcem sierpnia było powyżej 1,45. Toksyczna dynamika długu europejskiego nadal zmniejsza apetyt na ryzyko, co powoduje znaczne straty na giełdach, towarach, walutach o podatnym na wahania kursie i rentowności obligacji. W Azji indeks Hang Seng stracił w nocy kolejne 4%, w skali dwóch miesięcy notując 25% spadek. Ropa Brent nadal spada (-2,7%), cena za baryłkę jest bliska 100$, natomiast miedź traci kolejne 5%, tym samym notując stratę 30% od początków sierpnia. Południowokoreański won, rubel i rupia indonezyjska straciły odpowiednio 1,6%, 1,3% i 1% w stosunku do dolara. Zarówno inwestorzy jak i traderzy czekają na kolejne rozmowy europejskich liderów- ministrowie finansów spotkają się dzisiaj w Luksemburgu. Grecja wyznała w weekend, że nie będzie w stanie osiągnąć docelowej wartości deficytu budżetowego, 7,6% PKB, a bardziej prawdopodobnym wynikiem jest około 8,5%. Tajemnicą jest, jak greckie ministerstwo finansów może być tak pewne- według artykułu w weekendowym Financial Times demonstranci zablokowali dostęp do głównego budynku pracownikom ministerstwa, co uniemożliwiło dokładne wyliczenie stanu fiskalnego Grecji. Wierzyciele Hellady mimo opóźnienia wydają się gotowi na wydanie kolejnej transzy pomocy finansowej w przeciągu około tygodnia.

Zwrot o 180 stopni w EBC mało prawdopodobny w tym tygodniu. Wzrost Indeksu Cen Konsumenta CPI strefy euro do 3,0% (wstępne oszacowanie dla września) został opublikowany w najgorszym możliwym momencie dla EBC, między innymi dlatego, że spekulacje na temat zmniejszenia stóp procentowych przed końcem roku przybierają na sile. Wstępne oszacowanie opiera się w pierwszym rzędzie na danych z Niemiec i Włoch oraz na dostępnych informacjach o cenach energii. Jasnym jest, że skok włoskiej inflacji z 2,3 do 3,5% miał największy wpływ na europejski CPI, a podwyżki cen  w hotelach, kawiarniach i restauracjach były najważniejszymi czynnikami, które popchnęły wartości rok po roku w górę. Niemiecka zharmonizowania inflacja również wzrosła (z 2,5% do 2,8%). Te liczby są ostatnią rzeczą, której w tej chwili potrzebuje EBC, biorąc pod uwagę że w tym tygodniu Trichet będzie po raz ostatni brał udział w spotkaniu jako prezes. Istniały podejrzenia, że złagodzi i uchyli niektóre środki zacieśnienia polityki wprowadzone w tym roku, ale te dane CPI sprawiają, że wydaje się to raczej nieprawdopodobne. Mantrą Tricheta była ochrona stabilności cen i powstrzymywanie w ten sposób inflacji. Poluzowanie polityki przy inflacji na poziomie 3% podkopałoby wszystko, co stanowiło fundament jego polityki przez ostatnie osiem lat. Ponadto, polityka EBC jest prowadzona przez komitet składający się 23 osób, które nie jest zdolny do tak szybkich decyzji o zwrotach w strategii jak inne banki centralne. Bardziej prawdopodobne jest dalsze zapewnianie płynności rynkowi europejskiemu aby zapewnić spokojną atmosferę pod koniec roku. Po tym, chociaż zawsze trudniej określać przyszłość w niepewnym okresie przekazywania władzy, to cięcia stóp procentowych przez EBC nadal wydają się  dość prawdopodobne przed końcem roku.

Dolar kanadyjski ma niewiele szczęścia. Kanadyjska waluta doświadczyła w zeszłym tygodniu sporych wahań,  osiągając 12-miesięczny rekord cenowy w stosunku do dolara (1,0524). Od połowy miesiąca CAD stracił 7%. To spore osłabienie można wytłumaczyć na dwa sposoby: po pierwsze, popyt na dolara był wyjątkowo duży, a trapiące Europę kryzysy wywołały ucieczkę do „bezpiecznych przystani”, takich jak USA czy Japonia, gdzie banki są lepiej kapitalizowane. Po drugie, walutom podatnym na wahania zadały cios powszechne obawy, że wolniejszy wzrost gospodarczy zaważy na popycie towarów. W drugiej połowie września podstawowe ceny metali mocno ucierpiały, a ceny ropy niebezpiecznie ześlizgnęły się z dotychczasowych poziomów. Tydzień temu ropa West Texas spadła do ceny poniżej  80$ za baryłkę, chociaż  w połowie września kosztowała ponad 90$. Pomimo, że dolar kanadyjski szybko wypadł z łask, zdecydowanie nie był w tym odosobniony. W ostatnim kwartale spadek w stosunku do dolara o 7,4% był bardzo podobny do tego, którego doświadczył dolar nowozelandzki i australijski. Inne waluty o dużych wahaniach kursu, takie jak brazylijski real, meksykańskie peso i południowoafrykański rand zaliczyły dużo ostrzejsze spadki sięgające 15%.

Japońskie ministerstwo finansów zwiększa siłę interwencji FX. Piątkowa seria komunikatów wydanych przez japońskiego ministra finansów Azumi potwierdza dalsze zaniepokojenie ministerstwa podwyższonym kursem waluty i stałą determinację, by na niego wpłynąć. Wydanie obligacji mających zwiększyć finansowanie interwencji o 15 bln jenów do 165 bln jenów (2,15 bln$)  jak i wymóg o raportowaniu ministerstwu finansów pozycji rynkowej nałożony na instytucje finansowe zostaną przedłużone do końca roku. Azumi stwierdził również, że wszystkie środki (mające zapobiegać dalszemu wzrostowi kursu) były rozważane, że rynki walutowe są dokładnie obserwowane i że USD/JPY na poziomie 75-80 było problematyczne dla kruchej gospodarki Japonii. W ostatnim miesiącu Japonia wydała 4,51 bln jenów na interwencje (około 60 mld$). Nieszczęśliwie dla ministerstwa finansów jen nadal jest postrzegany jako jedna z najbezpieczniejszych walut. Szwajcarski Bank Narodowy zdołał zmniejszyć atrakcyjność franka jako bezpiecznej przystani (przynajmniej na chwilę obecną) a cena złota spadła o 300$ w ciągu zaledwie czterech tygodni. Zredukowanie siły jena będzie wymagało sporo hartu ducha od ministerstwa finansów.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 26-09-2011

Europa przygotowuje się na nieuniknione.

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że europejscy liderzy skłaniają się w kierunku tego, co rynki już dawno określiły jako nieuniknione, czyli odpisów greckiego długu państwowego. Taki wydźwięk miało spotkanie Międzynarodowego Funduszu Monetarnego (IMF) w Waszyngtonie. Raporty sugerują, że nawet grecki minister finansów uważa 50% odpisy za najlepszą dostępną opcję. Mówi się także o dalszym rozszerzeniu Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), które miałoby za pomocą pożyczek ECB, gwarancji państwowych, lub kombinacji powyższych zwiększyć go z proponowanych 440 mld euro do około 2 bilionów. Z jednej strony, te wydarzenia są pozytywne, z drugiej jednak po raz kolejny podjęte środki są bardzo spóźnioną reakcją na wydarzenia ostatnich miesięcy i obawy inwestorów (plajta Grecji, wzmocnienie działania EFSF) a co się nie zmieniło, to kaleka organizacja, instytucjonalna i przywódcza strefy euro. Ten problem był jedną z głównych barier utrudniających rozwiązanie kryzysu eurolandu i może także sparaliżować nowe inicjatywy. Dzisiejszego ranka kurs euro nie podskoczył z radości, i możliwe, że ma rację.

Coraz większa presja na ECB. Kolejne spotkanie nie odbędzie się wcześniej niż za półtora tygodnia, ale naciski na ECB, aby obniżył stopy procentowe zdają się codziennie przybierać na sile. Kryzys wpływa na integrację krajów, jako że w takich warunkach więcej je łączy niż dzieli. Ostatnie spotkanie ministrów finansów G7 i szefów banków centralnych nie spowodowało wprawdzie wielkich zmian, ale z kolejnym spotkaniem początkiem listopada będą się na pewno wiązać większe nadzieje na konkretne propozycje i rozwiązania. Jednak niełatwo przewidzieć jakie miałyby to być propozycje, poza standardowymi frazesami zawartymi w oświadczeniu. Jedną z opcji, która wzbudza coraz większe zainteresowanie jest poluzowanie polityki pieniężnej. ECB i możliwa zmiana stóp procentowych w okresie pomiędzy spotkaniami. Jednak przedostatni akapit oświadczenia G20 mówi, że „założenia polityki monetarnej mają na celu zapewnienie stabilności cen i dalsze wspieranie rekonwalescencji gospodarki„. Ten tekst jest tak bardzo w stylu ECB, że raczej nie ma co liczyć, że nastawienie Tricheta się zmieniło. Zmiana stóp przed najbliższym spotkaniem nie jest zbyt prawdopodobna, ale cięcia stóp procentowych przed spotkaniem G20 3 i 4 listopada owszem. Jeśli dojdą do skutku, potwierdzi się nasze długotrwałe przekonanie, że obie podwyżki stóp procentowych przez ECB były błędem.

Dane o transporcie kolejowym z USA zaprzeczają recesji. Dane nt. transportu towarowego linii kolejowych, które mocno korelują z amerykańską produkcją przemysłową wzrosły w sierpniu do najwyższego poziomu od trzech lat. W dobie coraz bardziej powszechnego przekonania, że gospodarka Stanów Zjednoczonych zmierza z powrotem w kierunku recesji, te liczby sugerują, że może jednak gospodarka ma się lepiej niż wielu przypuszczało. Co ciekawe, znawcy przemysłu dają do zrozumienia, że transport towarowy będzie w najbliższych miesiącach utrzymywał się na przyzwoitym poziomie. Na przykład, Union Pacific podała, że w tygodniu przed Dniem Pracy (5.09) ilość towarów była największa w porównaniu do innych tygodni 2011, natomiast Norfolk Southern zauważyło podobną sytuację w dziedzinie popytu.

Fed tańczy twista a rynek… Światowe pandemonium obejmujące największe rynki finansowe trwało przez całą końcówkę zeszłego tygodnia, pomimo odważnej próby pozbycia się ryczących niedźwiedzi. Niestety chociaż Fed tańczy twista, rynek nie jest w nastroju do zabawy. Doświadczyliśmy silnej wyprzedaży europejskich akcji; najwyraźniej komunały zawarte w ostatnim oświadczeniu G20 nie przekonały rynków. DAX spadł poniżej 5 000, a w pewnym momencie nawet do 4950. To kolejne 3% i kolejny rekord najniższej ceny od lata 2009. FTSE 100 podobnie spadł na poziom niższy niż 5,000 pobijając swój 14 miesięczny rekord. Ucierpiały zwłaszcza akcje kopalni. Szczytowy popyt na obligacje i dolara nadal trwa- indeks dolarowy wrócił na 78,50 a 30letnia rentowność obligacji na 2,75%. Towary nadal mocno zniżkują- cena złota wynosi mniej niż 1.700 $ i wiele wskazuje na to, że inwestorzy byli zmuszeni do sprzedaży dolara, aby pokryć inne straty. Słodka ropa na Nymex kosztuje poniżej 78USD za baryłkę, chociaż jeszcze dwa miesiące temu cena wynosiła 100USD. Cena miedzi pogrążyła się o kolejne 5%, wykazując w tym miesiącu stratę 16%, natomiast aluminium traci 7,5% (25% w skali miesiąca) Dolar australijski i inne waluty o wrażliwych na wahania kursach tracą, AUD kosztuje poniżej 0,97.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 20-09-2011

Niezdecydowanie kosztuje majątek.

Michael Derks i Simon Smith FxPro.

Po weekendzie strawionym na czczej gadaninie europejskich liderów, z której wynikło wiele opinii ale mało działania, w poniedziałek euro znów znalazło się pod presją. Po raz kolejny widoczny był rozdźwięk w opiniach europejskich oficjeli, które poprzedziły kluczową konferencję telefoniczną Grecji i jej wierzycieli. Członek Rady Nadzorczej ECB Weidman był bardzo powściągliwy, stwierdzając, że rozszerzenie EFSF stworzyło niekorzystną zachętę dla krajów otrzymujących pomoc mającą na celu skorygowanie ich słabych bilansów, oraz że z jego perspektywy widać niewiele oznak większej koordynacji polityki fiskalnej czy unii fisklanej. Całkiem trafnie określił także umowę o reformie EFSF z 21 lipca jako kolejny krok w kierunku współodpowiedzialności, bez jakiegokolwiek współmiernego umocnienia krajowych spraw finansowych. Euro w ciągu nocy zanotowało spadek po obniżeniu przez S&P ratingu Włoch z A+ do A z negatywną prognozą. Agencja S&P wymieniła jako powody między innymi olbrzymie obciążenie długiem, „kruchy” rząd i słabe prognozy wzrostu gospodarczego. W atmosferze odnowionej awersji do ryzyka EUR wróciło na poziom 1,36, dolar australijski znajduje się poniżej 1,02, DAX stracił kolejne 3% a 10 letnie obligacje niemieckie straciły kolejne 12 pkt bazowych do 1,75%.

Pułapka na niedźwiedzie. Pośród niemal powszechnego pesymizmu coraz rzadziej zdarza się znaleźć osoby mające do powiedzenia coś pozytywnego na temat euro. Zgodnie z konwencjonalnym przekonaniem euro jest skazane na zagładę, ponieważ brak unii fiskalnej, wiele krajów Europy jest albo calkowicie niewypłacalnych albo zbliża się do tego stanu, podejmowanie decyzji w Europie charakteryzuje brak koordynacji i niezmienna dominacja interesów narodowych a południowa część Europy oddziela się w szybkim tempie od północy (w znaczeniu zarówno gospodarczym jak i finansowym). Należy powiedzieć, że całkowicie podzielamy większość tych obaw co do przyszłości euro i mówimy o nich od dłuższego czasu. Jednak problemy Europy niekoniecznie przekładają się na „super niedźwiedzie” prognozy określające kierunek kursu euro. Wystarczy spojrzeć na kurs z ostatnich miesięcy. Pomimo intensyfikacji kryzysu długu publicznego w ciągu lata, który ewoluował w równie niepokojący kryzys bankowy, euro dopiero niedawno przełamało niezwykle wąski zakres 1,40-1,45. Nawet pomimo przełamania korytarza cenowego kurs do tej pory nie sięgnął poziomu 1,35. Nie wygląda to jak ostro zniżkujący rynek. Banki centralne i rządowe fundusze inwestycyjne nadal skupują euro, zwłaszcza w Azji, gdzie istnieje desperacka potrzeba dywersyfikacji celowo deprecjonowanego dolara,. Szwajcarski Bank Narodowy ze swej strony ogłosił niedawno, że zamierza skupować nieograniczone ilości europejskiej waluty. Zwiększa się również nadwyżka pozycji przeciwnych do euro. Zgodnie z najnowszymi danymi CFTC inwestorzy z otwartymi długimi pozycjami całkowicie skapitulowali w ciągu ostatnich trzech miesięcy, a krótkie pozycje osiągnęły obecnie 14 miesięczny rekord.. A jednak mimo dużej wyprzedaży przez inwestorów i handlowców kurs euro niewiele się obniżył. Spadku nie można oczywiście wykluczyć, a waluta ozostaje wrażliwa na ryzykowne wydarzenia, jak niedotrzymanie spłat długu publicznego czy więcej konfliktów w finansowaniu największych banków. Jednak zyski z krótkich pozycji euro były w ostatnich miesiącach zdecydowanie mizerne.

Apel do europejskich liderów- zróbcie coś, cokolwiek. Rosnąca krytyka nieumiejętności rozwiązania problemu kryzysu długu publicznego i kryzysu bankowego są najsilniejszą motywacją europejskich liderów do pokonania dzielących ich różnic i wprowadzenia fundamentalnych zmian strukturalnych w unii monetarnej. Niestety wszystkie znaki, które mogłyby wskazywać na podjęcie takiej inicjatywy są niewyraźne, jeśli pominąć doskonałe rady różnych szanowanych kometatorów fiannsowych. We wczorajszym Financial Times znajdują sie dwa doskonałe artykuły Lawrenca Summersa (obecnie profesora Harwardu) i Wolfganga Münchau. W swoim tekście Summers wychwala ostatnie sugestie Christine Lagarde, obecnie prezesa Międzynarodowego Funduszu Monetarnego (IMF). Strategia Lagarde, mająca uleczyć Europę jest trojaka: po pierwsze, niezależność fiskalna krajów należących do Unii musi zostać znacznie zredukowana, podczas gdy regulacje bankowe musza zostać ujednolicone; po drugie, system bankowy Europy jest poważnie niedoinwestowany, z czym prędzej czy później będą musiały się uporać rządy. Na koniec, Europa musi podjąć się rozszerzenia polityki fiskalnej i makroekonomicznej, w czasie kiedy wzrost jest zaniedbywany i ciąży na konsolidacji fiskalnej. Dodatkowo, Münchau stwierdza, że ECB musi wziąć odpowiedzialność za swoje działania. Bardziej precyzyjnie mówiąc, program ratunkowy SMP musi zostać znacznie powiększony a wysokość odsetek znacznie obniżona. Jednak nawet po wprowadzeniu takich zmian Münhausen twierdzi, że to rozwiązanie może być jednynie tymczasowe, ponieważ brak równowagi będzie nadal istniał (a nawet sie pogłębiał). Właściwie w jego opinii euroobligacje i unia fiskalna są jedyną drogą ucieczki. Jednak, niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny skutecznie zablokował tę drogę, co w połączeniu z rosnącą polityczną wrogością w Niemczech wobec europejskich „kapitaglistów” fiskalnych powoduje, że niechciany przełom w kursie euro jest coraz bardziej prawdopodobny. Z pewnością liderzy wiedzą, że potrzeba śmiałego, decydującego działania jest teraz bardziej niż pilna. Wahanie, dyskusje i niekończące się debaty muszą zostać zastąpione uznaniem faktu, że dobra kondycja europejskich finansów w przyszłości wisi na włosku. Merkel musi opuścić anty-europejczyków w swojej partii, i to szybko.

Dolar zyskuje na fiskalnym planie Obamy. Z pewnością umocnienie dolara w ciągu ostatnich kilku dni można wyjaśnić dalszymi porażkami europejskich liderów w skutecznej walce z kryzysem długu publicznego i banków. Jednak amerykańska waluta zyskała również na nowym, długoterminowym planie konsolidacji fiskalnej ogłoszonym wczoraj przez prezydenta USA. Nowy pakiet pomocy będzie zawierał ponad 3 bln $ oszczędności budżetowych w ciągu najbliższej dekady, wliczając 1,5 bln $ nowych wpływów z podatków, 1,1 bln $ oszczędności w Ministerstwie Obrony i prawie 600 mln oszczędności w kontrowersyjnych wydatkach socjalnych. Około połowa dodatkowych dochodów państwa z podatków ma pochodzić z wygaśnięcia ulg podatkowych dla bogatych wprowadzonych przez Busha. Ten najnowszy pakiet oszczędnościowy jest dodatkiem do 1,2 bilionowych oszczędności będących częścią umowy o wprowadzeniu górnego limitu dopuszczalengo zadłużenia. Jak zawsze, pakiet musi zostać zaakceptowny przez skłócony Kongres. Osobno, Superkomitet (the Joint Select Committee on Deficit Reduction) ma przedstawić swoje propozycje redukcji deficytu fiskalnego do 23 listopada. Jego założeniem jest obniżenie deficytu o 1,5 biliona $ w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Jeśli większość członków konitetu zaakceptuje pakiet, będzie musiał być przegłosowany bez poprawek zarówno w Izbie Reprezentantów jak i w Senacie do 23 grudnia. Jeśli komitet nie przyjmie planu oszczędnościowego, zostaną wprowadzone automatyczne 1,2 bln $ uniwersalne cięcia budżetowe. Chociaż zahamowanie apetytu Ameryki na nieadekwatną konsumpcję funduszy jest mile widziane, nie jest łatwo dopasować je do krótkoterminowego stymulowania gospodarki. Oczywiście, więcej impulsów dla hamującej gospodarki w czasie gdy bezrobocie wzrasta a społeczeństwo się starzeje wymaga w przyszłości określenia dużo mniej korzystnego punktu wyjścia dla długoterminowej konsolidacji fiskalnej. Odkładanie cierpienia na później tylko zwiększy ból.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 19-09-2011.

Nadchodzi D-Day dla Grecji.

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

Brak konkretnych decyzji po weekendowym spotkaniu Ecofin i dalsze wahanie greckich wierzycieli, czy wypłacić kolejną transzę pakietów ratunkowych spowodowały spadek kursu euro w ciągu nocy. Trójka EU, ECB i IMF przeprowadzi dziś konferencję telefoniczną z greckim ministrem finansów Venizelosem, aby przedyskutować i ocenić postępy Grecji w konsolidacji budżetu. W tym samym czasie liderzy europejscy najwyraźniej nie mogą osiągnąć porozumienia odnośnie szczegółów uzgodnień z 21 lipca. Ministrowie finansów eurolandu spotkają się po raz kolejny za dwa tygodnie, aby ostatecznie zadecydować o dalszej pomocy dla Grecji. Od liderów Europy oczekuje się również, że uporządkują własne podwórko. Tę presję wywierają zarówno mimister skarbu USA Geithner, rosyjski premier Putin i chiński premier. Jakby europejska waluta nie miała dość problemów, partia Angeli Merkel wypadła słabo w regionalnych wyborach, które miały miejsce w ten weekend w Berlinie. Co ciekawe, proeuropejska partia SPD osiągnęła w nich całkiem dobre wyniki. Na ostatnim spadku euro najwięcej zyskał jen, ale przede wszystkim dolar, dla którego wrzesień był zdecydowanie intratnym miesiącem. Rentowność obligacji rządowych USA, Niemiec i UK wróciły do optymalnego przedziału, podczas gdy akcje nadal są w dołku.

Minister Wielkiej Brytanii ponagla Bank of England do rozważenia kolejnego QE. W swoim pierwszym prawdziwym udzieleniu się w debacie na temat polityki monetarnej Sekretarz Stanu ds. Biznesu, Innowacji i Umiejętności Vince Cable zasugerował w piątek, że luzowanie ilościowe pozostaje preferowanym narzędziem stymulowania popytu . Rząd słusznie nie dał się porwać pomysłowi oszczędności fiskalnych, mówił dalej Cable, twierdząc, że ekspansja podaży pieniądza za pomocą ilościowego luzowania gospodarki da impuls popytowi na prywatne kredyty. W normalnych warunkach Cable mógłby mieć rację, ale w kontekście bezprecedensowego obniżenia wskaźnika ogólnego zadłużenia zarówno w sektorze prywatnym jak i korporacyjnym nie bardzo wiadomo jakie skuteczne środki politycy mogą przedsięwziąć, aby zwiększyć zainteresowanie kredytami. Faktycznie, uzasadnione pytanie, jakie można postawić, to: dlaczego starać się o zwiększenie popytu na kredyty, w czasie kiedy kraj jest obciążony długiem niemal nie do uniesienia, a cel polityki finansowej jest tak istotny i pożądany? Niezależnie czy kolejne QE jest zagwarantowane, nie wydaje się, żeby więcej decydentów politycznych dało się przekonać o jego nieodzowności. Chociaż łatwo zrozumieć, że QE jest niedoskonałe jako recepta na brak wzrastającego popytu w czasach, kiedy polityka monetarna jest napięta do granic możliwości w poszukiwaniu tego Świętego Graala.

Pogarsza się długo regionalny Hiszpanii. Chociaż hiszpańskie obligacje miały się w piątek nieźle, informacje na temat długu wspólnot autonomicznych z Banku Hiszpanii były głęboko niepokojące. Końcem 2 kwartału obciążenie dłużne Hiszpanii wzrosło do rekordowej sumy 184 mld euro (12,4% PKB), zwiększając się tym samym o 11,6% w poprzednim kwartale. Niestety, regionalne organy władzy są kluczem do osiągnięcia fiskalnych celów Hiszpanii. Wpływy podatkowe do budżetu państwa pogrążają autonomiczne wspólnoty, którym ciężko przychodzi kontrolowanie wydatków.

Haniebny odwrót złota. W zeszłym tygodniu dużą uwagę przyciągał stały spadek cen złota, które w piątek osiągało poziom tak niski jak 1,765 USD za uncję, o ponad 150 dolarów mniej niż rekordowa cena dzienna notowana kilka dni wcześniej. W trakcie dnia handlowego, złoto powróciło na wyżyny 1,829 $ we wczesnych godzinach sesji azjatyckiej. Kupującym złoto kurs zapewnił jazdę bez trzymanki; końcem sierpnia cena złota poszybowała do rekordowej wysokości 1,915$, aby w przeciągu trzech dni spaść o wiecej niż 200$. Liczba prawdopodobnych teorii wyjaśniających nagły spadek ceny najdroższego z metali jest długa. Po pierwsze natura zapotrzebowania na „bezpieczne przystanie” zmieniła się nieco od czasu, gdy SNB zdecydował się zmienic tor, ogłaszając gotowość do dodrukowania franków aby powstrzymać umacniającą się walutę od wyniszczenia gospodarki. Możliwe, że straty jakich doświadczyli inwestorzy we franka szwajcarskiego w związku z działaniem SNB zmotywowały do ponownej oceny perspektyw bezpiecznych przystani takich jak jen czy złoto. Niewykluczone również, że ostatnie straty franka wymusiły upłynnienie inwestycji przynoszących dochody gdzie indziej. Po drugie, popyt na dolara zdecydowanie ożywił się w ostatnich kilku tygodniach. Częściowo powoduje go potrzeba znalezienia bezpiecznych inwestycji, częściowo gromadzenie waluty przez amerykańskie banki i fundusze rynku pieniężnego. Do tego należy dodać obawy inwestorów spowodowane kryzysem zadłużenia i sektora bankowego oraz pakietem ratunkowym prezydenta. Najnowsza zmiana ceny złota musi zostać osadzona w kontekście. Złoto przez 11 lat było w trendzie byka, a tylko w tym roku zyskało 26%. Jednak jeśli dolar w dalszych miesiącach tego roku będzie kontynuował trend, możliwe że złote byki będą musiały wytrwać w cierpieniach jeszcze jakiś czas.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 16-09-2011.

Lecząc objawy zamiast przyczyny.

Simon Smith i Michael Derks FxPro.

 

Wczorajsza decyzja największych banków centralnych o zwiększeniu skali dostarczania płynności dolarowi w trzecią rocznicę upadku Lehman Brothers jest kolejną upiorną analogią do wydarzeń w 2008.. 18 września 2008 banki centralne ogłosiły skoordynowaną akcję zwiększania płynności dolara  w celu zmniejszenia (podobnej do obecnej) presji finansowej na rynku międzybankowym. Ta inicjatywa była ostatnią taką wspólną akcją banków centralnych. Od tamtej pory większość banków była zaabsorbowana własnymi problemami z płynnością i wprowadzała indywidualne rozwiązania, aby pomóc ruszyć swoim gospodarkom (niezmiennie były to ilościowe luzowania QE). Biorąc pod uwagę, że obecnie większość ucieka się do narzędzi finansowania dolara ECB  oraz to, że ceny rynkowe są wyższe niż stopy oferowane przez Europejski Bank Centralny (1,10%) zwiększenie płynności nie zaskakuje. Pomimo to znaczące jest, że banki centralne są gotowe podjąć współpracę, co sugeruje, że dostrzegły wspólny cel, zamiast skupiać się na indywidualnej sytuacji. Pierwsza reakcja euro i akcji  banków była pozytywna. Inwestorzy są świadomi, że krótkie transakcje EUR przed dzisiejszym spotkaniem Ecofin mogą okazać się nie najlepszym pomysłem. Bierze się pod uwagę, że na spotkaniu mogą zapaść ważkie decyzje, jeśli minister skarbu USA Geithner przekona europejską elitę do wprowadzenia jego pakietu ratunkowego TARP. Jednak bardziej efektywnym sposobem finansowania dolara byłoby górne ograniczenie kosztów finansowania niż ściąganie ich z obecnego, zawyżonego poziomu. Premia za zaciągnięcie pożyczki w dolarach spadła do poziomu sprzed pięciu tygodni (około 80 pkt bazowych). Inaczej mówiąc, banki centralne wyleczyły jedynie objawy  a nie przyczynę. Jeśli ze spotkania Ecofin  nie wyniknie nic poza wahaniem, to w przyszłym tygodniu czeka nas kolejna wyprzedaż euro.

Orzeźwiające pokrzepienie dla euro. Ciepłe słowa zapewnień Angeli Merkel i Nicolasa Sarkozy tymczasowo ułagodziły nastroje niektórych europejskich „niedźwiedzi” i częściowo uspokoiły zszarpane nerwy inwestorów martwiących się,  że bankructwo Grecji nastąpi za klika dni. Wczoraj otrzymaliśmy też doping ze strony przebywającego obecnie w Atenach  dyrektora generalnego ds. Administracji EU Horsta Reichenbach, który pomaga i nadzoruje prywatyzację i modernizację biurokracji Grecji. Nastroje rozjaśniła również dość udana aukcja papierów wartościowych w Hiszpanii i informacje, że  koalicyjne rozmowy  w Belgii, nareszcie posuwają się do przodu. Po południu informacja, że największe banki centralne przeprowadzają operacje zwiększające płynność dolara dodały skrzydeł euro, które osiągnęło najwyższą cenę dzienną 1,3937, widocznie powyżej poziomu 1,35 z zeszłego tygodnia. Europejskie akcje również zwyżkują trzeci dzień z rzędu, a DAX zanotował ponad 3% wzrost.. Niestety, ustne zapewnienia europejskich liderów są jak fałszywe banknoty –mają niewielką wartość. Europejski kryzys długu publicznego i kryzys sektora bankowego pogarszają się z dnia na dzień, a liderzy nie są  w stanie zaproponować spójnego planu ustabilizowania sytuacji.

Akrobacje franka. W trzecim kolejnym dniu spadku dolara, frank szwajcarski był głównym beneficjentem tego trendu, tak samo jak jego nowy wspólnik, euro. Show Merkel/Sarkozy dodało wczoraj nieco otuchy, tak samo jak ogłoszenie największych banków centralnych, że przybywają na ratunek i zwiększają płynność dolara. Spotkanie SNB wzmocniło jedynie przesłanie płynące z wprowadzenia górnego limitu kursu franka w zeszłym tygodniu, parafrazując informację o gotowości do podjęcia dalszych kroków „jeśli będzie to konieczne”.  Prognozy sugerują, że gospodarka zatrzyma się w drugiej połowie tego roku. W tym samym czasie szwajcarski bank UBS podał do wiadomości, że jego straty handlowe wynoszą 2 mld CHF, co zaowocowało chwilową zwyżką franka. Interesujący jest fakt, że rynek nie zdecydował się na przetestowanie rozwiązania SNB i sprawdzenie jak będzie bronił poziomu 1,20 EUR/CHF. Bez wątpienia po stratach wynikających z jednodniowego zysku SNB w wysokości 17,5 mld franków, nikt nie chce występować przed szereg. Godne uwagi jest też to, że kurs franka nie waha się zbytnio w drugim kierunku i od komunikatu  pozostaje poniżej poziomu 1,22.

Nieustająca brytyjska niedola. Dzienna dawka wiadomości potwierdza, że ciągłe przygnębienie finansowe trapi brytyjską gospodarkę chociaż nie wydaje się już mieć dużego wpływu na walutę. Zatrudnienie zarówno w sektorze publicznym jak i prywatnym gwałtownie spada- badanie przeprowadzone przez dużą firmę rekrutacyjną pokazało, że zatrudnienie w  sektorze finansów spadło o 26% od sierpnia zeszłego roku, a Institute for Government  stwierdził, że cięcia w administracji publicznej  „miały miejsce w bezprecedensowym tempie i na niespotykanej głębokości”. Konsumenci pozostali uwięzieni we wspólnym bunkrze, sponiewierani zarówno przez rosnącą stopę bezrobocia jak i spadające wynagrodzenia, co potwierdziły wyniki sprzedaży detalicznej za sierpień opublikowane dziś rano. Inflacja nadal jest wysoka i bez perspektyw na poprawę w najbliższym czasie.Opłaty transportowe w Londynie mają wzrosnąć w przyszłym roku o kolejne 7%, natomiast oczekiwania konsumentów wobec inflacji poszybowały w zeszłym miesiącu do 4,2- najwyższego wyniku od trzech lat. Zapotrzebowanie sektora prywatnego w Wielkiej Brytanii jest nadal w odwrocie, za nim podąża też sektor publiczny. To niedobra diagnoza dla każdej waluty. Szczęśliwie, sytuacja w innych gospodarkach jest bardzo podobna, jeśli nie identyczna. Dawny członek Komitetu Polityki Monetarnej (MPC) Weale, zmienił poglądy- wczoraj stwierdził, że prognozy dla gospodarki brytyjskiej zdecydowanie pogorszyły się od połowy roku, dodając, że dodatkowe luzowanie ilościowe QE jest coraz bardziej prawdopodobne.

Rzut oka w przyszłość:

Piątek: EC: bilans handlowy strefy euro, lipiec  (poprzednio EUR -7.4bln); US: zaufanie konsumentów wg. University of Michigan , wrzesień p (oczekiwany 56.6, poprzednio 55.7).

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

FxPro blog: Trzy powody, dla których należy odciąć Grecję.

Trzy powody, dla których należy odciąć Grecję.

 
Simon Smith, główny ekonomista FxPro.

 

Kiedy piszę odciąć, nie mam (koniecznie) na myśli  odseparowania jej od strefy euro, tylko od respiratora UE i IMF, który od ponad roku podtrzymuje funkcje życiowe  śródziemnomorskiego kraju. Ta pomoc oparta była na czystej współzależności, ale olbrzymi poślizg podkopał wiarygodność obu mechanizmów pożyczkowych Unii Europejskiej a także Międzynarodowego Funduszu Monetarnego.

  1. W maju zeszłego roku porównałem zacieśnianie polityki fiskalnej (zmniejszenie deficytu z 8,1% do 4,9% w ciągu trzech lat) z innymi krajami OECD w ostatnich latach. Rezultatem był wniosek, że zacieśnienie o jakie prosiła Grecja zostało osiągnięte jedynie przez garstkę krajów, z pomocą wzrostu gospodarczego i/lub wysokiej inflacji (która zmniejszała stopniowo nominalną wartość długu). Ujmując inaczej, Grecja musiałaby osiągnąć bezprecedensowe wyniki. W 2010 deficyt wynosił 10,5% (majowa prognoza przewidywała 8,1%) Ponadto, deficyt w pierwszych ośmiu miesiącach 2011 jest o 22% wyższy od przewidywanego. Przy obecnej tendencji stosunek inflacji do PKB może osiągnąć co najmniej 11% PKB za 2011, przy czym w maju zeszłego roku prognozowano, że wyniesie tylko 7,6%. Innymi słowy, budżet poszedł nie w tym kierunku co trzeba.
  2. Podczas gdy Grecja skręciła w prawo zamiast w lewo, UE i IMF (oraz prawdopodobnie ECB) podążyły jej śladem. Tak samo jak Grecja poślizgnęły się na własnych obietnicach. Dwa cięcia stóp odsetek pobieranych od pożyczki Grecji zostały przeprowadzone w zamian za wprowadzenie dalszych środków oszczędnościowych, które jednak wdrożono tylko częściowo. Zatem w momencie kiedy warunkowość została zachwiana, warunki również się zmieniły. Niemcy początkowo chciały udzielić Grecji pożyczki która choć korzystniejsza niż  dostępne w normalnych warunkach rynkowych, to jednak była oprocentowana. Teraz zobowiązały się jednak do przekazywania kolejnych transzy, których oprocentowanie znacznie odbiega od tego na rynku. Pod kątem finansów taka postawa jest co najmniej beztroska, zwłaszcza dla rządów, które w końcu są tak na prawdę strażnikami pieniędzy podatników.
  3. Ostatnim powodem, dla którego Grecja powinna zostać odcięta jest, że to na prawdę jedyna dostępna opcja. Jeśli nie możesz spłacić swoich długów, masz trzy wyjścia: dewaluację, inflację lub bankructwo. Pierwsze jest wykluczone a drugie trudne do zrealizowania dla państwa będącego członkiem unii monetarnej. Grecja była chroniona przed  ostatnia opcją, co argumentowano faktem, że koszty ochrony są niższe niż koszty splajtowania, zarówno dla greckiego sektora bankowego, jak i dla banków w Niemczech, Francji i gdzie indziej.

Osobiście uważam, że było możliwe odwlekanie bankructwa wystarczająco długo, aby europejskie banki były w stanie przygotować się na tą ewentualność, a europejscy twórcy polityki zdążyli położyć podstawy dla “zorganizowanej” plajty.  Przedłużenie terminu wymagalności i zeswapowanie długu będące częścią lipcowego pakietu dobrze pasowały do tego pomysłu, ale wydaje się, że inwestorzy indywidualni nie mają zamiaru zacisnąć zębów wystarczająco mocno, by stały się one faktem. Tak wiele danych sugeruje, że jesteśmy na drodze bez powrotu,  czy to greckie CDSy, obligacje krajów Bundu, greckie  stopy rentowności czy europejskie banki, że rynki uciekły poza zasięg polityków, którzy nie dość prędko znajdują środki, aby zrównoważyć tendencje rynkowe. Z perspektywy czasu będziemy patrzeć wstecz na wrzesień jako na miesiąc, w którym Grecja przepuściła ostatnią szansę powrotu.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 13-09-2011

Zmierzając w ślepy zaułek.

Michael Derks, Główny Strateg FxPro.

Nie po raz pierwszy mamy wrażenie, że decydenci w Europie zmierzają w ślepy zaułek i nie nadążają za najnowszymi wydarzeniami. W poniedziałek po raz kolejny uwagę skupiały wydarzenia dotyczące banków. Euro udało się odzyskać nieco równowagi po wcześniejszej presji na sprzedaż podczas azjatyckiej sesji. Był to jednak symboliczny wysiłek w świetle ostatnich strat. W międzyczasie ECB wydaje się coraz swobodniej dryfować po rezygnacji Głównego Ekonomisty Juergena Stark, drugiej osoby należącej do niemieckiej grupy sprzeciwiającej się pędowi ECB do nabywania obligacji. Fraza „gra końcowa” jest (co zrozumiałe) coraz częściej wspominana w nawiązaniu do sytuacji w strefie euro. Po prostu impet rynków (rentowność greckich dwuletnich obligacji obecnie na poziomie 70%) wyprzedza inwencję polityków.

ECB w ciągu pięciu tygodni niemal podwoił ilość posiadanych obligacji. Najnowsze dane tygodniowe z ECB pokazują, że bank nabył obligacje na sumę prawie 14mld euro, z czego ponad 13,3 mld w ostatnim tygodniu. Jego całkowity stan posiadania zwiększył się o 95% od czasu ponownego uruchomienia programu skupu obligacji na początku sierpnia. Z tego powodu znacznie wzrosło ryzyko kredytowe Europejskiego Banku Centralnego, który posiada obecnie obligacje na sumę 143mld euro. To prawie jedna trzecia zdolności kredytowej powiększonego Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej, kiedy zostanie ostatecznie zatwierdzona umowa o rozszerzeniu go z 220 do 440 mld euro. W lipcu liderzy UE byli przekonani, że ta kwota będzie wystarczająca, ale skala zakupów ECB zdecydowanie przydała wagi twierdzeniu, że rozszerzony EFSF może mieć trudności ze zrealizowaniem powierzonych mu zadań.

Banki pociągają euro w dół. Uczucie déjà-vu towarzyszyło nam w poniedziałek, który rozpoczął się dokładnie tak jak ten przed tygodniem, z bankami znajdującymi się w centrum uwagi. Trzy francuskie banki znalazły się w świetle reflektorów (BNP, Soc Gen i Credit Agricole) jako że okres ich oceny przez agencję ratingową Moody’s właśnie się kończy. Spadek cen ich udziałów (o około 50% w ciągu trzech miesięcy) sugeruje wg. niektórych, że rynki są juz nastawione na obniżenie ocen ratingowych, ale pomimo tego daje się zauważyć pewną nerwowość, jako że może to być poczatek kolejnych obniżeń wiarygodności kredytowej. W międzyczasie w Niemczech rozmawiano na temat przygotowania się na skutki niedotrzymania zobowiązań, jeśli Grecja miałaby nie spełnić wymagań koniecznych do przekazania jej następnej transzy pakietu ratunkowego. Mając na uwadze fakt, że rynek ocenia prawdopodobieństwo niedotrzymania zobowiązań przez Grecję w ciagu najbliższych 5 lat na więcej niż 90%, brak dyskusji na temat takiego scenariusza byłby nierozważny ze strony władz. Jednak wymaga to mówienia jednej rzeczy a robienie innej, co nie koniecznie wzbudza zaufanie rynków finansowych. Euro jest obecnie bardziej związane ze zdolnością kredytową banków (wnioskując z indeksu senior financial CDS), niż ze spreadami obligacji krajów peryferyjnych, ale te dwa są nieodłącznie powiązane z kryzysem długu publicznego, który stoi bezpośrednio za obecnym kryzysem bankowym. Wydaje się, że tarcza ochronna euro, która tak dobrze służyła mu przez ostatni rok zaczyna się kruszyć w szybkim tempie.

Dolar australijski cierpi z powodu przygnębienia. Pierwszego handlowego dnia miesiąca dolar australijski znajdował się na poziomie niewiele niższym niż 1,08 i wyglądał wyjątkowo dziarsko. Jednak awersja do ryzyka wmieszała się po raz kolejny powodując spadek indeksu 23 rozwiniętych gospodarczo krajów MSCI World Free o 6% w tym miesiącu, i pociągnięcie AUD w dół poniżej 1,03. Rosnące zaniepokojenie możliwością ponownego osunięcia się w recesję zaawansowanych gospodarek odbiło się również na rynkach. inwestorzy są bardziej zdystansowani nawet w stosunku do niewzruszonej wcześniej ceny złota, co jest o tyle niezwykłe, że w poprzednich okresach niechęci do ryzyka złoto radziło sobie całkiem dobrze. Poza tendencją do unikania ryzyka i odnowionym (a także zaprawionym zazdrością) szacunkiem do dolara, rozwój krajowej ekonomii również zaważył na kursie waluty. Jeśli Indeks Cen Konsumentów za trzeci kwartał wykaże zmniejszenie presji inflacyjnej, to spowolnienie gospodarki w Australii powinno spowodować rozluźnienie polityki monetarnej niedługo później (jeśli nie wcześniej). Patrząc na ogromną odwróconą krzywą dochodowości nie można się oprzeć wrażeniu, że możliwe jest więcej niż jedno cięcie stóp procentowych- obecna rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych (4,1%) znajduje się 65 pkt bazowych poniżej oficjalnej stopy gotówkowej OCR. Niewiele warte są wyniki sondażu NAB nt. zaufania w sektorze biznesowym, pokazującego ostry spadek z 2,0 do -0,8 w sierpniu, najniższy poziom od maja 2009.

Rzut oka w przyszłość:

Wtorek: UK: RICS House Price Index- zmiana cen domów jednorodzinnych, sierpień (poprzednio -22%); DCLG UK ceny nieruchomosci , lipiec (poprzednio -2.0% rok do roku); Total Trade Balance (ogólny bilans handlu- eksport minus import), lipiec (oczekiwany -4.25mld GBP, poprzedno – 4.5mld GBP); CPI- indeks cen konsumenta, sierpień (oczekiwany 0.6% miesiąc do miesiąca i 4.5% rok do roku, poprzednio 0.0% i 4.4%); FR: CPI- indeks cen konsumenta, sierpień (poprzednio 1.9%); US: wskaźnik optymizmu NFIB Small Business, sierpień (poprzednio 89.9); Monthly Budget Statement, sierpień (oczekiwany -126mld USD).

Środa: JPN: produkcja przemysłowa, lipiec (poprzednio 0.6%); UK: wnioski o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwany 35K, poprzednio 37.1K); ILO stopa bezrobocia , lipiec (oczekiwana 7.9%, poprzednio 7.9%); EC: produkcja przemysłowa w strefie euro, lipiec (oczekiwana 4.8%, poprzednia 2.9%); US: PPI0- indeks cen producenta, sierpień (oczekiwany -0.1% miesiąc do miesiąca, poprzednio 0.2%);sprzedaż detaliczna, sierpień (oczekiwany 0.2%, poprzedni 0.5%).

Czwartek: EC: miesięczny raport ECB; CPI- indeks cen konsumenta dla strefy euro, sierpień (oczekiwany 0.2% miesiąc do miesiąca i a2.5% rok do roku); UK: sprzedaż detaliczna, sierpień (oczekiwany -0.3%, poprzednio 0.2%); US: CPI-indeks cen konsumenta, sierpień (oczekiwany 0.2%, poprzedni 0.5%); saldo rachunków obrotów bieżących, 2 kwartał (oczekiwanyt -121mld USD, poprzedni -119mld USD); Initial Claims (nowe podania o zasiłki dla bezrobotnych) ; Empire Manufacturing (wskaźnik aktywności przemysłowej w rejonie NY, wrzesień (oczekiwany -3.9, poprzednio -7.7); produkcja przemysłowa, sierpień (oczekiwany 0.1%, poprzednio 0.9%); Philly Fed (aktywność biznesowa w 3 okręgu Fed) , September (expect -15.5, previous -30.7).

Piątek: EC: bilans handlowy strefy euro, lipiec (poprzednio EUR -7.4bln); US: zaufanie konsumentów wg. University of Michigan , wrzesień p (oczekiwany 56.6, poprzednio 55.7).

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.

Analiza fundamentalna Forex: 09-09-2011

Walki na amerykańskim froncie fiskalnym.

Simon Smith, Główny Ekonomista FxPro.

Prezydent Obama zaprezentował wczoraj znacznie szerszy niż się spodziewano pakiet środków, mający na celu odbudowanie pewności przywiędłej gospodarki. 450 miliardowy plan kładzie nacisk na cięcia podatkowe i na zwiększenie wydatków infrastrukturalnych nawet do 80 miliardów $. Propozycja prezydenta jest raczej planem stymulacji fiskalnej niż, jak spodziewano się wcześniej, garścią środków wspierających rynek pracy. To miara zmiany jaka dokonuje się właśnie teraz: odejścia od polityki monetarnej w kierunku polityki rządowej, jako że możliwości banków centralnych są obecnie cokolwiek ograniczone. Jednak, jak pokazały negocjacje nt. górnego limitu zadłużenia, pomimo wielu wczorajszych apelów Obamy jedność ponad podziałami partyjnymi jest mrzonką. Republikanie stwierdzili, że podoba im się tylko część planu, więc prawdopodobnie w nadchodzących tygodniach na Wzgórzu Kapitolińskim będziemy częściej obserwować bitwy niż niedźwiedzie uściski.

Spowolnienie chińskiej inflacji witane radośnie. Najnowsze dane indeksu CPI w Chinach wykazują złagodzenie inflacji zasadniczej z 6,5% do 6,2%. To oczekiwane, ale i radosne wydarzenie w świetle ostatnich wzrostów. Sierpniowe ceny producentów spadły z 7.5% do 7.3%. Najnowsze dane aktywności potwierdzają uspokojenie sytuacji, dokumentując wzrost produkcji gospodarczej w sierpniu (z 13,5% do 14%). Sprzedaż detaliczna zanotowała lekki spadek, do 17,0% z 17,2%. To dopiero początek, ale dzisiejsze dane pokazują, że gospodarka Chin idzie we właściwym kierunku. Widać to w spadku aktywności (wcześniej rząd obniżył zakładany wzrost z 7,5% do 7,0%) i cen.

ECB powoli dopasowuje się do nowej rzeczywistości. Wczorajsza przesunięcie stanowiska i określenie ryzyka wzrostu jako spadkowego, jest dużą zmianą dla ECB, który do tej pory był całkowicie nastawiony na wprowadzenie cyklu zacieśniana polityki. Ten plan pod początku był źle pomyślany, a lipcowe zacieśnienie stało w sprzeczności z panującymi trendami gospodarczymi i finansowymi. Trichet tak jak i wcześniej zdecydowanie bronił danych ECB o wzroście stabilności cen, ale decydując się na to wpadł w pułapkę obrony średniej. To jak powiedzieć, że przeciętnie ludzie wychodzą cało z wypadków, w których 49% ginie- żadne pocieszenie dla poszkodowanych. Teraz ECB może nie być w stanie skutecznie zapobiec rozłamowi i jego konsekwencjom w strefie euro. inne banki centralne zdają sobie sprawę, że prognozowanie inflacji zostało poważnie zachwiane przez kryzys, ale ECB najwyraźniej sobie tego nie uświadomił. Jeżeli na weekendowym spotkaniu szefów banków centralnych i ministrów finansów G7 nie będzie panować atmosfera wspólnoty interesów, Trichet nie będzie za podniesieniem stóp procentowych. Inna rzecz, co zrobi jego następca w listopadzie. W dalszym ciągu wierzymy, że kolejna zmiana stóp powinna być obniżką opierając się na ryzyku gospodarczym, ale również dlatego, że poprzednie podwyżki nigdy nie miały podstaw.

Złoto bezpiecznym wyborem? Istniały obawy, że złoto stanie się “bezpiecznym wyborem” w obliczu wtorkowych wydarzeń, ale do tej pory nic takiego się nie stało. Jednym z powodów tego stanu jest bez wątpienia fakt, że wtorek przysporzył inwestorom wielu zmartwień. Nasze obliczenia oparte na całkowitej rezerwie z drugiego kwartału sugerują, że Szwajcarski Bank Narodowy zarobił na interwencji 17,5 mld franków. To oznacza, że wielu inwestorów straciło na inwestycjach we franka i nie wszystkie pozycje mogły zostać zabezpieczone. Do tego wszystkiego, złoto już we wtorek przed ogłoszeniem SBN osiągnęło rekordowe ceny nie zachęcając do wybrania go jako alternatywy dla franka. Do tej pory dane na temat funduszów złota ETF również nie sugerują dużej aktywności inwestorów. Niektórzy sugerują, że prawdopodobieństwo kolejnego luzowania ilościowego QE w Stanach Zjednoczonych i innych krajach mogą wywindować złoto na jeszcze wyższy poziom. Przeczy temu jednak fakt, że po wprowadzeniu pierwszego QE w 2009 r wiele aktywów pozostało niedocenianych i w ciężkiej sytuacji. Większość inwestorów nie uważa, żeby tym razem scenariusz miał się powtórzyć. Aby złoto zostało “bezpieczną przystanią” potrzeba zharmonizowanych wysiłków kilku banków centralnych, aby efektywnie wypuścić dodatkowe pieniądze i spowodować deprecjację waluty. Ta sytuacja nie jest jeszcze rzeczywistością, ale na weekendowym spotkaniu G7 (ministrowie finansów i szefowie banków centralnych) będzie się bacznie wypatrywać znaków świadczących, że liderzy dostrzegają że więcej ich dzieli niż łączy.

Niemcy straciły impet. Liczba dowodów potwierdzających znaczące spowolnienie tempa największej gospodarki Europy rośnie w zastraszającym tempie. Eksport w lipcu był dużo słabszy niż oczekiwano- spadł o 1,8% (w czerwcu spadek wynosił 1,2%) W ciągu ostatnich sześciu miesięcy w eksporcie Niemiec panowała stagnacja, zrozumiała w obliczu spowolnienia największych partnerów handlowych. Ostatnie dane sugerują, że niegdyś kwitnący sektor produkcji przemysłowej został poważnie uszkodzony przez osłabienie zagranicznego popytu, zwłaszcza poza Europą. W ostatnich miesiącach a krajowy popyt zaczął spadać, kiedy konsumenci (jak wszędzie) stali się bardziej ostrożni. Niemcy potrzebują zagranicznego popytu aby prosperować, więc cierpią kiedy reszta Europy i Stany Zjednoczone …. Osłabione Niemcy nie mogą dobrze wpływać na euro w tych niepewnych czasach.

Analiza dostarczona i przetłumaczona przez FxPro. Pobierz raport w formacie pdf. Disclaimer.